poniedziałek, 20 maja 2013

ZUS







9 mln Polaków może cierpieć na chorobę zwyrodnieniową stawów. To jedna z najczęstszych przyczyn niepełnosprawności. Problemem jest dostęp do leczenia operacyjnego - długie kolejki do zabiegów, średnio kilka lat. Powód - zbyt niskie limity określone w kontraktach placówek z NFZ. Dla przykładu w klinice ortopedycznej w Katowicach-Ochojcu w tej chwili wyznacza się pacjentom termin na 2026 r., to jest 13 lat. Niedługo będziemy społeczeństwem inwalidów.
prof. Damian Kusz, prezes Polskiego Towarzystwa Ortopedycznego.

Brawo, brawo, brawo służba zdrowia! Toż to oni sa z pewnością jedyni w Polsce którzy mają PLANY DŁUGOTERMINOWE, bo cała reszta działa z dnia na dzień :)) Jeszcze, żeby tak można było zapisywać noworodki na takie operacje, wtedy wszystko byłoby gites :))))))))))

Wyobraźcie sobie że potrzebujecie wymiany panewki, macie 50+.....
Szpital zapisuje was na 2026 rok.. Ponieważ maciep roblemy z chodzeniem idziecie na rentę. Głodową ale jednak rentę. Kto Wam płaci tą rentę? Podatnik. Wy tracicie na aktywności nie tylko fizycznej ale i społecznej. Większość czasu spędzacie na fotelu, zmieniając kanały. Z braku ruchu pokazują się inne choroby, które też leczycie na koszt podatnika, a więc płynie kasa, kolejna, z podatków. Ufffff przychodzi czas operacji, dożyliście, ale okazuje się że wasz stan zdrowia na taką operację nie pozwala. Tyle lat czekania, cierpienia a zadowolony jest tylko grabarz, on już czeka z łopatą by wam dooopę oklepać :) Cóż każdy orze jak może.....Jeżeli jednak będziecie mieć szczęście i operacji dożyjecie w zdrowiu na tyle dobrym aby ją przeprowadzić to wszczepią wam najtańszą protezę jaką da się kupic na rynku bo nie możecie zapominać że "jesteśmy biednym krajem" którego nie stać na medycynę 21 wieku.. Po operacji więc nie odzyskacie pełnej sprawności fizycznej i dalej będziecie na tej rencie "żerować  na społeczeństwie...
 

Licząc wszystkie koszty jakie społeczeństwo poniesie  w związku z chorobą stawu biodrowego i porównacie je z kosztami kupna najlepszej protezy jaka jest na rynku to zwykly kalkulator wykaże, ze warto inwestowac w leczenie ludzi nowoczesnymi procedurami bo to się po prostu opłaca.... Bo pracownik sprawny to dochodowy pracownik i to jest to czego polscy politycy jakoś nie potrafią zrozumieć... .
 

Jeśli mimo "biedy" naprawdę chcemy ocierać się o tą lepszą, nowoczesną medycynę to nie mamy innego wyjscia niż dokładać z kasy państwa do leczenia Polaków... Skąd brać? Rozwiązań jest mrowie, trzeba tylko chcieć je widzieć. Dla przykładu myślę, że już najwyższy czas aby Kościół zaczął utrzymywać się za kasę od swoich wyznawców ( skoro może to robić kościół niemiecki to może i polski, nie?, może warto byłoby wziąć za doopę cwaniaczków z KRUS bo tam też są ogromne podatnicze pieniądze, może wreszcie zwolnić 50 procent bezproduktywnych urzedasów to znajdą się w budżecie pieniądze i na nowoczesną medycynę.
 

Z tymi współczesnymi panewkami po rocznej rehabilitacji ludzie uprawiają jogging, jeżdżą na rowerze, tańczą... ale wy takich protez nie dostaniecie... Wy dostaniecie cementowe bo są trzy razy tańsze niż tytanowe, więc będziecie po operacji kuśtykać do samego, zasranego końca... "Zasranego" bo zanim doczekacie się tych cemenciaków z bezruchu rozwiną się inne choroby i koło się zamyka.



Kiedyś najczęstsze były dolegliwości kręgosłupa, ale ludzie mieli sposób na bóle krzyża, zapisywali się do partii i wtedy ból przechodził na legitymację :))))


Promuj notkę

90 komentarzy:

  1. olo_amsterdam20 maja 2013 21:52

    Profilaktyka już dawno jest znana - ruszać się, a w przypadku bólu stawów pójść do dobrego fizjoterapeuty. Tylko mało komu chce się tak robić ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A tymczasem NFZ refunduje wczasy pod gruszą swoim leniwym urzędasom i szkolenia w luksusowych kurortach

      Usuń
    2. Proste,Olo. A jak się komuś przytrafi kontuzja stawu,to co? Rybki w tym stawie łowić?

      Usuń
    3. Angorko,króliczku,ale się tu naruchałaś w myśl zasady,że króliczki szybko ruchają i szybko się mnożą. Lecz zawsze jest coś za coś. Szybkie ruchanie powoduje powolne myślenie. AVE. Pozdro od kotki Fiony.

      Usuń
  2. Mam kilka znajomych osób które miały wątpliwą przyjemność poddać się zabiegowi operacji stawu kolanowego.
    Tak bywa jak się jeździ ostro na nartach lub motocyklach.
    Rzeźnia jaką uprawia przy takich operacjach 'publiczna służba zdrowia' woła o pomstę do nieba.
    Rehabilitacja pooperacyjna była by może i śmieszna gdyby nie była makabryczna.
    Operacja rekonstrukcji więzadeł i łękotki skończyła się u mojej znajomej TRZY LETNIĄ - TO NIE ŻART wojną z rehabilitacją .
    Skończyło się i tak prywatnie za ciężki szmal.
    Inna znana mi dobrze osoba zaliczyła na okoliczność podobnego urazu JEDENAŚCIE OPERACJI !!
    Przez około 15 lat.
    Co już zaczyna chodzić bez kul to się okazuje , że coś jednak nie tak poszło i trzeba gościa kroić apiać.
    Mnie też prędzej czy później czeka krojenie kolana.
    Ale odwlekać to będę dokąd się da.
    Albo zoperuję się w Austrii.
    Hermana Maiera poskładali do kupy i z tytanem w nodze nawet wygrywa.
    To moje kolano będzie dla nich leberkiem.
    Co mnie to finansowo strzeli po kieszeni to moje .
    Per saldo pewnie i tak mi się opłaci.
    Wolę zabulić jak koza za obierki ale nie być kaleką o kulach kilka lat.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nightgale,po co tacy tak w ogóle żyją? Patrz niżej (Sparta i Japonia).

      Usuń
    2. "po co tacy tak w ogóle żyją?"

