niedziela, 17 marca 2013

"...przedsiębiorcy mają głęboko w dupie..."






"Wielce Szanowny Panie Duda! Wysłuchałem Pana wystąpienia przez Internet na spotkaniu Platformy Oburzonych i jestem - co tu dużo mówić - oburzony. Informuję Pana, że przedsiębiorcy mają głęboko w dupie, jaką Pan zechce ustanowić płacę minimalną oraz czy zlikwiduje Pan umowy cywilno-prawne. Ograniczymy nasze przedsięwzięcia, wyjedziemy z nimi zagranicę, będziemy zatrudniać wyłącznie na działalność gospodarczą, ograniczymy zarobki "do ręki" dla pracowników, w ostateczności będziemy zatrudniać na szaro. I co Pan nam zrobi? Będzie Pan mógł nam "na warstat skoczyć" - jak mawiał poprzednik na Pana stanowisku. Jak zamierza Pan nas zmusić, żebyśmy zatrudniali ludzi, jak nas przy horrendalnych pozapłacowych kosztach pracy na to nie stać?"
- pisze Cezary Kaźmierczak, prezes ZPP w liście otwartym do Piotra Dudy.


Panie Cezary

Polacy też dadzą radę. Jest tyle krajów w Europie, gdzie przedsiębiorcy tak nie skomlą i dają zarabiać swoim pracownikom, że nie będą się długo zastanawiać i wyjadą za chlebem. A ci co nie wyjadą pójdą na zasiłek, pójdą do MOPS, pójdą do innych organizacji po jałmużnę. Po cholerę pracować za takie same pieniądze jakie można od państwa za darmo dostać. I co wy wtedy zrobicie jak nikt nie ze chce na Was pracować? Otwarcie granic pokazało, że nawet na zmywaku w Londynie wyżej ich cenią niż u jaśnie ociemniałego pana. Pan uważa, że tylko on ponosi koszty, a ludzie nie?! Na Zachodzie też jest kapitalizm tylko trochę bardziej ludzki. Tam pracownik jest szanowany, może zajmować najniższe stanowisko w firmie, ale nikt go nie traktuje jak zło konieczne i nikt nie robi mu łaski, że mu wypłatę wypłaca. I jaśnie ociemniałym nie trzeba się kłaniać. 

W Polsce pracodawca to ma być gość, porządna fura, pokaźny dom, wczasy kilka razy do roku i to takie żeby wszyscy w okolicy zazdrościli. A pracownik? A pies go jebał, on jest od tego żeby na szefa tyrał za miskę ryżu, jak Chińczyk... Młodzi już to zrozumieli, wyjeżdżają masowo, starsi się wykruszają. Poczekajmy parę lat, przeniesie Pan swoją firmę na Madagaskar, bo u nas nie znajdzie pan pracownika przy takim podejściu, a przecież Pan i najbliższa rodzina nie poniżycie się aby zakasać rękawy za minimalną pensję, prawda? A poza tym jak ma Pan tak źle, to dlaczego pan tyle ma? Chyba tylko dlatego, że ludzie dają się tak skubać za marne grosze, bo przecież pan ponosi koszty!!!  Przydałoby się wam trochę pokory, oj przydałoby - bo ludzie pracujący za głodowe i poniżające pensje - za bardzo was rozwydrzyli. A może byś tak zasrany przedsiębiorco powalczył o tanie państwo zamiast próbować "wydmuchać" i własny kraj i pracujących u ciebie ludzi? Co za skurwysyn!

I ciesz się pan, że mieszkasz w Polsce, bo na Zachodzie, po takiej wypowiedzi w poniedziałek o 8 rano miałbyś pan u siebie w firmie wszystkie możliwe kontrole od skarbówki po Inspekcję Pracy, w Polsce jest pan cytowany w prasie jako wzór przedsiębiorcy. Nie oszukujmy się, Polska to macocha i taka jest brutalna prawda. 






Miłego tygodnia WAM życzę

82 komentarze:

  1. w.i.e.s.i.e.k.17 marca 2013 11:51

    w.i.e.s.i.e.k @op.pl17 marca 2013 10:34

    Jakze "piękną klamrą" zamyka ten list całe te "spotkanie" i "ustalenia"związkowców w Hali Stoczni.
    Nie wiem czy całość da się zamieścić tu, w jednym kawałku.
    Od siebie dodam iż "klaso pracująca miast i wsi" zanim spontanicznie,i co gorsza dobrowolnie, na własny łeb ,sprowadziłaś sobie kapitalizm,należało wpierw przeczytać sobie, jego "instrukcję obsługi"
    "LIST OTWARTY PREZESA ZPP DO PIOTRA DUDY I PLATFORMY OBURZONYCH
    Wielce Szanowny Panie Duda!
    wysłuchałem Pana wystąpienia przez Internet na spotkaniu Platformy Oburzonych i jestem – co tu dużo mówić – oburzony.
    Ograniczę się do wątków związanych z umowami cywilno-prawnymi oraz tzw. płacą minimalną.
    Nie sądzę, że Pan o tym nie wie – ale mimo to informuję Pana, że przedsiębiorcy mają głęboko w dupie, jaką Pan zechce ustanowić płacę minimalną oraz czy zlikwiduje Pan umowy cywilno-prawne.

    Informuję Pana, że damy rade, cokolwiek Pan jeszcze wymyśli. Ograniczymy nasze przedsięwzięcia, wyjedziemy z nimi zagranicę, będziemy zatrudniać wyłącznie na działalność gospodarczą, oganiczymy zarobki „do ręki” dla pracowników, w ostateczności będziemy zatrudniać na szaro. Damy radę.

    Wątpię natomiast czy dadzą radę – ci najsłabsi na rynku pracy: młodzi bez doświadczenia, osoby o niskich kwalifikacjach, osoby z małych miejscowości etc. Dzięki umowom cywilno-prawnym wielu z nich ma bowiem jakąkolwiek pracę. Po realizacji Pana postulatów nie będą mieli żadnej, a w najlepszym razie zamiast umowy cywilno-prawnej dostaną „umowę na gębę”.

    I co Pan nam zrobi? Będzie Pan mógł nam „na warstat skoczyć” – jak mawiał poprzednik na Pana stanowisku. Jak zamierza Pan nas zmusić, żebyśmy zatrudniali ludzi, jak nas przy horrendalnych pozapłacowych kosztach pracy na to nie stać?

    To, że protestujemy przeciw „ozusowaniu” wszystkiego czy płacy minimalnej wynika bardziej z lęku przed prowadzeniem firm w warunkach 30% bezrobocia (do czego prowadzą Pańskie żądania) niż z lęku przed Pana postulatami. Szkoda nam też tych biednych ludzi, Polski i nie chcemy stąd wyjeżdżać.

    Protestując przeciw tym rozwiązaniem, robimy robotę, którą Pan powinien wykonywać – bronimy najsłabszych i najbiedniejszych, którzy dzięki nim maja jakąkolwiek pracę. Gdyby Pan był rzeczywiście zainteresowany ich losem – protestowałby Pan przeciw opodatkowaniu pracy, która w Polsce jest opodatkowana jak wódka i jest główną przyczyną bezrobocia. Wskazują na to wszystkie raporty jakie znamy. Może Pan zna jakiś inny, który pokazywałby inna przyczynę, że 15% Polaków (w tym 30% wśród młodych) nie ma pracy?

    Ponadto w tym dążeniu do zdobycia silnej pozycji brnie Pan trochę w ślepy zaułek – bezrobotni nie mogą chyba należeć do Pana Związku.

    Z Pana dzisiejszego wystąpienia wnoszę, że jest Pan bezwzględnym cynikiem i sprawnym demagogiem, bo na idiotę Pan nie wygląda, i rozumie Pan co powyżej napisałem. Zatem może Pan wygrać, czego Panu nie życzę. Mam nadzieję, że do tych życzeń przyłączą się bezrobotni i zagrożeni bezrobociem oraz 30% młodzieży, która z powodu „płacy minimalnej” oraz wysokich pozapłacowych kosztów pracy nie ma żadnej pracy, i nie dopuszczą Pana do władzy, ani do większego wpływu na władze. Skończy się to bowiem 30% bezrobociem i 50% wśród młodych.

    Życzę Panu, żeby Pan przegrał i żeby nie doszło do tego czarnego scenariusza, choćby dlatego, że nie po to wracałem z emigracji, żeby znowu wyjeżdżać.

