niedziela, 15 czerwca 2014

"Chuj, dupa i kamieni kupa"



"W poniedziałkowym numerze "Wprost" ukaże się publikacja o "kompromitujących" - jak je określa tygodnik - rozmowach polityków związanych z PO. Nie wiadomo, kto je nagrał oraz jak i dlaczego trafiły do dziennikarzy. Wiadomo natomiast, że materiały pokazane dziś przez tygodnik budzą wątpliwości". Tygodnik już opublikował jedno z nagrań oraz jego stenogram. Jest to zapis spotkania Bartłomieja Sienkiewicza z Markiem Belką. 


 "I mamy 8 miesięcy do wyborów. I PiS ma 43 proc. w sondażu. Idziemy w taki wariant w którym - nie czarujmy się - że tylko i wyłącznie ekonomika decyduje o ocenie stabilności kraju."

 " Tylko wiemy, że to się skończy katastrofą. Zwycięstwo PiS oznacza ucieczkę inwestorów, pogorszenie się warunków finansowych (i parę innych kłopocików wewnątrz Polski)"

Ja tu widzę autentyczną troskę o stan, reputację i przyszłość państwa... Oni nie załatwiają prywatnych interesów tylko myślą o odbiciu gospodarczym. Po tych rozmowach jeszcze bardziej cenię tych Panów. Ale wiadomo głupi lud poleci za sensacyjką ... bez przeczytania ze zrozumieniem. Profesor KIK zapowiedział nawet że to "koniec PO", na szczęście od jakiegoś czasu przepowiednie prof.Kika sprawdzają się jak te Jadzi z Centralnego. 

Nie ma się co podniecać, bo jak napisała Begonijka "w następnych dniach będziemy pływali krytą żabką w nieczystościach, bo znów poszedł w ruch słynny wynalazek pana Zero, czyli ...GWÓŹDŹ. Oto, jakie są skutki braku tego, co prawdziwi mężczyźni zawsze mają przy sobie i milczącej zgody na swobodny rozrost chwastów. Podobno z litości nad chwastami. W najbliższych dniach czeka nas rozrywka, jak się patrzy, lepiej więc nie patrzeć, tylko zająć się swoimi sprawami. Nie licz na to, że ktokolwiek palnie sobie w łeb. Gdyby honor był w modzie, nie nadążalibyśmy z czytaniem nekrologów". Podzielam tą opinię.


promuj



115 komentarzy:

  1. Elisabeth hi
    Te taśmy mają JUŻ ROK!!!! i wypływają teraz. Ciekawe prawda?? Kwaśniewski odwraca uwagę od siebie czy ktoś z zewnątrz miesza pod kotłem???