      @m_16 : zapewne z przyzwyczajenia :-))

      Usuń
  3. Problem znam z tak zanej autopsji:)

    Przerabiałem go na żonie, gdzie to właśnie Ona miała być przedmiotem w niekończącej się " reformie służby zdrowia ". Wniosek: to wszystko jest chore!!!
    Służba zdrowia, w Polsce - jest chora. I nie obwiniam tu - bezpośrednio wykonawców tej służby, ale: procedury. system!
    Trzeba być debilem, żeby limitować takie i inne schorzenia. Bo jeśli należy się - to należy określić: komu, co, kiedy i ew. za ile! A tu - NIE.
    Dwóch ortopedów stwierdziło - po roku czekania na wizytę, że operacja jest konieczna, że będzie.. tylko gorzej. Uprzejmie wystawili skierowanie do szpitala na zabieg. I tu się zaczął horror. Konsultacje... o ile można pogawędkę z pielęgniarką - nazwać " konsultacją/?/ Termin... dwa lata, czyli - bardzo krótki:)) Ale... trzeba wykonać przedtem wszystkie badania zapisane na karteczce, przez " wysokie konsylium " w postaci niezbyt wysokiej pielęgniarki.
    No to.. zaczęliśmy robić, bo to: terminy różne, trzeba zgrać wszystko, a każde badanie to osobny termin... Uff. Udało się. Lecimy radośni do szpitala uzgodnić definitywny termin... Okazało się, że " wysokie konsylium " nie napisało na karteczce z notatnika o potrzebie wykonania... badania moczu, a w związku z przeterminowaniem się innych badań w międzyczasie - wszystkie trzeba zacząć od nowa! Olaliśmy: szpital, protezę, pokurwowałem i... zadzwoniłem do kolegi z Monachium. Poprosiłem, żeby się dowiedział: o koszt, termin, możliwość wykonania tam, bo w Polsce nie da rady. Odpowiedż dostałem nazajutrz:
    Czekają w klinice. Termin do uzgodnienia, w przeciągu tygodnia. Ponieważ nie ufają Polsce - trzeba wziąć " kwit " z NFZ, że zwrócą koszty zabiegu, które wynoszą ok. 6 tys. euro./ chyba z kwotą się nie pomyliłem /.
    Nie wierzą, bo polski NFZ oszukał niemieckich kolegów - nie po raz pierwszy. Zatem promersę refundacji chcą mieć - na piśmie. Kwitu oczywiście nie otrzymałem, proteza tytanowa jest... w Niemczech i czeka:))) A żona zapewne, za rok, dwa - zacznie wspinać się na piramidę polskiego duractwa - ponownie. Po protezę drewnianą, zaipregnowaną przeciwko kornikom - bo to polski standard!
    Stanisław

    OdpowiedzUsuń
  4. A teraz jak to samo wygląda w Niemczech, w ramach standardowego ubezpieczenia pracowniczego - bez prywatnych dodatkowych dobezpieczeń.

    Kolega miał ten sam problem. Po wizycie u ortopedy - tam, który mu wszystko wytłumaczył, usłyszał: decyzja należy do pana. Proszę zadzwonić jak najszybciej. Zdecydował się w trzy dni, ortopeda przedstawił mu gamę klinik do wyboru. Wybrał pod kątem bliskości miejsca zamieszkania. Klinika, pokój hotelowy z pełną obsługą. Wszystkie badania na miejscu. Po trzech dniach operacja i dwutygodniowa rehabilitacja. Potem miesięczna rehabilitacja w innym ośrodku, z dowozem na miejsce -prosto z kliniki ortopedycznej. Menu - jak w knajpie - do wyboru, rehabilitacja w/g indywidualnego planu ułożonego wspólnie z lekarzem. Zabiegi, specjalistyczna gimnastyka, basen bez ograniczeń. Pływacki basen, a nie ten, który siostra Szczypińska w szpitalu podawała chorym:)))
    Miesiąc super " wypoczynku " ... wszystko w ramach ubezpieczenia, czyli : za free... dla pacjenta. Proteza tytanowa.
    Ech.... pomyśleć tylko,że to my byliśmy w koalicji, która wygrała wojnę...
    Stanisław

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Stanisławie,jaki wniosek z tego wypływa? WOJNY NALEŻY PRZEGRYWAĆ!

      Usuń
    2. m-16 , niby tak, tylko ten od "planu Marshalla" dawno już kopnął w kalendarz a u Obamy coś ostatnimi laty kuso w skarbcu !!

      Usuń
    3. E...tam, jakoś to będzie. Najgorzej się martwić dzisiaj jak nam biednie będzie jutro. W Meksyku mówią na wszystko "maniana" - jutro !! I żyją !!!Chłopi polscy zaczną uprawiać konopie - wszak to wiekowa tradycja. Wyeksportuje się to to do Unii - przecież nie mamy żadnych granic celnych. Będzie fura "melonów" czy nie ??? Ludzie myślcie !!!

      Usuń
    4. O... właśnie - genialny pomysł. Szkoda tylko, ze zamiast krzaków porzeczek nie idzie u nas sadzić krzaków "koki", chociaż... jak by tak obsadzić nasze szklarnie, po cholerę uprawiać jakąś tam paprykę i narzekać - jak tu żyć. We własnym kraju - wolność Tomku, nie będzie tu nam nikt prostował ogórków.

      Usuń
  5. To nie tylko wina ZUS-u. To również wina wina NFOZ-u a w sumie całego systemu.
    Po prostu zbyt rozbudowana jest biurokracja w obu tych instytucjach z reszta z godnie z teoria Prkinsonsona
    Prawo Parkinsona − prawo, mówiące że praca rozszerza się tak, aby wypełnić czas dostępny na jej ukończenie. Jego autor to – Cyril Northcote Parkinson. Prawo to odnosi się do organizacji formalnych typu biurokratycznego. Oznacza ono, że jeżeli pracownik ma określony czas na wykonanie danego zadania, zadanie to zostanie wykonane w możliwie najpóźniejszym terminie. W praktyce implikuje to żywiołowy wzrost liczby urzędników, niezwiązany z ilością i rodzajem pracy do wykonania.
    Zarówno w centralach jak i oddziałach wojewódzkich.
    Koszta utrzymania eleganckich budynków i kolumny samochodów słuzbowych są dla mnie nie wyobrażalne.
    I ta armia urzędników, którzy myśą "Co by tu jeszcze zepsuć".
    Byłem świadkiem, leżąc w szpitalu klinicznym jak trójka takich urzędasów chodziła z lekarzami sprawdzała numer statystyczny chorego a następnie ile czasu ta choroba ma być leczona i zwracała lekarzom uwagę,że zgodnie z ich wyliczeniami pacjent juz powinien być wypisany a daksze leczenie powinien odbywać w domu.
    Dodam,że mam 80 lat i chorobę postępującą na która zejdę i jak przy moim łóżku zaczęli mendzić to nie wytrzymałem nerwowo i się na tej trójce "przejechałem"
    To jest paranoja !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest jeszcze czwarte prawo,ciekawsze,"organ administracyjny,zatrudniający przeszło tysiąc osób,może już funkcjonować w obwodzie zamkniętym".Podobno liczba urzędników,wszelkiej maści,sięga miliona osób,i to jest niezaprzeczalny sukces miłościwie nam panujących!A trzecie prawo wyraznie mówi:"rozrost oznacza komplikację,a komplikacja - rozkład"(czy przy tym rozkładzie będzie smród,to się poczuje).