    List ten postanowiłem napisać bo jestem przedsiębiorcą a ponadto 8 lat poświęciłem na działalność pod flagą „S” – jeden rok w więzieniu, 7 lat w podziemiu, co jak sądzę daje mi pewien tytuł, żeby się do Pana zwrócić.
    Łącze należne wyrazy,
    Cezary Kaźmierczak
    Prezes ZPP
    Warszawa, 16 marca 2013

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi


    1. No to aby jeden z tych "Solidurnych" czegoś się "naumiał" za tymi granicami kraju. Tak to już jest w tym całym kapitaliźmie, jak sobie pościelesz, tak się wyśpisz, jak nie nasadzisz kapuchy i kartofli, nie będzie kapuśniaku.Tylko ten szczaw jakoś sam rośnie, ale nadmiar kwasu szczawiowego w organiźmie szkodzi na nerki a niektórym to nawet na mózgownicę.Jest wyjście z tej szarpaniny - może zamiast na politechniki i uniwersytety to trzeba by do seminariów uderzyć. Tam wyszkolą za darmochę, dadzą sukienkę, Caritas dba o catering - te sześć lat idzie wytrzymać. A potem co za perspektywy - ileż w Polsce parafii, a i za granica brak księży. Podobno już eksportujemy do Niemiec, Francji a nawet pobożnej do niedawna Irlandii.A potem - do Argentyny, Brazylii, Paragwaju, śladami naszych przodków. Przemianuje się Cordobę na Craców i będzie cacy.A ile tam ziemi odłogiem leży - same pampasy. To my im tam nasadzimy kartofli i tej niemodyfikowanej "polskiej" kukurydzy. Jak będą kartofle to i z czego będzie napędzić "polskiej wyborowej". Niech no FRANCISZEK pogada z FRANCISZKIEM aby granice dla emigrantów otworzyli. A te ich krowy też możemy wypasać, ilu to u nas na wsiach bezrobotnych pastuszków.


      Usuń

    2. Franyo - tylko język jakiś dziwny mają. Na zakręt gadają "la curwa". Polak się z nimi nie dogada, bo u nas znaczy to coś całkiem innego.

      Usuń
    3. Wieśku !!! A ten cały Kaźmierczak to jakiś krewny od kanclerzyny Merkel ?? Przyznała się Tuskowi, że jej dziadkowie to buli "Poloki" - Kaźmierczaki własnie. Ale teraz Kaczyńskiemu się porąbało z tymi dziadkami, no bo Tusk miał dziadka w Wehrmachcie, Merkelowa w poznańskim.

      Usuń
    4. A ponprezes miał dziadka w carskiej armii !!!! Historia lubi sobie zakpić z "polityków" !!!

      Usuń
  2. Tak nas Polaków zmanipulowała solidarność.Ci ludzie brzydzili się pracą woleli kraść komunistyczne mienie, ktorymi tak się "brzydzą"

    OdpowiedzUsuń
  3. franek_marzyciel17 marca 2013 12:53

    Już jedna gnida PRLu niejaki niedorzecznik, Jerzy U. twierdził, że rząd się sam wyżywi - teraz gnida Cezary K. twierdzi POdobnie - zobaczymy jak długo burak sam będzie się żywił - bez wyzyskiwania roboli w polandii?!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. te franek - on se zatrudni Ukraińców. Robią za połowę stawki i mordy nie drą !!!

      Usuń
  4. Nie jest prawda ze przedsiebiorcy dadza sobie rade, jak zabraknie frajerow gotowych pracowac za "miske zupy" beda musieli placic wiecej. Jak im sie nie oplaci niech zlikwiduja swoje firmy zarejestruja sie w posredniaku i oki znajda sie inni co otworza firmy i bedzie im sie oplacilo.

    OdpowiedzUsuń
  5. Obecny kryzys to propaganda wymyslona przez "kapitalistow" zeby moc jak najmniej placic pracownikom rzadowi ta "legenda kryzysu" tez pasuje ma pretekst do podnoszenia podatkow.

    OdpowiedzUsuń
  6. Niedobrze mi się robi... banda złodziei... no i nareszcie wiemy co o pracownikach myślą pracodawcy... tu już nie ma co dodawać... I jeszcze nawołuje do okradania Państwa i pracowników - to jest przestępstwo!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niech kurdupel zrobi manifę 10 kwietnia pod zakładem tego Kaźmierczaka i broni tych pracowników. Zakładzik można opasać łańcuchami. Potępić obrzydliwego wyzyskiwacza co to jeszcze ośmiela się obrażać "Solidurnych" w nieróbstwie.

      Usuń
    2. Ciężkie czasy. Za komuny roboty było po pachy, nawet na wieś autobusy wysyłali po pracowników, hotele robotnicze im budowali - to było źle !!!Teraz roboty nie ma, mieszkań nie ma, hoteli robotniczych nikt nie buduje - też jest źle. Najlepiej jak by dawali każdemu po 500 zł zasiłku i na szczaw wysłać. A po jaka cholerę w dużych zakładach jest po 15 różnych związków "niezawodowych" ??!!!. W całej Polsce to by się z milion takich darmozjadów uzbierało - posłać ich do łopaty, będzie taniej !!! Paniska porosły z brzuchami od piwa !!!

      Usuń
    3. SŁUSZNIE - choćby ich było tylko pół miliona to warto nierobów posłać na drzewo. Ile to by miejsc pracy mogło powstać, przecież te "związkowce" są na etatach zakładu pracy i kijem takiego nie ruszysz, bo jest chroniony ustawą związkową !!!

      Usuń
    4. Olo - jest coś na rzeczy w tym co piszesz, tylko trzeba by mądrze pogłówkować. Ostatecznie w całej Polsce mamy Sądy Pracy i Ubezpieczeń Społecznych. TAM POWINNY BYĆ ROZSTRZYGANE SPORY ZE STOSUNKÓW PRACY a nie na ulicy. TAM mógłby występować związkowiec - jako adwokat pokrzywdzonego pracownika i nigdzie więcej.

      Usuń
    5. Adam - podoba mi się taki pomysł !!!

      Usuń
    6. Związkowcy to takie same pijaili jak czarnosukienkowi - do roboty nie zagonisz ale mu dawaj byle dużo !!! Na drzewo z nimi !!!

      Usuń
    7. errata - pijawki !

      Usuń
    8. Po co tyle wrzawy - związkowcy powinni się utrzymywać ze swoich składek związkowych a "kuścielni" z tego co kapnie na tacę. Niech każdy robi za swoje a nie państwowe - czyli nasze pieniądze.

      Usuń
  7. Spoko, może i niektórzy pracodawcy płacą mało, lecz przynajmniej połowa bezrobotnych, to są nierobotni na własne życzenie, którzy już dawno mają zryte pod berecikami a jedyne co im sie w rencach pali to papieros, na który obok wódki zawsze kasa jest. Zasiłek dla nierobotnych jest za wysoki i za łatwo go uzyskać. W czasach historycznych, organizowano roboty publiczne i za ŚWIADCZONĄ pracę robotnik dostawał bochenek chleba. Nie ma tak, aby brać kasiorę z urzędu, biegać robić na czarno i jeszcze drzeć ryja ze "rzond jest zły". Solidarnościowe rządy ( do spółki z czarnymi) usunęły klasie robotniczej resztki rozumu. Teraz tylko LGDB* i daj,daj,daj! A zapier@alać @urwa mać !!
    Jakby jeden z drugim poszedł na swoje to by zobaczył jakie to miodzio. Ale im siem należy !!
    Kop w d^pę to na pewno ! A komu sie nie podoba to jeszcze po ryju. Zero wykształcenia i umiejętności ale aspiracje że ho! Ho!
    Wkurzyłem się jak obejrzałem powtórki z sali BHP, pokazali spryciula szukającego fotela a wokół działacze opzz i mohery gotowe za wyżerkę zrobić wszytko.
    Im się marzy obalenie rządu a nie widzą czyim są narzędziem.
    Pracowałem na państwowym lata temu, lecz nie na etacie i wiem jak to wygląda z obu stron.
    Tym walczącym marzy się kapitalizm jak kiedyś: merc w garażu i synekura.
    Poszli wont!
    -------------------------------
    *) Leżenie Do Góry Brzuchem
    Przepraszam za bluzgi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uzupełnienie do trzeciego zdania:
      W czasach historycznych, organizowano roboty publiczne i za ŚWIADCZONĄ pracę robotnik dostawał bochenek chleba DZIENNIE.
      To jedno słowo mi umknęło i zdanie było bez sensu.

      Usuń
  8. Mam porównanie, bo u mnie w mieście niemiecka firma stawia market dla "LIDLA" a polska firma buduje nowe skrzydło przy budynku szpitalnym o podobnej kubaturze. Niemcy od grudnia ubiegłego roku zaczęli i prawie już kończą. Polska firma buduje ponad dwa lata i końca nie widać. To tak na temat wydajności pracy !!!