    kiss

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzień dobry Pani Elizo !!! Już od dawna zapowiadałem u Pani, że nadchodzące "kampanie wyborcze" będą się cechowały szczególną zaciętością i okrucieństwem "politycznym", bo to będzie okres, kiedy panprezes wyzionie już z politycznego bytu i wyda swój "łabędzi śpiew" a w ślad za nim i partyjki z politycznego recyklingu - mające przecież swój rodowód w PiS-ie. To przecież z matecznika PiS-u sa ci wszyscy odszczepieńcy pana prezesa.Co ich czeka - bylo wyraźnie widać po minie i słowach pana Kurskiego - kiedy ogłoszono wyniki wyborcze do Parlamentu UE. To był totalny nokaut. Teraz się zacznie ostatni akt tej farsy - a wiec rozpaczliwe transfery do partii jeszcze istniejacych i majacych jakies szanse wyborcze. Teraz niektorzy doznają "olśnienia" a inni "przejrzą na oczy". Aby sie wkupić w łaski - jedni będą wyciągać wszelakie brudy, inni padać na kolana i żebrać. Już sa pierwsze "zwiastuny" - oto pan Dorn - ongiś tzw. "trzeci bliźniak" poczuł sympatię do PO i odkrył "przesłanki" do tego aby zacząć "od nowa". Oto panu Gowinowi przyśnilo się proroczo, że mógłby z PiS-em w jednym szeregu powalczyć o jego "ideały". Nie nazwę tego qrewstwem politycznym, bo nie lubię sie wyrażać, ale naprawdę trudno to inaczej zakwalifikować. A będzie tego więcej - do wyborów parlamentarnych mamy przecież jeszcze ponad rok. Podobnie jest z ostatnimi wieściami o mającej nastapić publikacji "taśm" przez tygodnik "Wprost". Już na samym poczatku - jeszcze przed "publikacją" można popasc w oslupienie - tygodnik "zapodaje", że od ponad roku jest w posiadaniu "tajnych informacji mogących "obalić rząd Tuska". Zgryźliwie dodam - że ukrywanie informacji jest też przestępstwem, poczekajmy zatem, co na to powie Prokurator Generalny lub inny, do którego dotrą te rewelacje. Tak na marginesie dodam, ze tygodnik "Wprost" miał juz kilka, czy kilkanaście wielkich procesów o zniesławienie, co doprowadzalo zawsze do zmiany ich redaktora naczelnego, a pisemko stawialo na skraju bankructwa. Podobnie jest i dzisiaj - naklady "Wprost" dramatycznie spadły w porównaniu do innych tygodników - tonący brzytwy się chwyta. I rzecz interesująca - jakoś "dostarczyciel" owych taśm nie sprzedał ich "najbardziej patriotycznym" gazetom - tylko za przeproszeniem tygodniikowi "Wprost". Ano - poczekajmy co sie z tego szamba wychyli. Na razie czuć tylko smród, albo smrodek - aby być dokładnym. Zastanawiam sie mocno, czy ten "smrodek" ma jakiś związek ze sprawą ostatniego głosowania w Sejmie nad uchyleniem immunitetu pewnemu specjaliście od podsłuchów właśnie. No bo kto inny mógł podsłuchiwać prezesa NBP i Ministra Spaw Wewnętrznych. Ide zrobić sobie poranną kawusię oraz przejrzeć wyniki nocnej kopaniny w Brazylii. Podobno polski futball reprezentuje na mistrzostwach sam pan prezes Boniek - na pewno wybierze jakichś asów do naszej reprezentacji. A co !!!! Miłego dnia życzę !!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi

    1. Sarmato, terminem "prostytucja polityczna" można posługiwać się normalnie, bez narażania na szwank zasad dobrego wychowania, bo to termin znany od wieków. przy okazji znalazłam taką ładną stronkę, której w wolnej chwili zamierzam przyjrzeć się bliżej. Ty masz, na szczęście, futbol, ja ...kończę remont, więc roboty mam huk. I bardzo dobrze. Najważniejsze, to nie dać się zwariować.
      Pozdrawiam serdecznie.