      Usuń
  6. Oj tam,oj tam,nie narzekajta.. W starożytnej Sparcie,a potem w dawnej Japonii tamtejszy ZUS miał prostą ustawę do zastosowania. Każdy stary i niedołężny miał obowiązek udać się w góry i rzucić się w przepaść. Dzięki temu tamte społeczeństwa były młode i szczęśliwe. Dobrze,że nasi ZUS- owcy tego nie znają,widocznie mieli dwóję z historii.`

    OdpowiedzUsuń
  7. To krótko i z głupia frant zapytam się: z czego nasi zusowcy i nfzetowcy nie mieli dwójek ? Że z historii to napisano przed chwilą, podejrzewam że z arytmetyki także, o logice mogli chyba tylko marzyć. Znaczna część kadr nfz o medycynie wie tyle co o szkolnym stomatologu :((((((((( I tak im pozostało....

    OdpowiedzUsuń
  8. Służbę zdrowia w Polsce można łatwo uzdrowić. Każdy lekarz powinien się zdeklarować, gdzie chce pracować - albo w państwowej służbie zdrowia, albo w prywatnej (mając możliwość prowadzenia własnej działalności). Lekarze w publicznej służbie zdrowia powinni zarabiać na tyle dobrze, by nie śniły im się łapówki.
    Ze szpitali, ośrodków zdrowia publicznej służby wyrzuciłbym wszystkie prywatne gabinety i różnego rodzaju fundacje, które żerują na państwowym sprzęcie. W tej chwili jest tak, że idę do lekarza prywatnie, który następnie przyjmuje mnie poza kolejnością w państwowej służbie, gdzie ma bezpłatny dostęp do państwowego sprzętu. Wiele prywatnych gabinetów ma podpisane umowy z NFZ (widać to na szyldach) a mimo to pacjent (doświadczyłem tego wiele razy) płaci za wizytę ze swojej kieszeni. Następnie za tego pacjenta gabinet pobiera kasę z Funduszu. Takie przypadki są od czasu do czasu ujawniane przy okazji kontroli z NFZ. Ale ten proceder jest nagminny. Pacjent powinien mieć wgląd do historii swoich wizyt u lekarzy, bo na dzień dzisiejszy nic bardziej prostszego (co też bywa ujawniane) wpisywać do karty pacjenta fikcyjne wizyty.
    Dużym problemem jest ilość szpitali. Znam miejsce, gdzie w obrębie 30 km jest 5 dużych szpitali, za to w żadnym z nich nie można wykonać wszystkich badań. Na badania specjalistyczne pacjentów wozi się po różnych szpitalach w zależności od tego, jakim sprzętem dysponuje szpital.
    I kolejna sprawa. Składki odprowadzane na Fundusz powinni być przekazywane na indywidualne konto pacjenta. Powinienem wiedzieć ile posiadam na koncie pieniędzy. Ludzie zaczęliby dbać bardziej o swoje zdrowie (badania profilaktyczne, uprawianie sportu), by nie wydawać niepotrzebnie pieniędzy.
    W Polsce nie ma profilaktyki. Idziemy do lekarza, jak już jest naprawdę kiepsko, a wtedy koszty leczenia znacznie wzrastają.
    Reasumując. Dopóki w Polsce prywatna służba zdrowia będzie "współgrać" z publiczną, dopóty miliardy złotych trafiać będą do prywatnych kieszeni, wypracowywanych na państwowym sprzęcie, w państwowych budynkach, ect.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anonimowy - dokładnie tak - środki z NFZ są rozkradane przez lekarzy i producentów leków (ceny).

      Usuń
    2. Emeryt 76 - masz 100% rację, odkąd dopuszczono do działania prywatna "służbę zdrowia" za państwowe pieniądze - kant goni kantem. Każde grabie "grabią" do się a nie od się, o czym wie każdy Polak. Prywatne gabinety niech sobie istnieją prywatnie i za własne pieniądze. Kogo na to stać - niech się tam leczy PRYWATNIE. Problem momentalnie zniknie. I jeszcze jedno - należy ZABRONIĆ USTAWOWO PEŁNIENIA FUNKCJI LEKARSKICH W PAŃSTWOWEJ I PRYWATNEJ SŁUŻBIE ZDROWIA JEDNOCZEŚNIE TU I TAM. Albo rybki albo pipki.

      Usuń
  9. poszłoo !!!ZUS nie tworzy prawa sam dla siebie. Prawa emerytalne i towarzsząca temu biurokrację tworzą POLITYCY. Do 1990 roku ZUS działał idealnie. Każdy dostawał należną mu emeryturę lub rentę z odniesieniem do domu przez listonosza. System działał SPRAWNIE i nigdy nie było zagrożenia, że braknie w nim pieniędzy. Jak ktoś twierdzi inaczej, to znaczy, że nie ma o sprawie zielonego pojęcia. Psucie systemu zaczął były minister pracy Jacek Kuroń - wydając zarządzenie - bodaj w 1993 roku o możliwości wcześniejszego odejścia na emeryturę. TO BYŁ I JEST podstawowy powód rozwalenia systemu ubezpieczeń i kasy ubezpieczeniowej.Kilka milionów ludzi poszło na wcześniejsze emerytury - bo niby dlaczego nie. A chodziło w tym wszystkim o to, że ówczesna władza i NSZZ SOLIDARNOŚĆ chciała w ten sposób ukryć narastające bezrobocie w kraju i zapobiec
    ewentualnym strajkom. Dlatego mamy to co mamy, tylko nikt do tego nie chce się przyznać. Za rządów AWS-u rozwalono system do końca "reformami ubezpieczeniowymi" Balcerowicza i Buzka (OFE).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Paweł z Opola21 maja 2013 07:26

      Wiktor - trafiłeś w dziesiątkę !!!!!! Wielu "wcześniejszych "emerytów" pracowało potem w tzw.szarej strefie - to znaczy nielegalnie. Ale leczyli się z tytułu ubezpieczenia w ZUS-ie (jako de facto - emeryci). To samo było z tzw. rencistami. Za 500 złotych w łapę, można było sobie załatwić każdą rentę aż się osiągnęło wiek uprawniający do wcześniejszej emerytury. Nawet po pijaku nikt by nie wymyślił nic głupszego. A "SOLIDURNOŚĆ" temu przyklaskiwała. "Polak potrafi" - spieprzyć wszystko.

      Usuń
    2. Największą krzywdę jaką można wyrządzić Polakom - to dać im się samym rządzić - powiedział Otto von Bismarck w 1906 roku. Miał facet rację !!!

      Usuń
    3. He...he...he... KOMUNO WRÓĆ !!! Coście chcieli to macie. Za to mamy "wolność" i każdy może sobie popyskować na dowolny temat.Pyskujmy ile wlezie - pieniędzy od tego nie przybędzie.Pakujmy miliardy w KrK, katechetów i kapelanów. Każdy umrze dobrze namaszczony olejami - dopiero jak się dostanie do raju - to będzie życie wieczne. Nie trzeba będzie do roboty - tylko od rana śpiewać "hosanna na wysokości". To o co wam chodzi- o tych kilka marnych lat tu na ziemi - za to później, wylegiwanie sie i wieczny dobrobyt.