    OdpowiedzUsuń
  9. Eli,jestem od początku,od wielu,wielu lat pracownikiem państwowego zakładu tzw"użyteczności publicznej". Nigdy nie spotkałem się z wyrazami pogardy,lekceważenia czy coś tam.NIGDY! Ot takie moje szczęście..Był czas(koniec lat 80-tych),gdy zarobki były marne..Wielu kolesiów zwolniło się i przeszli do innych zakładów. Nastąpiła transformacja ustrojowa,tamte zakłady zostały zlikwidowane i kolesie chcieli wrócić..A tu stop!,blokada etatów! Po prostu szczęściarz jestem,he,he..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. E tam szczęście.....Po prostu, trzeba przyznać, za komuny robotę można było zmieniac co 2 tygodnie... Z mgr inż szlo się na piwo, wyjezdżalo na weekend pod namioty, razem robilo imieniny w biurze,. Dziś jest inna rzeczywistość, zadna praca nie ma "jutra", to i nastawienie jednego do drugiego czlowieka jest inne. Kazdy chce godnie zyc. A pracodawcy? Kiedyś mieli 5 miejsc na 1 osobę dzis 50 osob na 1 miejsce, to i szacunek się stępił...

      Usuń
    2. Kiedyś opłacało się zmieniać pracę. Kolega przewędrował kilka zakładów w obrębie branży i gdy po 10 latach wrócił do macierzystego zakładu, to miał stawkę chyba o dwie grupy wyżej. Że niebawem zakład upadł to już inna para kaloszy.

      Usuń
  10. PS.Chrzanię prywaciarzy!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te dwa słowa to twoja postawa życiowa.
      Zastanów się co piszesz ? Furkę gdzie serwisujesz ? Motozbytu nie ma od lat. Opony kto ci zmienia ? U kogo tankujesz - nawet jeśli to Orlen ? Nawet huta nie jest państwowa. Państwowe zostały centralne urzędy, policja i straż pożarna, niektóre Agencje i np. niesławna, niedawno umorzona Komisja. Nawet twój ubezpieczyciel nie jest państwowy.

      Usuń
    2. Poszło,czy do mnie mówisz?Bo Eli kasuje przygłupów.Czy do mnie??

      Usuń
    3. Napisał m_1617 marca 2013 20:25
      Poszło,czy do mnie mówisz?Bo Eli kasuje przygłupów.Czy do mnie??

      Tak, to było do ciebie m_16.

      Usuń
  11. Wolę pracować w dużej międzynarodowej firmie (i pracuję) niż u rodzimego prywaciarza.
    Przynajmniej mam jaką taką gwarancje ,, że rano nie wpadnie szef wku@ny bo mu zona w nocy kiepsko dała i pierwsze co robi to wywala mnie na zbitą mordę pod byle pretekstem.
    Wiem , praca w dużych koncernach to jest orka na ugorze.
    Ale z drugiej strony prywaciarz wyciśnie mnie tak samo jak cytrynę.
    No i jeszcze ta zaleta , że takie firmy najczęściej są wypłacalne.
    Co gwarantuje co miesiąc pensje na koncie.
    A nie szef płaci z łaski po stówce tygodniowo a cała wypłata ma poślizg kwartalny.
    Kiedyś się załapałem do takiej robótki przy remoncie domu na wsi.
    Zasuwaliśmy od 7 do 22 pod koniec przy lampach.
    Ale płatne było za osiem.
    O stawce litościwie nie wspomnę.
    Oczywiście na czarno bez ubezpieczenia czy innych pierdół.
    Byłem akurat w trakcie zmiany pracy .
    Na etapie - z jednej już odszedłem a drugą miałem zacząć dopiero za miesiąc.
    A żyć z czegoś trzeba.

    OdpowiedzUsuń
  12. Ciekawe czemu ci Oburzeni nie oburzają się na, to że obce firmy na wiele lat były zwalniane z podatków a potem pyk i zwalniają sobie np. półtora tysiąca osób , którym państwo musi pomóc, państwo, ktore na wieloletniej działalności firmy nie zarobiło nic. Jednym słowem podatki od polskich przedsiębiorców będą teraz na to preznaczone.
    To ze pozwala się na otwieranie obcych supermarketów, co dwie ulice to nic, ale dlaczego nie są opodatkowani jak polscy przedsiebiorcy?

    OdpowiedzUsuń
  13. w.i.e.s.i.e.k @op.pl17 marca 2013 17:41

    Myślę Elizo iż tamto Twoje "psioczenie" jest jakieś niepełne, bo nie ujmuje całości listu, w którym zawarte zostały i "przyczyny" Tam jest i to.
    "To, że protestujemy przeciw „ozusowaniu” wszystkiego czy płacy minimalnej wynika bardziej z lęku przed prowadzeniem firm w warunkach 30% bezrobocia"
    "Protestując przeciw tym rozwiązaniem, robimy robotę, którą Pan powinien wykonywać – bronimy najsłabszych i najbiedniejszych, którzy dzięki nim maja jakąkolwiek pracę".
    "Gdyby Pan był rzeczywiście zainteresowany ich losem – protestowałby Pan przeciw opodatkowaniu pracy, która w Polsce jest opodatkowana jak wódka i jest główną przyczyną bezrobocia. Wskazują na to wszystkie raporty jakie znamy. Może Pan zna jakiś inny, który pokazywałby inna przyczynę, że 15% Polaków (w tym 30% wśród młodych) nie ma pracy?"
    Czyli wskazuje przyczyny I to mu, na + /plus dodatni, liczę,/bo i są plusy ujemne mawiając za klasykiem/
    A teraz pytanie,bom nie przedsiębiorca,bom nie kapitalista.
    Czy gdzieś na świecie jest inaczej? Lepiej? Bo wiem, że jest gorzej?
    A kapitalizm i jego "przyjemności" pięknie nam opisał już dawno Marks w swoim "Kapitale"
    A i polska literatura tez dawała wiele przykładów.No i co No i nic?
    Twoje
    "Chyba tylko dlatego, że ludzie dają się tak skubać za marne grosze, bo przecież pan ponosi koszty!!! Przydałoby się wam trochę pokory, oj przydałoby - bo ludzie pracujący za głodowe i poniżające pensje - za bardzo was rozwydrzyli. A może byś tak zasrany przedsiębiorco powalczył o tanie państwo zamiast próbować "wydmuchać" i własny kraj i pracujących u ciebie ludzi? Co za skurwysyn!"
    To nic jak ujęte " w........ rozwlekła formę
    "Wyklęty powstań ludu ziemi.Powstańcie których dręczy głód" a dalej to już było,rewolucja.
    I co ?Powtórka z rozrywki.
    Naiwnością jest ze, my ich zmusimy do "większego dzielenia się zyskiem" do bogacenia się I chęci więcej i więcej.
    Dlaczego? Bo taka natura ludzka,Bo taki to właśnie był, jest, i będzie kapitalizm.
    /Do Marksa proszę, po szczegółową diagnozę/
    Mysle /a to moja prywatna teoria/, ze na zachodzie w czas istnienia "demoludów i CCCP" kapitalizm i kapitaliści byli mniej pazerni,mniej nastawieni na zysk,mniej wyzyskiwali.Bardziej chętni "do podziału"ect ect.Do negocjacji.
    Bo im te "CCCP i demoludy" wisiały, nad głowa jak miecz Damoklesa a "klasa robotnicza" w czas negocjacji mogła powiedzieć
    "nie chcecie to my tu zrobimy, to,co zrobili tam.
    Odbierzemy znacjonalizujemy" A"sędziami będziem my"
    Teraz gdy nie ma straszaka możemy„na warstat skoczyć” – im "
    Byc może się mylę.Bo nie byłem tam/na zachodzie/ wtedy i nie jestem dziś.
    Ktos kto kto pracował "na zachodzie u kapitalisty" wtedy i pracuje teraz./dzis/ pewno wie lepiej.
    A "instrukcji obsługi" ,nikt dalej nie chce czytać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzisz Wiesiu, juz samo to (mowie na przykladzie Belgii bo specjalnie gdzie indziej nie interesowalam sie blizej)że jest ustalony tzw."koszyk konsumencki" w którym MUSI być: opłata za elektryke, gaz, czynsz, leki, jedzenie, ubranie, minimum rozrywki jak kino czy teatr + inflacja, od tego koszyka zalezy najniższa płaca ktora nie moze byc ani o centym niższa.Juz samo to to jest szacunek do człowieka, aby nie czuł sie ciułaczem czy dziadem i tak jest wyliczony ze musi starczyc na podstawową egzystencję i male plus, aby nie deptac czyjejś godności...