      http://bezsensopedia.wikia.com/wiki/Polityczna_prostytucja

      Usuń
    2. Begonijko - dzień dobry !!! Od mojej porannej kawy, troche się rozejrzałem w mediach a także "odsłuchałem" fragmentów owego "strasznego nagrania". W miarę upływu czasu, bawiłem się co raz bardziej a juz zwlaszcza po wysluchaniu niedzielnej audycji pani Olejnikowej - " dzień tygodnia". Stały uczestnik tej audycji pan Hofman juz poczuł krew i ruszył do ataku. Natychmiastowa dymisja Rządu i oczywista oczywistość "komisja sejmowa". Stare i ograne to metody ,nikogo dzisiaj nie przyprawiaja o orgazm polityczny. Czasy Jasia Rokity to już prehistoria a jako "memento mori" warto przypomnieć "nadrzyrodzonemu" panu Hofmanowi , że pan Rokita więdnie obecnie na "wygnaniu" we Włoszech - nadzwyczaj skromnie bytując. W calej tej niby "aferze" od razu odezwały sie głosy "łapaj złodzieja" - ciut za szybko jak na mój gust. Świadczy to o tym, że ktoś to niezbyt starannie wyreżyserował i od zaraz chciał by mieć polityczne profity. Tymczasem można sobie doopsko mocno poparzyć. Jak wynika z opublikowanych już fragmentów podsłuchu - cechuje sie on pewnym "profesjonalizmem" a więc nie była to "pluskwa" przlepiona pod stolikiem ale "profesjonalna instalacja" - a to uczynić mogą tylko "właściwe służby" lub byłe "właściwe służby". Zatem bez zgody i wiedzy knajpiarza - właściciela tej "ekskluzywnej" knajpy, nic nie dalo by się zrobić. Zaś całą instalację musiał poprzedzić staranny wywiad, że dwaj starsi panowie tam własnie "uradzają" przy kielichu - jak naprawić Rz-plitą i jak odstawić od koryta pana Vincenta. Po pracy i w knajpie każdemu wolno "naprawiać Ojczyznę" i jak mi Bóg mily - czynia to na co dzień wszyscy Polacy. Tutaj na blogu Pani Elizy i na innych portalach internetowych też aż wrze od harmidru czynionego przez "naprawiaczy". Ponoć pan Premier ma w poniedziałek o 15 -tej dać głos, co myśli o tych "rewelacjach". Zatem - nie spiesząc się - poczekajmy. Gdybym ja był premierem - obśmial bym to donośnie. Oto bowiem taki jeden mały zaciekły czlowieczek pluje na Polskę, jej Rząd i na wszystkich swoich przeciwników - używając słów uznawanych powszechnie za obraźliwe i zamiast dożywotnio kiblować, chadza sobie swobodnie a nawet nielubiana Ojczyzna dopłaca mu z budzetu aby ja jeszcze bardziej opluwał. To jest dopiero majstersztyk hipokryzji politycznej. Nic to -co raz bliżej do Trybunalu, bo sa pewne granice, ktorych nigdy przekraczać nie wolno. Tak sobie myslę, że jak owego knajpiarza trochę "przygrillują" i posypią solą prawdy - wystęka kto tam instalował "te instalacje" a potem po kabelku do miejsca kto to rejestrował i po co. Tak czy owak - pan Premier na pewno zetnie kilka głów, bo sami się proszą i jest okazja postawić "służby" na baczność. Ale to już nie moja "parafia". Juz kiedyś ktoś "nadsłuchiwał" w innej warszawskiej knajpce "pod kroliczkiem" - i z tego co wiem źle sie to skończyło. Kichać podsłuchy - niezbyt chwalebna to profesja. Gdyby nie fakt, ze ja tu o "wielkiej polityce" - to napisał bym Ci nowa rewelacyjną recepture na kiszenie ogórków. Ale to moze innym razem - nie wypada, gdy my tu o losach Rz-plitej wywodzimy.. Miłego dnia - jest rozkosznie rześko !!!

      Usuń
    3. errata : "Siódmy dzień tygodnia" - oczywiscie !

      Usuń
    4. Sarmato, też się poświęciłam i "całkiem spokojnie, pijąc trzecią kawę "( no, drugą, trzecia będzie za chwilę, kiedy wpadnie przyjaciółka) i odsłuchałam to straszne nagranie. Rany boskie, rzeczywiście: "strasna zaba" !!! No to przypomniałam sobie takiego szefa "EnBePu", któremu było Sławomir Skrzypek. Bardzo obiektywny, niezwiązany z żadnymi tam partiami, no skąd...Zakulisowych targów politycznych wówczas nie było, no skąd. Za czasów PiSu takie targi odbywały się wyłącznie w świetle kamer, ukrytych zresztą, vide - sejmowy pokój hotelowy, Renata Beger, szara eminencja PiSu - Adam Lipiński ( Adaś, ten z przyrodzeniem, to jego siostrzeniec, ale rodziny się nie wybiera, he he), przeszczepieniec Mojzesowicz ...I co ? I pstro !
      Sarmato, dawaj już lepiej te ogórki, bo szkoda czasu na pierdoły (ups) !!! :)))

      Usuń
    5. Sarmato - właściciel tej knajpy pt. "Sowa & przyjaciele" juz się "odżegnuje" od calej afery i powiada w oswiadczeniu zamieszczonym w Onecie, że bedzie ścigał prawnie tych z "podsluchu". Masz rację - zbyt grubymi nicmi to uszyto, bedzie ubaw na "102".

      Usuń
    6. Poproszę Sarmato o ten przepis na ogórki. To akurat temat "na czasie". W przeciwieństwie do tej kolejnej afery podsłuchowej z cyklu "znacie..., znamy..., to posłuchajcie".:-))))))))))
      Pomyślności.