      Usuń
    4. Wszechświat (Universum) i ludzka głupota nie maja granic - Albert Einstein.
      Szczególnie w Polsce !!!!

      Usuń
    5. Ale mamy podobno 5.000 związków zawodowych- spoko obronią nas. Nawet bezrobotni dostawać będą zapomogę w wysokości średniej krajowej - jak tylko kurdupel dorwie się do władzy. Jak nie - jak tak :-)))))))))))

      Usuń
    6. Franyo - no jasne, wystarczy, że zbuduje nowa wytwórnię pieniędzy (mennicę-męczennicę "narodową"). I żadnych tam "euro", Unia nie będzie nam dyktowała ile mamy dodrukować baniek.I nazwać to "Srebrna" mennica - aby była pod kontrolą konusa!!!

      Usuń
    7. Karol - a jak - oczywista oczywistość !!! Nawet te zaległe po 100 milionów każdemu od Wałęsy się wypłaci. Jak władza obiecuje to musi dać !!!

      Usuń
    8. Mennice meczennice ......no nie mogeeeee :-) :-) :-) :-) WItam i milego dnia

      Usuń
    9. To ja też coś dodam. Turystykę rozwijajmy - każdemu kto przyjedzie do Polski dawać za darmochę pół litra. Po pijaku będą kupować wszystko co wpadnie im w łapy, albo im się wciśnie. Przy wyjeździe po woreczku kartofli, aby pamiętali.

      Usuń
    10. Te pół litra - to codziennie do śniadania, aby się nie spamiętali!

      Usuń
    11. Elizo - sama widzisz "naród" się śmieje, będzie niebezpiecznie dla polityków.Zawsze tak bywało !!!

      Usuń
    12. Moi drodzy, panprezes ostatnio uzyskał "audiencję" u Dziwisza ...hmmm, ciekawe, na jaki temat, ale przy tak przy okazji wyszło, że panprezes 18 - go każdego miesiąca odwiedza przedsionek z bratem, bo to ...miesięcznica urodzin Wielkiego Lecha (18 czerwca 1959) !!! O matko ...mamy już kolejne miesięcznice zamordowania brata, kolejne miesięcznice urodzin i pogrzebu ...aż strach zapytać o datę inicjacji w pewnej dziedzinie, bo przybędzie nam kolejna miesięcznica ! :))) Wiktor ma rację. Śmiejmy się, bo innej rady na to szaleństwo nie ma !

      Usuń
    13. Kaznodziejo, a co Ci do tego, o czym piszę ? Pilnuj konfesjonału i owieczek.

      Usuń
    14. Fobia, oznacza lęk, drogi kaznodziejo, a mnie Jego Nadętość Panprezespremier głównie śmieszy. A śmiech to zdrowie. :))

      Usuń
    15. Żebyś wiedziała, jak ty śmieszysz tymi swoimi głupimi wpisami. Nie wstyd ci, stara babo?

      Usuń
    16. Nie, młodzieńcze. :))

      Usuń
    17. Krynia vel Angorka,PAN PREMIER-PREZES JAROSŁAW-POLSKĘ-ZBAW rządził dwa lata,ale ile to śmiechu było. Podobnie jak kabareciarz Pietrzak,niedoszły prezydent,podobnie jak kabaretowa Partia Przyjaciół Piwa z jej szefem,wszyscy ci kabareciarze tworzą teraz jeden wielki kabaret uliczny pod wodzą Słońca Tatr,Zbawiciela,Wielkiego Językoznawcy,Ojca Narodu,Ukochanego Przywódcy Jarosława Kim Ir Kaczyńskiego. Kabarety to w TV,nie w polityce.

      Usuń
    18. Anonimciuniuniu(15.37),a gdzie to to się naumiało takiego gentelmaństwa? A gdzie?niuniuś? Wszak twój wódz po rączusiach całuje. Niuniek,naucz się u wodzusia. On przynajmniej przed kamerami TV jest gent.

      Usuń
  10. Zeby jeszcze chcieli pic..Do Polski nie tylko Szwedzi i mlodzi kibole z Angli

    OdpowiedzUsuń
  11. Jest tak jak pisze Eliza. Moja żona ma wyznaczony termin na 2023 rok! Oczywiście szukamy możliwości zoperowania szybciej, choćby i za pieniądze,choć to wydatek ponad 10 000 zł

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie, żebym widziała w tym metodę na zmianę systemu, ale podpowiadam, na podstawie doświadczeń własnych i przyjaciół / znajomych. Szpitale w dużych miastach są mocno obłożone, stąd też długie terminy. Często ci sami lekarze operują (na kontraktach z NFZ) w mniejszych miastach, w całkiem dobrze wyposażonych szpitalach i tam można się umówić na krótki ( kilka miesięcy) termin. Pacjenta trzeba tylko dowieźć i odebrać po operacji, potem już do normalnej kontroli pooperacyjnej na miejscu. Znam konkretne przykłady, sama zresztą byłam operowana w Kwidzynie przez świetnego chirurga - ortopedę z Gdańska. Bez łapówek, zaznaczam. Sam lekarz poinformował mnie o takiej możliwości, a z kolei do niego skierowała mnie moja doktor pierwszego kontaktu. I tak, np: przyjaciel był operowany (kręgosłup) w Elblągu, przyjaciółka ( tętnica udowa) w Słupsku, a połamany ( po upadku ze schodów, skomplikowane złamanie łokcia) mąż przyjaciółki z W-wy ...w Gdańsku ( ja sama mu to podpowiedziałam).
    Przykłady są autentyczne i aktualne, tu i teraz.



    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze możesz się śmiać, zrzędzić i czekać, jak tatka - latka. Wybór należy do Ciebie.

      Usuń
    2. @Begonijko : Nie wiem czy ja bym się tak w ciemno rwał , co by mnie kroić mieli w szpitalu na jakimś zadupiu.
      W oczach mi stoi widok szpitala Dęblińskiego.
      Kiedyś wychuchanego przez wojsko , szczycącego się wyposażeniem i profesjonalistami w fartuchach.
      To co zobaczyłem tam gdy byłem w odwiedzinach u osoby z rodziny przeraziło mnie.
      Staram się nie używać tak ciężkich słów w stosunku do placówek medycznych , ale to była umieralnia.
      Z personelem który miał wszystko w tyle , a pacjentów najgłębiej.
      Gwoździem do trumny był fakt , że było tam najzwyczajniej brudno !!
      Zresztą co tu o prowincji pisać.
      W lubelskiej poliklinice osobie po operacji mózgu która zwracała prawie wszystko (ogłupiały błędnik) zaserwowano rybki w puszce.
      Z otwieraczem.