      Usuń
    2. w.i.e.s.i.e.k @op.pl17 marca 2013 20:25

      Eliza17 marca 2013 18:33 Byc może to nasza "specyfika"?mentalność" charakter.
      Mam "znajomego"przedsiębiorcę /Polaka/ już obywatela Austrii, który założył swoja firmę budowlaną.By było lepiej !?? zarejestrowaną w Polsce.
      Pracują w niej/albo u niego/ Polacy i Rumuni.On im często i gęsto płaci z opóźnieniem,a oni by żyć sprzedają jego narzędzia i wyposażenie by jakoś tam wyżyć na obczyźnie.Rotację pracowników, wiec ma wielką Powszechnie na nich narzeka i ma im za złe,jednocześnie wybudował sobie dom, a w czas gdy im nie płaci /bo nie ma za co/wraz z 5 osobowa rodziną jedzie, to w Alpy, na narty,to na Wyspy Kanaryjskie,to na Rodos i to tak dwa trzy razy w roku.
      Ale narzeka że nie ma ,że mu ciężko,ze pracownicy tacy a nie inni,ze nie ma na ich pobory.
      Raz przy kielichu,słysząc kolejne "nie mam czym zapłacić ludziom" powiedziałem "To zamiast pchać d...na Kanary czy Rodos "trza było" odłożyć to na czarna godzinę, to byś miał.Bo mój dziadek gdy mu "nie szło w przedsiębiorstwie" wolał by rodzina nie dojadała,a pracownikom zapłacił. Punktualnie.Bo uważał ze straciłby twarz, przed pracownikami, z uwagi na swoja nieudolność w interesach.tacy to byli dawni przedsiębiorcy.Moze nie wszyscy, ale jednak.
      Obawiam się ze zaraza cwaniactwa wlazła bezczelnie i na zachód.
      W Austrii tez potrafią nie zapłacić za faktury.I trzeba sądownie egzekwować.

      Usuń
    3. To tak jak z moim znajomym. Kiedyś dość prężna firma komunikacyjna. Prawie bez konkurencji. Pomogli mu ją wykosić jego pracownicy. A ja zawsze słyszałem: skur.....syny kradną, chociaż to była g...prawda. Zwalniał ludzi za byle co, bo szuflada pełna podań o pracę. Teraz przychodzą do niego, do pracy zarośnięte bereciarze z dawnych wywrotek i koparek i pracują do pierwszego cugu. Tamci już w Anglii. Słyszę teraz, skur...syny pijaki. Ceny biletów za jeden przystanek, takie same jak za pięć. Potencjalni klienci dymają na piechotę obok autobusów. Jego syn, który przejmuje powoli firmę, mówi: "ja ich pier...lę, bo ojciec ustawił mnie do końca życia", zapominając, że to nie tylko ojciec. Ot qrwa kapitalisty.

      Usuń
    4. Wiesiu

      Nie tylko Polacy tak kombinują, poniewaz koszty pracodawcy sa bardzo wysokie Belgowie duzo firm rejestruja w Luxembourgu. Wracając do naszych, to taka firma chociażby pierwsza z brzegu - JOST Group: Transport & Logistics Company Europe - ma filię w Polsce w 3 miastach, Polacy zatrudnieni w tej firmie jeżdzą po calej Europie 2 miesiące potem mają 7 dni wolnego na koszt firmy do rodziny do Polski, 2 mce pracy i tydzien wolnego itp. kazdy musi mieć otwarte konto w Polsce, żonaci na dwa nazwiska, pieniądze minus jedna piąta na jedzenie wplywaja na konto w polsce, co miesiąc, miedzy 5 a 7 tys na miesiąc, pełna kuwertura socjalna itp. Ale szef jest....Belgiem. Pracowalam u Polki 2 lata wystarczy mi na cale zycie, gdybym dzis miala 20 lat nigdy bym do niej nie wrocila...ale to inna historia. Wracając do JOST - nie myśl ze belgijscy kierowcy są zadowoleni z takiego systemu, nie, byly nawet przypadki strzelania do TIRow z Czechami, Polakami czy Rumunami za kierownica, ale inni żyją dzieki takiemu systemowi, a Belgowie zarabiają mniej albo siedzą na bezrobotnym, z tym ze zasilek bezrobotny dla ojca rodziny w Belgii to prawie ekwiwalent zarobku Polaka w firmie Jost, wiec trochę i wilk syty i owca cala.

      Usuń
  14. Czasami spotykam się z kolesiami,którzy pracują w firmach prywatnych i powtarzam m:chrzanię prywaciarzy!

    OdpowiedzUsuń
  15. Moim zdaniem za dużo tu populiznu i żle pojętej " polityki" - po wszystkich stronach. Komentujących - też.
    Jest wiele dziedzin życia publicznego, które działają kulawo, trwonią wielkie środki " w gwizdek" , a nie rozwiązując problemy dnia codziennego. Wiele spraw, które doprowadziły do gdańskiego " spotkania" - to realne problemy. Ale... populistyczny i prymitywny krzyk kukizów, dud - tego nie rozwiąże.
    Należy pamiętać, że tzw " działacze związkowi " są na wysokich etatach opłacanych przez pracodawcę. Przewodniczący... to pensja od kilku do kilkunastu tysięcy zł/miesiecznie. Zatem muszą wrzaskiem, od czasu do czasu - pokazać podwładnym i często bezmyślnym, że... działają w ich interesie. NIE DZIAŁAJĄ !
    Często ci sami " przewodniczący" są członkami rad nadzorczych , w swoich firmach i stąd .. dodatkowo parę tysiaków - miesięcznie.
    Jakkolwiek należy uznać zasadność wielu poruszonych przez nich problemów - tak przyłączenie do nich - ze względu na populizm i prymitywną , jednokierunkową politykę - nie pozwala na to! Poza tym: rola kościoła, jego manipulacji i wpływu na " oburzonych"...
    Cezary Każmierczak to prostak i cham, któremu się powiodło... Typowy polski " kapitalista" z epoki kamienia łupanego:) Który ludzi zatrudnionych traktuje jak śmieci, nie jak podmiot warty zainwestowania i dobrego traktowania. Takich " pracodawców" mamy zdaje się... większość...Jednakże, na przykład: kolosalne koszty pracy - są realnym problemem.
    Pracownicy często sami przyzwyczaili swoich " panów pracodawców" do: łamania praw pracy, zaniżania zarobków / najniższa krajowa - reszta pod stołem - co łaska pana pracodawcy /. Ludzie są wrogami swoich kolegów, a całą energię poświęcają na przypochlebianie się swojemu chlebodawcy. Jeden drugiemu wilkiem - bo każdy " nowy" - to zagrożenie dla już pracujących.
    Koleżeństwo jako takie - nie istnieje! Dzika, prymitywna walka względy szefa - tak! Ogólnie takie zachowanie obniża standardy zatrudnienia do tego stopnia, że zatrudnienie się człowieka, który zna Prawo Pracy i chce - bo ma takie prawo - w/g niego pracować, nie ma szans na zatrudnienie, bo: "u nas nie ma Kodeku Pracy" , " u nas jest inaczej ". To częste wyjaśnienia zniewolonych pracowników.
    Totalną bzdudą jest mitologia, na bazie której wiele osób mówi i pisze, że " ludziom nie chce się pracować". Co niby to znaczy? Zasiłek dla bezrobotnych to tylko: paręset zł/mc, przez pół roku, a potem... NIC. Żadnej pomocy, a pomoc mopsów - to okazjonalne zasiłki celowe. Na węgiel, na wyprawkę do szkoły... Koniec.
    Więc formułowanie " genialnego wniosku", że lepiej być na garnuszku państwa - niż pracować ... jest skrajnym kłamstwem niezgodnym ze stanem faktycznym. Żeby być " na garnuszku" - to tem " garnuszek" najpierw MUSIAŁBY istnieć!
    Urzędy Pracy, które dysponują dużymi funduszami i dopłatami europejskimi tworzą często " sztukę dla sztuki", która przynosi fructa im samym - nie bezrobotnym i szukającym zatrudnienia, przekwalifikowania...
    Paranoja polega na tym, że: Urzędy Pracy nie mogą zlkwidować badż też tylko ograniczać bezrobocia, bo... sami pozbawią się pracy! Więc tworzą bezsensowne procedury, piszą na kredowym papierze foldery, programy, które przynoszą profity TYLKO IM SAMYM.
    Stanisław