      Usuń
    7. Begonijko + Ikko - haaa... skoro nalegacie aby wcześniej rozpocząć sezon ogórkowy to weźcie ołówek i kajecik do ręki. Ale najpierw mały prolog - jak kisiłem do tej pory i też były "przepysznie pyszne" jak to oceniala moja wnuczka. Od lat kiszę zawsze dwa 3 litrowe słoje, jeden dla "młodych" drugi dla siebie. W sumie 3 kg ogorków, co wystarcza na tydzień obzerania sie. Proces kiszenia trwa u mnie 6-7 dni w zalezności od temperatury otocznia. Do kiszenia uzywam nastepujacych dodatkow smakowo-konserwujących. Na jeden słój - 3 liście dębu, 3 liscie czarnej porzeczki, 3-4 liście winogron (lepsze czerwone), 8 lisci z wiśni, zielony koiper (nalepszy gdy kwitnie), okolo 4-5 ząbkow czosnku (pokrojony w grube plasterki) oraz chrzan (po obraniu kroję w paski dlugości 7-8 cm i gubości okolo 1 mm, na litr przegotowanej i wystudzonej wody daję 1 łyżkę soli - po smaku oceniam czy woda jest juz dostatecznie słona, bo wbrew pozorom sól soli nie jest równa. Woda musi być dość znacznie i wyraźnie słona. Na te dwa słoje wychodzi mi okolo 3 litry solanki - w zależności od tego czy ogórki są cienkie czy grubsze - naczej sie wtedy ukladaja w słoju. Ogórki ustawiam pionowo jeden obok drugiego. Po ułożeniu pierwszej warstwy daje ściółkę z w/w zieleniny i ukladam drugą warstwę az do pelna. Na wierzchu też daję czapeczkę z zieleniny - kończę przykrywając całość duzym lisciem z winogron. Wody (solanki) nalewam tyle aby u góry zostawić "margines bezpioeczeństwa" na 2 cm ( podczas fermentacji wody "przybywa", bo sól wyciąga troche soku z ogórków. I to by było na tyle - ogórki NA PEWNO będą pyszne. Aliści zawsze lubię eksperymentować. Czasami do sloja dodaje pasek świeżej czerwonej papryki - szerokosci około 1 cm, wtedy ukiszone ogorki maja lekką nutke paprykową, czasami dodaje dwa trzy plasterki kwaśnego jabłuszka i też jest smacznie. A teraz moja ostatnia nowość i odkrycie sezonu - TRAWA CYTRYNOWA (poczytajcie w wikipedii o tej trawie, bo przydaje się w kuchni i w wódeczności do wielu ciekawych eksperymentów smakowych. Jest także ziołem leczniczym). Otóz ta trawa (po polsku nazywana też PALCZATKĄ) ma takie grube na 1 cm palczaste bulwki - coś jak młoda cebulka, tylko dłuższe (15-20 cm) i to jest ta najwazniejsza część trawy cytrynowej. Przyjemnie pachnie cytryną - co powoduje olejek cytronelowy zawarty w bulwce. Uzywa sie tego do sosów, zup, drinków a nawet zamiast naszej trawy żubrowej do robienia nalewek o większym "voltażu". I nalewka nie trąci potem "ociepką siana" ale dyskretnie pachnie cytronelą. Od pewnego czasu kusilo mnie aby dodać trawy cytrynowej (bulwek) do kiszenia ogórków i oto dodałem - 3 bulwki na jeden słój rozkrojone na połówki. Rezultat jest doskonały - ogóreczki dyskretnie pachna cytryną i są bardzo "chrupkie". Kiedy to "wydałem" na stól podczas urodzin mojej Pani - zniknęły błyskawicznie i musiałem robić "dokładkę". Zrobilem tez nastepne "odkrycie". Otóz bukwki trawy cytrynowej nabyłem w Lidlu - zapakowane w pojemnik plastikowy i folię - aby zbytnio nie wysychały. Wyjałem je wszystkie (8 szt) i wsadziłem do szklanki z wodą - aby napeczniały. I co sie okazało - juz po dwóch dniach zaczęly wypuszczać nowe korzenie i rosnąć w zawrotnym tempie. Poczytalem tedy u wujka Google jak sie to hoduje i zalożylem sobie w wielkiej donicy glinianej pierwszą balkonową plantację trawy cytrynowej. Jest to nawet dość ozdobne, bo zielony pióropusz trawy osiaga 90-150 cm wzrostu a częśc zielona także nadaje się do zaprawiania nalewek - trzeba to posiekac na krótkie odcinki - jak sieczkę. . U nas nie wytrzymuje zimy i na okres mrozów pojemniki nalezy chować aby zapewnić przynajmniej +5 stopni ciepełka. Bedę eksperymentował na działce - bo mam tam takie warunki. To tyle - udanych eksperymentow życzę i "chrupiacych" ogóreczków, ale nie tylko :-))))))))))