      Usuń
    3. Nightgale, a czy ja napisałam, żeby iść na chybił - trafił ??? Zadupie ? W Słupsku, gdzie operowano przyjaciółce zatorowość w tętnicy udowej (sprawa ostatniego miesiąca, jest już w domu), warunki opisała mi, jako bardzo dobre (nowoczesny sprzęt, dwuosobowy pokój, czystość, opieka itd) , to samo w Elblągu, przy operacji kręgosłupa (przyjaciel też już jest w domu). Ludzi wystraszono tzw. prywatyzacją szpitali, a tam, gdzie to się udało przeprowadzić, różnica jest widoczna. Kiedyś była rejonizacja szpitali, teraz jej nie ma i kiedy sprawa jest poważna, trzeba poszukać odpowiedniego miejsca, co nie jest może proste, ale nie niemożliwe.

      Usuń
    4. @Begonijko : nie ciskaj się tak o to zadupie :-))
      Chodziło mi konkretnie o wspomniany Dęblin , który metropolią może nigdy nie był ale teraz to się zrobiła dziura totalna.
      A co do szpitali to ze dwa tygodnie temu koleżanka spędziła cztery godziny w izbie przyjęć na ostrym dyżurze ze złamanym nosem.
      Krwawiąc sobie i pojękując radośnie.
      No full service jak pragnę dobrobytu.

      Usuń
    5. Nightgale, moja córka z kontuzją narciarską (pisałam o tym) spędziła całą noc we włoskim szpitalu, z czego 3 godziny czekając na swoją kolejkę. OK. sezon narciarski, nie ona jedna itd. Żebyśmy się dobrze zrozumieli, ja WIEM, jak jest, ale to jest efekt wieloletnich "błędów i wypaczeń", których nie zlikwiduje się jednym machnięciem panaprezesowej różdżki. Przykłady, które przytoczyłam, są autentyczne i nie dotyczą jakichś VIPów, tylko zwykłych pacjentów, pokierowanych przez dobrych lekarzy, których przecież też nie brakuje. No i nie ciskam się na to "zadupie", bo wygląda mi czasem na to, że na tych zadupiach zmiany potrafią iść jakoś sprawniej, cbdu...

      Usuń
    6. Nightgale, pisałam kiedyś o tym, że spędziłam z moją Mamą dwa dni na oddziale ratunkowym dużego, trójmiejskiego szpitala ( tzn. głównie na korytarzu, bo mnie przeganiali, taki był kocioł) i ...nabrałam szacunku do ludzi, którzy tam pracowali...To było PIEKŁO.

      Usuń
    7. Lubelska poliklinikę trzeba tym "otwieraczem" zamknąć i to na ament .
      Zgodzę się z begonijką bo: sama mam po drodze szpitale ,Zary,Zagań Zielona Góra i inne w okolicach ale skorzystałam z Nowej Soli /dwukrotnie/ ostatnio 3 lata temu.Szpital -sale dwuosobowe z TV i łazienkami .Kiedy chirurg stwierdził ze ma pani dobre szpitale bliżej ,to mu odpowiedziałam ze wybrałam akurat ten .Co on na to a no nic , uśmiechnął się ,powiedział wg zyczenia będziemy operować .Ale różnie to bywa i rożnie człowiek znosi operacje .Młodsza prawie o polowe osoba która tez w tym szpitalu była operowana /tez dwukrotnie ,za drugim razem pozostały jej jakieś problem ,które musiała dłużnej leczyć.
      Szpitale i tzw. służba zdrowia zależy tylko od organizacji zarządzającego ta jednostka ,a ze niektórzy źle to robią to po to mamy rzecznika pacjentów by alarmować.
      podpis-m-

      Usuń
    8. @Begonijko : na oddziałach ratunkowych bywałem nie raz .
      Współpracowałem też wielokrotnie z ratownikami medycznymi i się trochę naoglądałem i nasłuchałem.
      Wiem jaki potrafi być zoolog na ostrym dyżurze.
      Ale nadal twierdzę , że trzymanie krwawiącego i mającego trudności z oddychaniem człowieka tyle godzin bez pomocy to przegięcie.
      I jeszcze jeden drobny detal : złamany nos boli dużo bardziej niż złamana ręka.
      Wiem co mówię , jedno i drugie zaliczyłem.
      No chyba , że ktoś jest bokserem i już mu na ten nos nic nie pomoże ;-):-)

      Usuń
    9. O, i o tym właśnie pisałam. Przyjaciółka opowiadała, że inne osoby, które były operowane w tym samym dniu, po dwóch dniach były już w domu, a ona się trochę "powikłała" ( czytaj : tętnica trudniej jej się zasklepiała, niż u innych), to ją trochę dłużej potrzymano w szpitalu i wypuszczono, kiedy już było wszystko w porządku.

      Usuń
    10. Nightgale, no nie licytujmy się, co bardziej boli. Córce poszło więzadło w kolanie, nogę miała jak balon (solidny wylew) i w ogóle było fajnie, mniejsza o to, przecież cały czas piszemy o tym samym. Oczywiście, że wszędzie powinno być dobrze, ale ...nie jest. I cóż tu dodać ?

      Usuń
    11. Niezbyt dawno temu,za górami,za lasami,w podkarpackiej krainie, był sobie szpital z przychodniami.Miał on też dyrektora,cokolwiek upierdliwego.I co on zrobił,drań jeden?Otóż założył monitoring na korytarzach przed przychodniami i nie tylko.A już szczytem jego bezczelności było wprowadzenie kart zegarowych personelowi medycznemu!Wrzask podniósł się niesamowity,że co,że jak to,że dyscyplina,w życiu!Resztę doćwierkajcie sobie Państwo sami.(dowcip nie najwyższego lotu:co to jest biała śmierć?Narkotyk lub lekarz pierwszego kontaktu)

      Usuń
    12. @J-23: Tak trochę offtopowo wrzucę - "Biała Śmierć" to przydomek nadany najwybitniejszemu snajperowi w historii.
      Simo Häyhä się nazywał i był postrachem Rosjan w czasie wojny fińskiej.
      Bali się go bardziej niż samego wąsatego Gruzina z Kremla ;-)
      Ocenia się , że zabił koło 700 radzieckich żołnierzy.

      Usuń
    13. Angorka z czerwonymi oczkami -ty jesteś ten na wodzie pisany!!!?? szkoda wysiłku, bo Pani Eliza to pośle w przestworza!!
      podpis-m-

      Usuń
    14. Anonimowy - ale ci odkorbiło. Obniż dawkę bo wykorkujesz w krótkich abcugach!

      Usuń
    15. Olo, to tylko warząchew, a on musi, bo inaczej się udusi.

      Usuń
    16. Begonijko - wiem, wiem. Ja tylko tak aby nam nie zarzucono, że nie ostrzegaliśmy głupka.A padnie i tak - własna durnota go zadusi !!

      Usuń
    17. Olo, nie padnie. Głupota, to niezła, tucząca "zagrycha" pod wino mszalne. Inny dawno by już dał sobie spokój, ale ten nie. Trzeba mu jednak przyznać, że pilnie odrabia zadane mu przez proboszcza lekcje. Każdy wpis czyta i chociaż nic z tego nie rozumie, komentuje. Ot, taki sobie zwykły dureń.

      Usuń
    18. Ta Angorka świruje,wkleja po kilka razy te same teksty. Bis-PiS manka,widocznie. Nie dziwota,oni już wszyscy tak mają. Skażenie genetyczne,powodowane niegarniętą,dziwną miłością do Zbawiciela.