    OdpowiedzUsuń
  16. Pracuję u "prywaciarza" i się nie skarżę. Jest to firma, która szanuje wszystkie standardy dobrych, odpowiedzialnych firm, szanujących prawa pracowników, łącznie ze stwarzaniem warunków młodym rodzicom. Nie tylko matkom.
    Nie piszę tego, żeby się szefowi podlizać. Chcę tylko zauważyć, że "prywaciarz" "prywaciarzowi" nierówny.
    Pan Duda, żyjący z pieniędzy pochodzących albo z firm z udziałem Skarbu Państwa, albo firm, które ze względu na wielkość zatrudnienia muszą utrzymywać etaty związkowców, raczej nie chude, wygraża "prywaciarzom", że ich ze swymi związkowcami dopadnie. I co, rozgrabi? Już byli tacy, co grozili Krauzemu, Kulczykowi im podobnym. I co? Ci pozamykali firmy w Polsce, pozwalniali ludzi, przestali sponsorować kluby sportowe i imprezy artystyczne i robią dziś interesy w Anglii, Francji lub Stanach. Jeden z nich parę tygodni temu w prasie wyraził wdzięczność rządowi PiS, bo pomógł mu podjąć decyzję o wyniesieniu biznesu za granicę, gdzie panują lepsze warunki dla biznesu.
    A może niech pan Duda spróbuje być "prywaciarzem"? Niech pochodzi po urzędach zanim dostanie decyzję o możliwości rozpoczęcia działalności, niech zatrudni ludzi na umowy o pracę i płaci im chociaż tyle, ile dziś wynosi minimum, niech z przychodów lub z kredytu zakupi maszyny i sprzęt biurowy, płaci regularnie ZUS i podatki, a gdy już firma będzie większa i pracownicy założą związek zawodowy, niech spróbuje układać sobie z nimi zasady współpracy. Wtedy będzie wiarygodny. Na razie postrzegam go jako nieodpowiedzialnego krzykacza z apetytem na władzę lub na udział we władzy.
    Uważam, że p. Kaźmierczak zareagował słowami zbyt "grubymi", ale zareagował adekwatnie do tego, co głosi pan Duda.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Stefanie, wypowiedź p.Kaźmierczaka świadczy o wybitnie niskiej kulturze dyskusji. Płace na zachodzie, na którym się ten panek wzoruje, w tym minimalne są podnoszone podczas pertraktacji dwu równorzędnych stron: pracodawców i związków zawodowych jako przedstawicieli zatrudnionych. Z wyjątkiem Angoli, w Belgii 2x w roku automatycznie wzrasta 2% tzw.index, dlatego pertraktacje są niepotrzebne, w ostatnie 2 lata nawet 3x w roku ze względu na kryzys, Za taką wypowiedź jak tego pana, każdy prezes strony pracodawców musiałby podać się do dymisji jeszcze tego samego wieczoru.

      Usuń
    2. Ale przyznasz Elizo, że i organizacje pracownicze normalnie rozmawiają z pracodawcami, a nie opowiadają, że ich dopadną.
      Mój pracodawca po roku trwania kryzysu zebrał całą załogę, żeby poinformować o sytuacji uczelni i o tym, że wszyscy otrzymają podwyżki. Zapowiedział jednak, że jeśli kryzys będzie się przedłużał, trzeba będzie się liczyć z powrotem do płac w poprzedniej wysokości Wtedy zacznie obniżanie płac od siebie i kadry kierowniczej. I w lutym ogłosił, że takiej potrzeby nie ma, ale i kolejnych podwyżkach na razie myśli bardzo ostrożnie. I wszyscy to rozumieją, bo wszyscy jedziemy na tym samym wózku.

      Usuń
    3. @Stefan : chlubny wyjątek potwierdzający regułę , że w większości wypadków pracodawca rżnie w rzyć pracownika aż dym idzie.

      Usuń
  17. He,he, prywaciarza się nie cierpi jako pracodawcy, bo u niego nic nie można (lub dużo trudniej jest) cokolwiek ukraść. Chodzi o fakt a nie o wartość !!! Mnie nie interesuje czy to była ryza papieru do ksero, paczka spinaczy(zszywek) czy wiertło widiowe lub tarcza do flexa albo tankowanie czyli wacha lub worek cementu. Prywatny upilnuje i wywali na pysk a państwowy .... . Gdy były kartki na paliwo, to głupotę reglamentacji najlepiej oddawało kupowanie paliwa od państwowych kierowców lub handel oponami. Wszystko było, tylko niewłaściwie rozdzielone. Wiem bo w tym systemie funkcjonowałem. Tylko wielka szkoda że wtedy jeszcze nie było komórek.
    Nie dajcie się napuszczać na siebie, pewnym głupkom o to chodzi, co słychać na falach..... radyjka i w sali bhp od razu było wiadomo czyje referaty kto cytuje....

    OdpowiedzUsuń
  18. I pomyśleć mi się zdawało , że po Śniadku większego buca na tym stołku (przewodniczącego) nie będzie.
    Cóż w wielkim byłem błędzie.
    Duda jest gorszy bo bardziej agresywny.

    OdpowiedzUsuń
  19. Męczy mnie "Solidarnościowa" hipokryzja.
    Parę lat temy były przewodniczący "S" Śniadek chwalił ile to młodziezy sie kształci i że będziemy najlepiej wykształconym narodem w Europie. Ten sam deliryk dzis wespół z Duda drze sie że młodzi wyjechali lub wyjeżdżanją i nie widza związku, że kształcilismy przyszłych bezrobotnych.
    Kiedyś, nie tak dawno "S" wraz z Jarosławem Kaczyńskim /zawsze dziewica/ robili wszystko pod hasłem - byle dac pracę, nawet tymczasową, nawet okresową, nawet na umowy-zlecenia byle była praca i to miało byc zachętą dla pracodawców. Dzis zapomnieli i działaja i dra japy w odwrotnym kierunku. /swoja droga pracodawcy byliby idiotami gdyby sytuacji nie wykorzystywali/.
    Nie jestem w nastroju do wyłuszcania wszystkich pomysłow "S", które na nieszczęście ktos tam wprowadził w zycie. Dzis juz nie chcą Komisji Trójstronnej bo tam przychodzili czasami fachowcy i głup[ie pomysły niektórym z głów wybijali. Dziś lepiej krzyczeć, że rząd nie chce rozmawiać i dlatego lepsza jest Platforma Oburzonych z Kukizem, Paprykarzem i innymi zdrowo rąbnietymi na umysle.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najsmutniejsze w tym wszystkim jest to ze wyjechala i wyjezdza w większosci kadra wysoko i wszechstronnie wyksztalcona

      Usuń
    2. Najsmutniejsze Elizo to mało powiedziane - demoralizujące psychicznie.

      Usuń
    3. Osoby wykształcone, otwarte na świat nie lękają się wyjazdu i zaczynania od nowa, choć wiadomo że lekko nie jest. Zaś najwięcej narzekają lękliwe gamonie (grzecznie mówiąc), którzy bez knuta żyć nie umieją. A kto starannie utrwala takie lękliwe postawy, to ogólnie wiadomo. Brak zdecydowanej postawy Władz w takiej sytuacji jest grzechem przeciw Narodowi; grzechem w kategoriach świeckich. I nic tu nie pomoże, lub nie pomogło, upowszechnienie wyższego wykształcenia jeśli w "szkółkach" płatnych stosuje sie zasadę - zapłaciłem to muszę ukończyć. Niby papier jest, chyba do wykorzystania w nagłej sytuacji. Generalnie brak jest jasnej i konkretnej Wizji przyszłości Państwa.

      Usuń
    4. Panie Poszloo, te uczelnie, które de facto sprzedawały dyplomy już masowo padają. Młodzi ludzie nie chcą już płacić za dyplomy uczelni, o których pracodawcy już wiedzą, że ich dyplomy nie mają wartości. Ale jak na każdym rynku, tak i na edukacyjnym musi najpierw nastąpić nadpodaż oferty, a potem jej weryfikacja. A rynek edukacyjny powstał u nas dopiero w latach 90tych.

      Usuń
  20. Na Cyprze z każdego konta bankowego do 100 tys. Euro zrabowano 6,75% oszczędności a powyżej 100 tys. Euro - 9,99%. W Polsce na razie tak się nie dzieje. Na razie. Precedens jest. Sądzę, że to samo czeka wszystkie kraje eurolandu. Pisałem kiedyś, że nie ma takiego draństwa, które nie zrobi rząd, gdy zacznie brakować mu pieniędzy. Pisałem też, że wszystkie renty i emerytury zostaną obcięte o 30%. I zostaną! Nie pomogą tu żadne strajki, ani żadni oburzeni. Będzie to konsekwencja przystąpienia Polski do tego złodziejskiego i niemoralnego eurokołchozu. Będziecie mieli to, co chcieliście mieć.