      Usuń
    8. O matko, Sarmato, tyle do pisania ręcznego - nie da rady ! Na szczęście nabyłam drogą kupna bezprzewodową drukarkę i już przekopiowałam ! Teraz tylko zdobyć liście dębu ( na szczęście dęby mam w okolicy), liście wiśni (ograbię ogród znajomej) oraz liście winogron i to lepiej czerwonych ( z tym gorzej, ale się rozejrzę). Liedl też o rzut beretem, to pewnie i trawa cytrynowa będzie.
      O wynikach poinformuję ! :))

      Usuń
    9. Begonijko - gdyby Ci sie trafiła garść dorodnych grzybków - kurek (pieprzników za przeproszeniem) to "wciepnij" je do słoja z ogórkami - kiszone są całkiem, całkiem.

      Usuń
    10. Oprócz tej trawy cytrynowej Sarmato, to przepis jaki od kilku dziesięcioleci stosuję. Teraz mi trudniej bo nie mam już żadnego ogródka to po te liście (wiśnia, porzeczka) muszę trochę pobiegać.:-))))
      Pomyślności.

      Usuń
  3. Ktoś oszczędzał Tuska przez rok.Ciekawe kto?!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. patriota genetyczny15 czerwca 2014 15:53

      Nieśmiało zauważę, że najpewniej ten, który liczył na brak dyscypliny klubowej w głosowaniu nad głową Maria. Mario uratowany, okres ochronny się skończył.

      Usuń
  4. Takie rozmowy tocza politycy w calym swiecie, nie daja sie tylko nagrac.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Funiu, język "dyplomatyczny" to nic nowego. Słyszymy go wszędzie: na ulicy, w pracy, w szkole, gdziekolwiek ...więc czym statystyczny Polak tak się oburza ? Co do manii nagrywania, to już niedługo dojdzie do tego, że wchodząc do własnego domu, najpierw będziemy wpuszczać technika - elektronika, który będzie miał za zadanie sprawdzić, czy nie mamy powtykanych w gniazdka kamer i "pluskiew", ale ... lepiej abyśmy sami kupili urządzenie do wykrywania podsłuchów i podglądów i nauczyli się je obsługiwać, bo nie wiadomo, czy to czasem nie żona / mąż / konkurent z roboty / kochanka / kochanek / wysłali tego technika, aby nam "pluskwy" popodkładał. PARANOJA !!!
      Jeśli zaś chodzi o polityków, to nie mam złudzeń. I toto nazywa się "klasą polityczną".
      Tfu.