      Usuń
    19. Begonijko"głupota to zagrycha pod wino mszalne"-WSPANIAŁE!!!-:)))

      Usuń
    20. Begonijka - pełna zgoda - zwykły dureń, a w porywach nawet patentowany !!!

      Usuń
    21. Hej ty tam, Platforma Oburzonych,pastorałem masz mózg wydrążony i teraz w tym miejscu jest kosmiczna czarna dziura,która wchłania niektórych głupków,którzy w pobliżu niej się znajdą. Jarosław PiSarz,autor nagrody Nobla zamulił ci zwój mózgowy,jedyny,jaki ci,Ziomalu mój miły pozostał i miotasz się od ściany do ściany,trykajac rogami w mur. Dość,spać!

      Usuń
  13. Dzień dobry Pani Elizo !!! Przeczytałem sobie na blogu, co kogo boli, co komu dolega i jak był leczony lu nieleczony, jak o niego dbano lub zgoła nie dbano w czasie leczenia. Była by więc stosowna pora aby to jakoś uporządkować - abyśmy mówili w miarę jednym głosem - przedstawiając nasze postulaty tym, którzy podejmują decyzje w sprawie służby zdrowia. Niektórzy przecież są żarliwymi członkami różnych partii lub związków zawodowych, chodzą ze skargami do biur poselskich, uczestniczą w różnych sympozjach, kursach i innych zbiegowiskach - na temat służby zdrowia właśnie. A i na co dzień bywają w przychodniach lekarskich, szpitalach i klinikach. Tam należy do oporu mówić a czasami wykrzyczeć - co nam się nie podoba i czego oczekujemy w zamian za składkę zdrowotną. NIKT NAM ŁASKI NIE ROBI.
    Byłbym za tym aby każdy człowiek od urodzenia aż do zejścia z tego padołu miał swoja KSIĄŻECZKĘ ZDROWIA. Przecież dziecku przy jego urodzeniu coś takiego się zakłada i obowiązuje ona aż dzieciak nam wydorośleje.To niech to trwa nadal. Byłbym gotów nawet zapłacić za taka książeczkę zdrowia te 30-50 złotych - raz na całe życie, to niezbyt wygórowana cena. W takiej książeczce wpisywano by wszystkie parametry życiowe człowieka a więc wzrost, waga,płeć, grupa krwi, parametry wzroku, ciśnienie krwi - takze nr pesel, numer dowodu osobistego itp.,itp.. Wpisu dokonywał by lekarz przyjmujący pacjenta. Musiało by tam być miejsce na krotki opis schorzenia, zaordynowane leki, czas trwania leczenia i jego skutki.Każdy wpis - czytelny a nie po chińsku i z podpisem oraz pieczątką lekarza.Byłby to żelazny dowód na to jak pacjenta leczono i czy leczono oraz kto to robił. Zazwyczaj bowiem jak dochodzi do sporów sądowych - dokumentacja szpitalna lub ta w przychodni gdzieś się zapodziewa - a winnych zazwyczaj nie ma.Po leczeniu szpitalnym, każdy pacjent powinien otrzymać wypis ze szpitala z rozpoznaniem (lub nie) choroby, sposobu leczenia i wyniku końcowego.Wypis ten byłby integralną częścią książeczki zdrowia - załącznikiem do niej.Ktoś powie - za dużo biurokracji - to ja mu odpowiem - jak cenne jest zdrowie nikt się nie dowie, dopóki sam nie zachoruje. To tyle w tym temacie.
    Każdy kto opłaca składkę zdrowotną - jeżeli ją opłaca - powinien mieć w NFZ-ie lub w ZUS-ie indywidualne konto z podaniem ile aktualnie tam sobie nazbierał. Są bowiem tacy co nie płacą składek, ale chcą być leczeni z wszelkimi szykanami. Nie tędy droga.No i mój trzeci postulat - od zaraz i raz na zawsze zakazać reklamy leków w telewizji i wszystkich innych środkach masowego przekazu. Kosztuje to krocie i wiele miliardów złotych, które po tym są wliczane w cenę leków i my wszyscy oraz państwo za to płaci gigantyczne pieniądze. Lekarz i aptekarz maja się posługiwać urzędowym spisem leków (tzw.farmakopeą)a tam maja być wyszczególnione wszystkie leki na dana chorobę oraz ich tańsze zamienniki, dopuszczone przez Ministra Zdrowia do leczenia chorych na terenie kraju. Koniec i kropka. Tu przerywam pisanie z powodu kodu HTML - ciąg dalszy za chwilę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak było do mniej więcej 1990 roku i nikt nie narzekał tak jak to ma miejsce dzisiaj.Znajomy lekarz kiedyś podarował mi taką księgę - to wiem o czym piszę.Dla naszego zdrowia psychicznego lepiej by było aby telewizja i media zajmowały się tym, do czego są powołane a więc informacja o zdarzeniach bieżących, pogoda, dobranocka dla dzieci, teatr telewizji , dobry film, programy popularno naukowe, historia szeroko rozumiana, Wujek Dobra Rada na wszystko - tylko nie o leczeniu.Co miesiąc opłacam różne tam platformy satelitarne - to jak mi się nie spodoba, rozwiąże umowę i spoko. Wybiorę innego.Moim zdaniem KRRiT powinna precyzyjnie określać w udzielanej koncesji, co nadawcy wolno a czego nie. Jak się nie zastosuje - traci koncesje i po ptokach oraz rydzykach. Nadawcy oraz wydawcy maja służyć obywatelom i państwu a nie swojej kabzie, co nie wyklucza, że mogą godziwie zarabiać - podkreślam GODZIWIE a nie horrendalnie ,za bzdety którymi nas karmią codziennie. Nasi sąsiedzi zza Odry maja takie powiedzenie "ordnung muss sein" - porządek musi być. I u nich jest !!! Nas stać na to samo - albo i lepiej. Przepraszam, że tak przymarudziłem - ale zdrowie to ważna sprawa - należy ROZSĄDNIE o nie dbać - bez histerii ale z namysłem. Jak ktoś chce podyskutować, jestem do dyspozycji, bo nie uważam, że mam na wszystko jakieś uniwersalne remedium. Inni mogą mieć pomysły jeszcze lepsze. Spróbujmy natomiast ustalić co można zrobić tu i teraz bez marnowania pieniędzy na bzdety i reklamę. Miłego dnia życzę !!!

      Usuń
    2. Sarmato:pomysł z książeczką zdrowia nie jest zły,ale w naszych warunkach raczej niewykonalny.Bo nie po to ginie dokumentacja leczenia by się pózniej, jej kopia,miała odnalezć w książeczce.Czegoś takiego próbował Sośnierz w Katowicach z kartami czipowymi,ale z różnych powodów to nie wyszło.Należało by przyglądnąć się przepisom korporacyjnym medyków,szczególnie temu który zabrania krytykowania kolegi po fachu.Konto w ZUS Waszmość powiadasz,a co będzie gdy w kwiecie wieku ktoś zachorzeje tak że pieniędzy z niego nie wystarczy?Musi zemrzeć?Od czegoś w końcu mamy solidarność społeczną i państwo które powinno jej pilnować.Nasz kraj dręczy wiele chorób,ale najgorsza z nich to brak kompetencji,pózniej brak nadzoru.