    Zenobi

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz gdybym byla facetem powiedzialabym krótko: pierdol się, ale jestem kobietą i powiem: spadaj, bo 2 tygodnie w jednym pomieszczeniu z typem jak ty i nie potrzeba eutanazji, sam by się czlowiek powiesił. A więc spadaj bo na kopach wyniosę.

      Usuń
    2. Miałem ochotę sam skwitować dość podobnie wpis Zenobiego. Eliza zrobiła to bardziej błyskotliwie i dosadnie.

      Usuń
  21. Dobry wieczór Pani Elizo !!! Z zainteresowaniem przeczytałem wszystkie komentarze i w niektórych znalazłem jakieś cząstki prawdy o tej naszej rzeczywistości i tym siermiężnym kapitaliźmie polskim. Trzeba by to jakoś po składać do kupy aby z tych puzzli wyłonił się obrazek. Zgodził bym się z W.i.e.ś.k.i.e.m , że niektórzy powinni sobie odkurzyć albo kupić a antykwariacie "KAPITAŁ" Karola Marksa i zaraz po nim kilka książek Johna Maynarda Keynesa - angielskiego ekonomisty (1893-1946), który był guru kapitalistycznej gospodarki i początków teorii "welfare state" - państwa opiekuńczego, albo tzw.interwencjonizmu państwowego.
    Ale wszystkie te rozważania należy zacząć od stwierdzenia, że właścicielem wszystkich bogactw na świecie jest zaledwie około 4% ludzi z tej 6,5 miliardowej masy ludzkiej. Reszta to robotnicy (w szerokim rozumieniu tego słowa) , bezrobotni i bezdomni. W tym miejscu należy zadać sobie pytanie - czy to jest sprawiedliwe. Karol Marks twierdził, że nie. Miał tylko pecha, że komunizm zainstalował w feudalnej Rosji niedouk W.I.Lenin, zaś K.Marks przewidywał jego zainstalowanie w Niemczech i Anglii. Zostawmy na razie Marksa w spokoju a zajmijmy się tym drugim - Johnem Maynardem Keynesem. Nie mógł on się nadziwić Wielkiemu Kryzysowi z lat 1929-1933, bo w tym samym czasie rezerwy finansowe samych tylko Stanów Zjednoczonych i firm amerykańskich były tak wielkie, że już sam ten fakt mógł wywołać kryzys. Wielki kapitał nie wiedział w co ma inwestować i czy warto, skoro sejfy były napełnione dolarami po same brzegi.Ale w większości był to kapitał PRYWATNY a nie państwowy. Przecież USA zbiły krociowy majątek na I-szej wojnie światowej.Nie było już ogromnego europejskiego rynku zbytu i wielkiej wojny miedzy narodami, to pomniejsze firmy zaczęły plajtować a WIELKI KAPITAŁ miał się co raz lepiej, bo odsetki bankowe od kredytów pięły się na szczyt Himalajów. Wtedy to narodził się "interwencjonizm państwowy" - new deal, czyli tzw. roboty publiczne. Mogło bowiem dojść do tego co stało się w carskiej Rosji - REWOLUCJI. Sytuacja niemal biźniaczo powtórzyła się podczas II wojny światowej. Stany Zjednoczone zarobiły krocie a nawet jeszcze trochę więcej, podczas kiedy ludność Europy głodowała. W takiej Wielkiej Brytanii kartki żywnościowe zniesiono dopiero kilka lat po wojnie. W okupowanych Niemczech prostytutki zarabiały pobierając zapłatę w amerykańskich konserwach żywnościowych - to był towar poszukiwany i pewny.Od końca lat trzydziestych J.M.Keynes kombinował jak by tu zorganizować nowoczesne państwo kapitalistyczne - bez ryzyka REWOLUCJI. Zaczęło mu się jawić "welfare state" - państwo opiekuńcze. Sprawa stała się niezmiernie pilna - zwłaszcza po zakończeniu wojny, bo ZSRR zagarnął prawie pół Europy, zatem niebezpieczeństwo rozprzestrzenienia się komunizmu w wersji nie marksistowskiej ale moskiewskiej było znaczne.Kto przeżył tamte lata, to wie o co mi chodzi, więc się nie będę rozpisywał. Warto też przeczytać sobie J.M. Keynesa : "Ogólna teoria zatrudnienia, procentu i pieniądza" Wyd. PWN Warszawa 2003, tłum.M.Koterski i St.Rączkowski.Teoria Keynesa była dobra, dopóki istniał ZSRR - jako straszak i dopóki przy gospodarce nie zaczęli majstrować liberałowie z ich "niewidzialną ręką wolnego rynku"- czego egemplifikacją był u nas "liberał" prof.L.Balcerowicz. Resztę znacie - znamy. Ciąg dalszy za chwilę- kod HTML czuwa !!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A oto ciąg dalszy !!! Po zmianach ustrojowych w Polsce zaczęła się systematyczna likwidacja firm państwowych - jako komunistycznej przeszłości i zaczął się dziki rozwój "polskiego kapitalizmu". Do roboty wzięli się dawniejsi handlarze targowi, waluciarze, właściciele kantorów wymiany walut, ale i także ludzie uczciwi, wykształceni, rozumiejący co to jest pieniądz, stopa procentowa od kredytu, ryzyko handlowe, ubezpieczenia i wszystko to co należy wiedzieć aby prowadzić działalność gospodarczą - zgodną z przepisami prawa. W tym "small biznesie" zwyciężali bezczelni, tupeciarze, pospolici oszuści, co to firmy słupy zakładali aby wycyganić kredyt z banku - było nieskończenie dużo afer i skandali. Każdy menel gospodarczy chciał zostać milionerem za rok najdalej dwa - a jak, choćby poszpanować w okolicy. A władze wszystkich kolorów "transformacji" patrzały przez palce, przymykano oko, brano łapówy i tak w mękach nam się rodził ten polski "kapitalizm", Przez te 23 lata kilkaset razy zmieniano "kodeks pracy" - aby dostosować jego przepisy do "niewidzialnej ręki wolnego rynku". Sami sobie to zrobiliśmy, bo nie chciało się iść na wybory lub dać po pysku politykowi na wiecu partyjnym, który złote góry obiecywał i te...3 miliony mieszkań oraz wczasy w Egipcie.Zajrzyjcie sobie na strony Sejmu w Internecie i zobaczcie te nazwiska posłów-mesjaszy gospodarczych. Ilu ich było i co zostało z ich gadania. Nie ma rady - należy zacząć myśleć nim się postawi krzyżyk na karcie wyborczej !!! Miłego wieczoru życzę !!! I dodam tylko, że to jest moja prywatna "teoria dziejów najnowszych" i nikt z nią nie musi się zgadzać. A gdyby ktoś chciał poważnie podyskutować - jestem zawsze do dyspozycji.

      Usuń
    2. Sarmato, za te piękne komentarze...nie, nie K O M E N T A R Z E :) jakiś medal muszę wymysleć czy cóś??:)))) Na spotkanie w K-cach przywioze specjalną butelkę tylko dla Pana mojej wiśniówki sprzed 2 lat (ma 2°więcej niż 2 lata temu).
      milego

      Usuń
    3. A ja się zgadzam, ale dyskutować nie zamierzam, bo jestem za cienki w temacie, bo właśnie wtedy przeważnie przegrywałem (chodzi szczególnie o II część wypowiedzi). Próbowałem w tamtym czasie biznesu i zauważyłem, że wygrywali właśnie tupeciarze i cwaniacy, którzy nie zastanawiali się nad etyką i moralnością, ale parli do przodu "po trupach", za kasą. Przede wszystkim. Często nie mieli pojęcia, a nawet nie zastanawiali się, dlaczego to działa. Intuicja cały czas podpowiadała mi to, o czym napisałeś . Nie potrafiłem tylko (lub z lenistwa nie chciałem) tego uporządkować. Dzięki.

      Usuń
    4. Pani Elizo - bez przesady, komentarz to bym napisał, ale zajęło by to kilka dni i kto by to czytał ?? Trudno jest w kilkunastu zdaniach powiedzieć co leży na sercu lub wątrobie a materiał zbyt obfity. A co do tej wiśniówki - :-))))))) to może ja też coś zaproponuję i wymienimy się recepturami. Byle zdrowie dopisało. Ostatnie dwa dni harowałem przy wymianie baterii w zlewozmywaku. Problem polegał na tym,że po zdemontowaniu drzwiczek od szafki zlewozmywakowej musiałem sam do niej wleźć i rozkręcać całe to ustrojstwo aby wyszarpać zlewozmywak a potem wszystko zrobić odwrotnie aby zamontować. Żona jest na wyjeździe - to mogłem zrobić na te dwa dni chlewik z kuchni. Teraz już wszystko jest cacy ale tak mi strzyka w kręgosłupie jak by mnie koń kopnął. Przy klawiaturze jeszcze idzie wysiedzieć, ale do innych zajęć przez najbliższe dwa dni nie mam ochoty. Ale...wojnę się przeżyło, to co tam zlewozmywak. No i zawsze taka praktyka się może przydać, bo gdybym tak chciał w Belgii coś przyrobić albo we Francji - to zawsze mogę powiedzieć, że mam "fach" opanowany do perfekcji. Miłego !!!!

      Usuń
    5. Rudy 102 !!! Nigdy nie należy rezygnować z dobrze obmyślanego celu, bo tylko do upartych świat należy, rzecz jasna, potrzebne są kwalifikacje zawodowe, ale te idzie zdobyć, bez ryzyka plajty.Proszę spróbować jeszcze raz ale z kalkulatorem w ręku i zmierzyć siły na zamiary. Kiedyś - w młodości pasjonowałem się radiotechniką i krótkofalarstwem (SP9KJM) i wydawało mi się, że przenigdy nie nauczę się nadawać znakami Morse'a. Po roku mozolnych ćwiczeń udało się. Jest na to pewien "knif" - ale samemu trzeba do niego dojrzeć :-))))))). POWODZENIA !!!!!

      Usuń
    6. To było dawno. Teraz zajmuję się już czymś innym, co daje mi satysfakcję. Fakt, że próby biznesowe były robione trochę na żywioł, ale też wiara w ludzi osłabiła moją czujność. Rany już zagojone. Pana ocena tamtej rzeczywistości, tak trafiła do mnie, że musiałem się odezwać. Jeszcze raz dziękuję. Pozdrawiam.

      Usuń
    7. Chcę(m)- podziękować Wszystkim Dyskutantom w Sarmatowym wątku za prawdziwość rzeczy.

      Muszem - powiedzieć ,że jest lekarstwo na bolączki naszej biednej Ojczyzny,lek ten to wybór pana DUDY na Prezydenta IV RP w 2015 roku.

      Usuń
    8. Ram*olek ! To ma plusy dodatnie i plusy ujemne. A jak mu odbije i owinie Polaków łańcuchami. Próbę generalną już zrobił i nikt głupowi nawet włosa z brody nie wyskubał. Chyba jednak jesteś bardziej "ramol" niż "Ram.olek".

      Usuń
    9. errata - literówka : ma być "Marcin"

      Usuń
    10. Jorguś z Zabrza18 marca 2013 09:21

      Ramolek !!! Wystarczy już, że był elektrykarz pierwszym prezy-dentem. Ta Duda to dopiero aparat !!!

      Usuń
    11. Podobnie jak Ram,olek nie ma złudzeń co do intencji pana Dudy. Polska będzie dobrze rządzona, będzie krajem mlekiem i miodem płynącym tylko wtedy, gdy on będzie rządził. A kto wtedy powie, że nie jest takim krajem, to on już mu kręgosłup naprostuje.

      Usuń
  22. Kłopot w tym Elizo, że Kaźmierczak napisał "czystą żywa prawdę". Osobiście nie razi mnie, że użył języka adekwatnego do tego jakiego używa Duda i wtórujący mu inni "oburzeni". Nie widzę też w jego liście pogardy dla pracownika, czy chęci wyzyskiwania go. Takie są po prostu nasze obecne realia. Nie przekonują mnie tez porównania z Belgią, czy innymi państwami z dawnej "zachodniej Europy". Jeszcze nie tak dawno, a bywa i teraz, Polacy pracowali tam głównie "na czarno", a "umowa śmieciowa" była szczytem ich pragnień. To, że już owe standardy zmienili? Polska też to zrobi i to szybciej niż możemy sobie wyobrazić. Na czas obecny, tak pracodawcy, jak i pracownicy muszą wybierać. Zwykle są to najbardziej optymalne rozwiązania. Jak zawsze i wszędzie, są i będą też po prostu, zwykli "krwiopijcy", wyzyskiwacze i oszuści. Rząd też musi niestety wybierać to co jest, na ten czas, najbardziej optymalne dla gospodarki, a nie to co by chciał. Bez względu na to, czy chcenie wynikało by z faktycznej troski o obywatela, czy było wyłącznie dla PR. Chyba to właśnie jest istotą tego listu pana Kaźmierczaka.
    Osobną kwestią są mity i przekłamania co do aktualnej emigracji (czy tylko zarobkowej?) Polaków. To także temat obszerny i nie "czarno-biały". Jestem z pokolenia, które marzyło o takiej wolności wyboru. Jak przyszła, ani ja, ani moje dzieci, nie wyjechaliśmy. Znam innych, którzy wyjechali, tam pokończyli studia, rozpoczęli kariery lub dorobili i wrócili. Rozumiem tez tych, którzy skorzystali z szansy i tam zostali, oraz tych, którzy mieszkając tu, tam wyjeżdżają zarabiać. Ważne, że mają wybór.
    Pomyślności.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jest żenujące jak ludzie zarabiający równowartość kilkudziesięciu albo kilkuset płac minimalnych narzekają jak to bardzo są uciskani.

      Usuń
  23. Jestem ciekawa, czy ktoregos z polskich bossow-arogantow bylo stac chioc na taki gest, jak - dajmy na to - brytyjskiego Royce'a: zebranie zalogi, informacja o stanie zamowien i szans zarobku, a potem wybor - trwamy razem do lepszych czasow czy redukcje. Tu pracownicy zgodzili sie pracowac przez pare miesiecy na pol etatu, by - ku radosci szefow - zaloge zachowac, choc w UK i w takim zakladzie to nie sztuka: i przy pol etatu wyzyje sie! Niemniej polskiego pracownika zaiste moze szlag trafic, gdy redukujacy place szef kupuje sobie 'z tego kryzysu' Royce'a.:) Nie myslcie, polskie cwaniaki, ze wasz pracownik nie potrafi liczyc!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wihite - Dzień dobry !!! Pozwolę sobie zauważyć, że firma Rolls-Royce to gigant przemysłowy ze stuletnia tradycją. Kudy tam naszym "firemkom" do takiego kolosa. A i kultura finansowa jest tam o te 100 lat wcześniejsza niż nad Wisłą.(Oczywiście mógł się zdarzyć kolejny cud nad tą Wisłą i jakiś dorobkiewicz mógł być kulturalniejszy niż jest). Sprawa ma natomiast jedna zaletę- oto młodzi "kapitaliści polscy" zdejmują maski i kaptury i pokazają narodowi swoją twarz i to z "bohaterskim" rodowodem marki "S".Facet sam przyznaje, że o "take Polskie" on walczył. Warto się przyjrzeć i zapamiętać, do wyborów całkiem już blisko. Dodał bym może,że niektórzy politycy też mają w antypodach troski Polaków - ważne aby diety poselskie były regularnie wypłacane wraz z dotacjami budżetowymi dla partii.Miłego dnia !!!

      Usuń
    2. Jasiu Dyndała18 marca 2013 09:26

      Nie ma rady - trzeba ponownie przeprowadzić nacjonalizację majątku narodowego. Bierut tam chyba chichocze ze śmiechu !!!

      Usuń
    3. Dawno pisałem chyba, nawet tu u Elizy : ROZUM jest cięższy od powietrza, ścieli się nisko !!
      Wybrańcy Narodu szybujący wysoko w okolicach parlamentarnych szczytów, upojeni apanażami wnet zapominają o elektoracie a rozum na pewno opuszcza okolice ich głów, ścieląc się w okolicach gdzie plecy kończą swą szlachetna nazwę. Dowodem na to może być prawie każdy kolejny uchwalony akt prawny. Prawa jazdy - wpadka, przewozy ładunków niebezpiecznych - wpadka, finansowanie służby zdrowia - wpadka , tu niewątpliwa zasługa pośrednika czyli nfz, itd. wiele innych których tu wymienic nie sposób. Przedwojenne przepisy które do niedawna obowiązywały, były szczytami logiki i zwięzłości przy obecnych gniotach usiłujących uregulować wszystko czyli nic. Zaraz szkolenia "co poeta, wróć - ustawodawca miał na myśli" teologiczne wykładnie typu "wszystko zależy od interpretacji" i z tego prawa powiatowe czy wręcz gminne. Ręce opadają.