      Usuń
    3. J-23 !!! Małe sprostowanie - to co zrobił Sośnierz w Katowicach - FUNKCJONUJE i ma się dobrze.Każdy ma taka kartę wielkości dowodu osobistego, gdzie są zakodowane jego dane oraz inne niezbędne informacje o pacjencie.

      Usuń
    4. Pacheco - głupi jesteś jak twoje poranne pantofle. Komputery mają przychodnie i szpitale - ale nie pacjenci. Chodzi o to aby pacjent miał czytelny dowód na to jak go leczono i czy go leczono. Z komputerem idioto nie pójdziesz do szpitala lub przychodni albo do sądu.Książeczki ZUS-owskie nie były wcale takie złe i funkcjonowały na tamte czasy bardzo dobrze - a nie było wtedy komputerów i oszustw w służbie zdrowia Nie wypowiadaj się o sprawach o których nie masz zielonego pojęcia. Sarmata ma rację - pacjent MUSI mieć dowód na piśmie jak go leczono bo inaczej zostanie korporacyjnie oszukany przez lekarzy-kolesiów.Popatrz sobie w telewizji jak ta sitwa się wzajemnie wspiera w sadach. Winnych nigdy nie ma a pacjentowi zaszyto w brzuchu szpitalne szmaty i nożyczki.Winnych oczywiście nie ma !!!

      Usuń
    5. Pacheco - gamoniu !!!Spis Leków - Farmakopea polska - jest to gruba księga zawierająca spis leków ich łacińską nazwę, skład chemiczny leku, nazwę producenta leku, opis działania, dawkowanie leku, przeciwwskazania oraz nazwę zamienników. Co roku wydawany jest SUPLEMENT - księga uzupełniająca.Zamknij jadalnię jak nie wiesz o czym piszesz.

      Usuń
    6. Wars - witaj !!! Dokładnie tak. Jest tam jeszcze wykaz chorób i ich łacińska nazwa a także szereg innych specjalistycznych danych, o których tu nie ma sensu wspominać.Miłego wieczoru !!!

      Usuń
    7. Moi mają takie karty,ale do książeczek o których Waszmość piszesz to im jeszcze trochę brakuje.Oczyma wyobrazni widzę takie"cóś":gabinet lekarski,komputer podłączony do sieci,może być takiej jaką mają banki,komputer ma program z opisem 1001 chorób i medyk jako dodatek do całego tego kramu.Pacjent ma zrobione badania laboratoryjne które opisane są przy pomocy alfabetu i kodu kreskowego dla czytnika.Medyk oraz pacjent mają unikalne kody dostępu do sieci,dostęp uzyskuje się po wpisaniu obu jednocześnie.Program mówi medykowi:proszę sprawdzić jeszcze to i to i tamto.Medyk może nie zgodzić się z diagnozą ale musi wpisać to do systemu z uzasadnieniem.Końcówka tegoż "enteresu"może znajdować się w ZUS aby sprawdzić uprawnienia.Wtedy nie byłoby dyskusji:"w mojej ocenie to był wstrząs mózgu a nie skręt kiszek".Oczywiście zakładam uczciwość i kompetencje twórców programu.

      Usuń
    8. J-23 !!! Piszesz nie na temat. Państwo nie ma obowiązku leczenia wszystkich ze wszystkiego i za darmo. Jeśli tak twierdzisz, to podaj mi takie przepisy.Ja takich nie znam - ale może się mylę !!!

      Usuń
    9. Tez tak myślę - ponad połowa Polaków nie ma komputerów osobistych ani pojęcia o ich obsłudze. Książeczka zdrowia mogła by to załatwić a pacjent ma prawo wiedzieć jak był leczony, bo to o JEGO zdrowie chodzi a nie dobre samopoczucie lekarzy. Pozdrawiam Sarmato !!!

      Usuń
    10. Anonimowy (20,17)czy będziesz przyjacielu równie pryncypialny, jak nieszczęście dotknie ciebie lub kogoś ci najbliższego?

      Usuń
    11. J-23 !!! Co do tego "enteresu" - z pewnością kiedyś tak będzie - jak piszesz - powiedzmy za jakieś 50 lat. Operować nawet będą roboty medyczne. Ja piszę o tym co mamy tu i teraz i pannę Manię w Rejestracji w Przychodni lub szpitalu. I długo tak jeszcze będzie - a ludzie chorują i wymagają fachowej opieki oraz zwykłej ludzkiej uczciwości w ich leczeniu.Lepiej chodzić po ziemi niż bujać w obłokach !!! Miłego wieczoru !!!

      Usuń
    12. J-23(20.28)!!! Piszesz komunały, czyli głupoty.Wymień mi takie państwo, które leczy wszystkich za darmochę. Na zachodzie są "hospicja" czyli umieralnie, dla bezdomnych, bezrobotnych itp. Tam ci dadzą jakąś strawę, pastyli na uśmierzenie bólu i pozwolą zejść z tego świata względnie "humanitarnie". Wymyśliłeś sobie państwo utopijne - jeżeli wiesz co to słowo znaczy.

      Usuń
    13. Nie chodzi wcale o darmochę,ale o coś zupełnie innego:dzisiaj ja pomagam tobie,jutro ty mnie,pojutrze my obaj komu innemu.Bezdomny,bezrobotny to też człowiek i też brzmi dumnie(A.Pieszkow).Oczywiście są naciągacze których trzeba eliminować,ale nie wolno wrzucać wszystkich do jednego worka i potrząsając patrzeć co z tego wyniknie.Mam pewnak jedną wadę:zmuszam się do starannego doboru słów.

      Usuń
    14. Anonimowy (21,09) dobrze że mi to objaśniłeś,bez twych wyjaśnień byłbym jak pijane dziecko we mgle.Mam tylko nadzieję że sam,przyjacielu,żyjesz według swoich recept,tedy żegnam gorąco.

      Usuń
    15. J-23 !!! :-))))) To ma być taka "wspólnota pierwotna" - co. Dzisiaj ty mnie, jutro ja tobie". Mamy chłopie XXI wiek a nie epokę jaskiniową. Co sobie ludzie wymyślili to mają i muszą się z tym pogodzić. A w dodatku mnożą się jak króliki a twoje utopijne państwo ma to utrzymywać i leczyć.

      Usuń
    16. A oto informacja z portalu Onet pl : może się ta sprawa historii chorób rozwiąże. W Wielkopolsce ten system jest testowany już od pół roku.