      Usuń
  24. Wydźwięk tego zgromadzenia w stoczni gdańskiej jest taki, że trzeba obalić ten rząd. A potem się zobaczy. I będziemy mieli jak w Bułgarii, gdzie od paru miesięcy nie ma prezydenta, od dwóch tygodni nie ma premiera (a był nim ktoś taki jak Duda, który na wszystko miał gotowe recepty), ani ministra finansów. Jest za to szybka inflacja pieniądza i masowa emigracja. Żeby było śmieszniej, głównie do Grecji.

    OdpowiedzUsuń
  25. Nie raz przychodzi mi do głowy myśl : a dajmy temu małemu "zagryziakowi" władzę, niech pokaże, jak to jednym trzepnięciem pulchnego paluszka ( to wystarczy, bo wszystkie recepty na nasze bolączki panprezespremier, Duda i Kukiz i premier z tabletu w tym paluszku mają ) rozwiązuje się wszystkie problemy. Ale po chwili zastanowienia łapię się za głowę... no nie, no nie ! Nie możemy znów zmuszać się do jedzenia tej obrzydliwej żaby...
    Może zaczyna mnie trochę ponosić wyobraźnia, ale skoro zaczynają się dobierać do skóry tłustym biskupom i arcy, to może powolutku, powolutku zaczniemy wychodzić na prostą ??? Jedno jest pewne, Duda wyprowadzi ludzi na ulicę, bo WIE, że w normalnych wyborach PiS władzy nie zdobędzie. No to od nas samych zależy, czy damy się wpuścić w kryterium uliczne zadymiarzom. Porównywanie statusu polskich przedsiębiorstw do światowych kolosów jest pozbawione sensu - bo te kolosy nabierały siły stopniowo i to w warunkach nie zawsze wobec pracowników eleganckich. Do nas (czytaj : pracowników) nie dotarła jeszcze jedna, prosta zależność : NASZ los zależy od KONDYCJI firmy, co od dawna rozumie szeregowy pracownik w takiej np. bardzo biednej kiedyś Japonii, któremu wprawdzie przysługuje w roku AŻ siedem (jeśli się nie mylę) dni urlopu, ale jeśli sytuacja firmy tego wymaga, bez wrzasku z tego urlopu zrezygnuje. No tak, ale co tam jakiś głupi japoniec może wiedzieć o demokracji...
    E tam, szkoda gadać. Miałam na ten temat siedzieć cicho i nie wytrzymałam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Japoniec o demokracji może nie wiedzieć wiele, lecz swój rozum ma.
      Tu postawa seniorów Japończyków, logika do bólu !!

      http://www.zycie.senior.pl/147,0,Japonscy-seniorzy-ochotnikami-w-Fukushimie,11761.html

      To JEST PATRIOTYZM a nie jęczenie pod krzyżem: "Łojczyznę racz nam zwróć (zwomitować ?) panie".

      Usuń
    2. Poszłoo, no co Ty ??? U nas natychmiast podniósłby się wrzask, że starych ludzi wysyła się na pewną śmierć. WYSYŁA SIĘ (wiadomo kto...), bo w tzw. inicjatywę oddolną żaden "prawdziwy patryjota" w życiu nie uwierzy.

      Usuń
    3. @Begonijko : nie wiem na kiedy Duda planuje rozróbę.
      Ale jestem prawie pewien , że 10.04 znowu kaczor pół miasta roz...li.
      Jest już tak zdesperowany , że sięgnie po każdą broń aby tylko Tuska wykopać.
      Przewiduje niekiepską zadymę.

      Usuń
    4. Nightgale, mam nadzieję, że że nie tylko my taką perspektywę widzimy ...

      Usuń
    5. Witaj Beginijko w domu (?).
      To taka katolska tradycja, że stary ma odpoczywać bo się narobił ?
      A jeśli ON się czuje na siłach i chce coś zrobić - z przekonania nie z przymusu ? A tu tylko słyszy: do kruchty lub w drugiej wersji na/pod piec.
      U nas ze starszych robi się niedołęgów, częśto niesłusznie i na wyrost. Moja Mama w 81 wiośnie życia jeszcze siadała za kierownicę aby odwiedzić swój zakład pracy w którym się udzielała na godziny. Przyznam że miałem nawet pewne obiekcje, parę razy dyskretnie jechałem za nią, było poprawnie bo to stała trasa od 30 lat i szybkość rozsądna. A ponadto taka aktywność trzymała ją przy życiu, stawiało do pionu. Dopóki nie są ubezwłasnowolnieni i wykazują obecność rozumu to niech robią co uważają.

      Usuń
    6. Oczywiście. Teść mojej córki, w wieku 81 lat jest czynnym inżynierem - budowlańcem, nadzorującym budowy w Trójmieście, oraz pomagającym synom w rozmaitych problemach tej natury. Zrezygnował tylko w tym roku z ...nart, bo, cytuję: "coś mu mówi, że powinien już dać sobie spokój"...
      P.S. Tak, jestem już w domu. Dzieci, sztuk dwie, zdane rodzicom (za pokwitowaniem) w stanie dobrym. :)))

      Usuń
    7. Nighgale - dzień dobry !! Duda planuje "strajk generalny" na Śląsku na 26 marca ! Mają stanąć koleje i komunikacja miejska oraz huty i kopanie - według "strategicznych" planów pana Dudowych. Co będzie to się okaże !!! Na pewno dźwignie nam się stopa aby dać komuś kopa. Tak to jest jak się na starych organach gra ta samą melodię. Przez tych 23 lat jakoś nikt się nie nauczył, że z rządem można wygrywać w sądach i trybunałach - JEŻELI MA SIĘ ZA SOBĄ RACJĘ I PRAWO. Jeżeli prawo jest niedoskonałe to należy go zmieniać w Sejmie ale nie na ulicy. Kryteria uliczne już ćwiczyliśmy do upadłego przez te 23 lata i mamy to co mamy. Wiesiek napisał nie tak dawno - i tu się z nim zgadzam, że do "budowy" ustroju kapitalistycznego zabraliśmy się "bez instrukcji obsługi" - typowo po polsku - jakoś to będzie. No to jest jak jest - tylko winnych nie ma. A właściwie to JEST !!! Wina Tuska - to jedyna reguła i panaceum panaprezesa. Nawet , ze nie dopilnował aby Polak ponownie został papieżem. I tak nam się grajdoli !!! Alleluja i do przodu !!! Miłego !!!

      Usuń
    8. @Sarmato : 26 to za tydzień tak jakby.
      Ale jak mam być szczery Śląsk mnie mało interesuje.
      To znaczy interesuje jako obywatela jako rozróba w moim kraju , ale bezpośrednio mnie to nie dotyczy.
      Bardziej mnie martwi jubileuszowy Dzień Świra 10.04 w wawie.
      Może się to rozejść po kościach -pokrzyczą , potupią i pójdą w diabły a może skończyć rozpierdolką na całe centrum miasta.
      I to mnie martwi bo nie jedną już zadymę w Warszawie widziałem i ich efekty też.
      Niestety to środek tygodnia i nie mam jak prysnąć w tym terminie co by tego nie widzieć.
      A pracuję niestety w centrum miasta.

      Usuń
  26. Droga Elizo, widać, że nigdy nie byłaś tzw. "małym przedsiębiorcą". Ja byłem. I wiem, że aby mój pracownik mógł dostać netto (czyli "na rękę") legalnie, na umowę o pracę np. 1500 zł. to całkowite koszty jakie ponosiłem ja jako jego pracodawca wynosiły ok. 2200 zł. Idąc dalej oznacza to, że mój dochód z tytułu pracy wykonanej przez tego pracownika MUSIAŁ być wyższy niż te przykładowe 2200 zł. bo oprócz kosztów pracy ponosiłem koszty inne (lokal, media, telefony, itp.). Prowadziłem działalność handlową. Idąc znowu dalej oznaczało to, że przy założeniu umiarkowanej marży rzędu 15-20% mój pracownik musiał uzyskać sprzedaż miesięczną o wartości powyżej 10000 zł. Dane liczbowe są oczywiście przykładowe ale obrazują problem. Chcąc zapłacić pracownikowi 2 razy tyle (a czemu nie?) MUSZĘ oczekiwać adekwatnego wzrostu jego efektywności, bo płacić mogę tylko tymi pieniędzmi, które do firmy wpłyną. Reasumując: mój pracownik miał opłacane składki i podatki w terminie, pensję dostawał "na raty" (ale całą) a ja albo miałem miesięcznie trochę dla siebie - albo po opłaceniu wszystkich podatków i parapodatków prawie nic. I TAKA ELIZO JEST RZECZYWISTOŚĆ DROBNYCH PRZEDSIĘBIORCÓW W POLSCE!! Emeryt.

    OdpowiedzUsuń

Na tym blogu hejt nie jest tolerowany.