      Prezes NFZ: Na przełomie czerwca i lipca system informatyczny z historią chorób pacjenta
      Wtorek, 21 maja (06:00)

      Zintegrowany Informator Pacjenta (ZIP) to nowy system informatyczny NFZ, który ma wystartować na przełomie czerwca i lipca tego roku. Agnieszka Pachciarz, prezes NFZ,Za pomocą otrzymanego kodu każdy będzie mógł sprawdzić w komputerze u jakiego lekarza był od 2004 r jakie leki mu zostały wypisane itd...

      podpis-m-

      Usuń
    17. Anonimowy "m" - Wprawdzie jedna jaskółka wiosny nie czyni, ale dobre i to co czynią w Wielkopolsce.Tylko to wszystko niestety zbyt długo trwa. Rozumiem wprawdzie, że aby upakować w komputerach takie ogromne ilości informacji, potrzeba jest wiele czasu, ludzi i pieniędzy - tylko ta czasochłonność jest demobilizująca. Czasami też "opór materii" - czyli brak danych, które "wzięły i zaginęły". Musimy uzbroić się w cierpliwość, bo żadne zaklęcia polityczne tu nie pomogą, ponadto należało by system zaszczepić przed "odrzuceniem"- bo znowu jakaś "zielonogórska grupa lekarzy" może zechcieć zastrajkować, albo panie pielęgniarki zbudują nowe miasteczko namiotowe. Miłego dnia !!!

      Usuń
    18. J-23 witaj o poranku !!! Przemyślałem sobie przez noc Twoje pomysły "państwa solidarności społecznej" oraz szlachetnej zasady którą głosisz - dzisiaj ja tobie,jutro ty mnie. Mam jednak nadal wątpliwości. Jak sam widzisz "Solidarność", która przecież narodziła się w Polsce - nie bardzo sobie radzi z problemami, które sama stworzyła. Nawet nie jestem pewien, czy stworzyła - bo czasami wygląda mi na to, ze państwo i jego ustrój działa jak gdyby bez "instrukcji obsługi" na wyczucie, na oślep, na polskie "jakoś to będzie". Możni i bardzo możni tego świata wymyślili sobie coś takiego jak "liberalizm kapitalistyczny" - czyli takie "róbta co chceta" w gospodarce, bo do państwa należą tylko drogi, policja i wojsko. Ba... niektórzy by chcieli zasady: "należy sprywatyzować wszystkie zyski i znacjonalizować straty". Dlatego mamy kryzys światowy.
      Niejaki Karol Marks nazywał to "wyzyskiem klasy robotniczej" - bezwzględnym wyzyskiem. O dziwo - nawet papież Franciszek nazwał rzecz po imieniu - wczoraj w Rzymie, nawiedzając papieski dom opieki społecznej. Określił to jako "wilcze i bezwzględne prawa kapitalizmu". Czyżby zaczął studiować "marksizm" w jego czystej teoretycznej postaci"- bo jako teoria też był piękny, tylko, że do praktyki wprowadzono go w Rosji carskiej- państwie feudalnym i wyszło to co wyszło.Sam chyba widzisz, że po tych klęskach ideowych kapitalizmu i komunizmu oraz wszystkich innych "izmów" - przydał by się ktoś, kto spróbował by zdefiniować stosunki społeczne na świecie od nowa - aby jednak było trochę bardziej "wszystkim po równo". Na razie "liberalni kapitaliści" mają, że ho,ho,ho - a wszyscy pozostali jak gdyby dużo mniej. Mnóstwo za bardzo - jak mawiał murzynek Kali. Miłego dnia !!!

      Usuń
    19. Sarmato:"9/10 naszego szczęścia polega na zdrowiu,zdrowy żebrak jest szczęśliwszy niż chory król"(Schopenhauer) i "przypadek rządzi ponad połową naszych działań,a my kierujemy resztą"(Machiawelli).Młodzi ludzie,oczywiście emocjonalnie a niekoniecznie metrykalnie,uważają państwo jest im do niczego niepotrzebne,błąd.Oczywiście mam na myśli Państwo a nie jego karykaturę.Napisał był człek jakiś,że każdy powinien dbać o swoje zdrowie,zgoda.Nie napisał był co zrobi gdy dopadnie go choroba,a terapia pochłonie jego wszystkie jego oszczędności, gdy z jej(choroby) powodu straci na dłuższy czas zdolność zarobkowania.Przecież żaden przytomny bankier nie udzieli mu kredytu,i co mu pozostanie?Skamlanie o łaskę państwową?Państwa które uażał za niepotrzebne? Przecież solidaryzm to również ubezpieczenia np.komunikacyjne,samopomoc(często obśmiewana) i wiele innych.Pamiętam studentów,gorących zwolenników wolnego rynku,którym Rektor obiecał urynkowienie cen na stołówkach,w akademikach a na końcu odpłatność za studia.Co się wtedy działo!Kupa śmiechu z przewagą kupy,nagle wszystko im się spodobało.Oczywiście "o wszystkim decydują kadry".P.s."Kapitał"mam w domu,na półce,i od czasu do czasu do niego zaglądam.P-m.

      Usuń
    20. Do Sarmata 5:44 Rozumie się ,ze niektórzy maja mus protestować w każdym względzie . 3 m-ce temu widziałam wypowiedz w TV Wielkopolanki ,która to mówiła ,ze maja taki próbny system i własnie na swoim koncie stwierdziła wizyty lekarskie ,stomatologiczne ,których sobie nie przypomina za żadne skarby . Powiedziała ,ze zamierza donieść tam gdzie trzeba .Jakoś raz tą wiadomość słyszałam ,tak ze trochę zwątpiłam w ten system ,jak widac niesłusznie.
      podpis-m-

      Usuń
    21. Sarmato - no.... pięknie to wywiodłeś o tym liberaliźmie kapitalistycznym a już zwłaszcza o "prywatyzacji zysków i nacjonalizacji strat". Jest dokładnie tak jak piszesz. Widzi mi się, ze w stosunkach społecznych muszą nastąpić jakieś zasadnicze zmiany. Sprawy poszły za daleko - jedni maja po dziurki w nosie a inni debet i spłatę dożywotnia rat kredytowych ze zmiennym kursem oprocentowania - czyli dożywocie kredytowe.To musi wubuchnąś !!! Pozdrawiam !!!

      Usuń
    22. errata: wybuchnąć !!!!!

      Usuń
  14. Anonimowy - ponarzekałeś sobie , a teraz napisz coś konkretnego. Aby Komorowski - prezydent Komorowski mógł podpisysywać jakieś ustawy - najpierw musi uchwalić je Sejm. Kontaktujesz ????

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Większość ma ta,która" sfałszowała wybory",no nie? Polam i wszystko jasne!

      Usuń
    2. Warząchewka - odpalantuj się !!!

      Usuń
    3. Oj,cicho tam! Pacheco(giermek Zorro)jako też inni kościelni pałają prawdziwie-katolicką miłością bliźniego swego. Załóżmy hipotetycznie,że jestem wikarym lub proboszczem. No to śmieszne,ale załóżmy. Co wówczas robię? Jak myślicie? Otóż zasadzam potężnego kopa takim absztyfikantom,którzy hańbią wiarę i kościół. Po takim kopie lecieli by,lecieli niczym żurawie,aż z głodu by wykitowali w powietrzu. Dlaczego kościół takich przyhołubia? BO SAM TAKI JEST! Papież Franciszek tego nawet nie wypleni.

      Usuń

Na tym blogu hejt nie jest tolerowany.