      Usuń
  5. Oj rożni tam "janki""zawiedzeni" ziomale" itp podobna "pisowska "drużyno" przebieracie nóżkami aż miło,.jedni by dorwać się do władzy i umieścić siebie ,krewniaków, i żonki na intratnych stanowiskach /jak Hofman swoja w KGHM / a drudzy bo wręcz kochają 'z nieodzowną chrześcijańską miłością bliźniego swego" by moc codziennie zobaczyć, kto to znów został wyprowadzony rankiem w kajdankach,jakiemu to lekarzowi założono proces,kogo po usilnych namowach i prowokacjach złapano za rękę i wręczono 'w świetle kamer"
    Kto walczy z układem,wymachując magnetofonem,pokazując niszczarkę/bo nie ma niewinnych/ czy licznych konferencjach prasowych kreuje się na szeryfa i to do tego "jedynego sprawiedliwego"
    Oj ile uciechy sprawiły wam te przedstawiane na ekranie "miał krawat" wszedł, wyszedł i kropka goniąca kropkę. A ile to uciechy gdy "sąsiada wyprowadzono w kajdankach"Bo wkoło kurwy i złodzieje nieprawdaż?
    To ze teraz z własnej kieszeni płacicie odszkodowania za tamte Pisowskie walki,szukanie na sile,wrabianie ludzi,areszty wydobywcze czy UB ckie metody CBA juz wam do głowinek nie wpadnie.No bo to rozkłada się na wszystkich Wy tego nie czujecie.A za tamte uciechy warto te "marne grosze dać"
    To cale nagranie mnie osobiście ani nie ziębi ani nie grzeje.Ot rozmowy jakich często tyle ze "w zaciszach gabinetów"
    I sam bym przytaknął słysząc " Zwycięstwo PiS oznacza ucieczkę inwestorów, pogorszenie się warunków finansowych (i parę innych kłopocików wewnątrz Polski)"
    Bo to przecież prawda.Wy już nam "to zagraliście" I trzeba robić wszystko by wam władzy znów nie oddać.Amen

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Janek, co nas obchodzi, co ciebie drażni ? Na alergię są róże maści, nasmaruj się więc od góry do dołu i wracaj do swoich, czyli złodziei z PiS.

      Usuń
    2. janek15 czerwca 2014 10:38
      A tobie do głowiny taka myśl nie wpadła i zastanowienie.
      Kto i dlaczego po nagraniu tak długo wstrzymywał się z publikacja? Czy w dobie nowoczesnej elektroniki "przygotowanie" takiej rozmowy jest niemożliwe,gdy się dysponuje setkami nagranych, wypowiedzi,
      Czy nie warto poczekać z "celnym komentarzem" aż coś więcej w tej sprawie będzie wiadome ?

      Usuń
  6. Szanowni Państwo, w ciągu kilku nadchodzących dni przekonamy się jak oddalilismy się demokratycznego państwa prawa - kolejne nagrania zostaną ujawnione.. Belka złamał konstytucję mając za nic niezależność NBP, premier Tuska okłamał w Sejmie posłów i pośrednio Polaków tłumacząc, że nie miał wiedzy w sprawie piramidy finansowej jaką była Amber Gold ! Ja, blogowicz Sumienie, powiadam Państwu, że od dawna nie miałem zaufania do P(latformy) O(błudy) i oczekiwałem na takie wianki! Mnie tam wszystko jedno kto z kim w PO bierze się za łby, ważne... że będzie zabawa, będzie się działo!

    To napisałem ja, blogowicz Sumienie - blogowy banita.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Krystian Domanski15 czerwca 2014 12:07

      Przypominam ze ten wredny Tusk, jako jedyny przeprowadzil swoj kraj przez 6-letni kryzys na plusie. JAKO JEDYNY w calej Europie!!!
      Jezeli to co "sie będzie dzialo" uwazasz za zabawę, to mi Ciebie strasznie zal.

      Usuń
    2. Zasługa Tuska w tym jest dokładnie taka sama jak zasługa Kaczyńskiego we wzroście w jego okresie - żadna. Te rządy były tylko po to, żeby trwać i odsuwać w czasie niezbędne zmiany.

      Usuń
    3. Krystian Domanski15 czerwca 2014 12:16

      Wiadomo ... glupi poleci za sensacyjka nawet bez przeczytania ze zrozumieniem.

      Usuń
    4. Proszę Pana, na zjawisko " zielonej wyspy" złożyło się pięć czynników, z których najważniejszym był płynny kurs złotówki - stworzył poduszkę finansową, czyli dostosowanie się eksporterów do zmian na rynkach finansowych. Płynny kurs w czasie kryzysu zdaniem niezależnych ekonomistów zwiększył o 1,5% nasze PKB. Przypominam, że wspomniany płynny kurs zawdzięczamy PiS-owi, ponieważ rządząc w latach 2005 -07 uniemożliwił on wejście do strefy euro - optowała za tym PO, a dokładnie do dwuletniej poczekalni ze stałym kursem. Panie Domański, jak bardzo poszarzałaby "zielona wyspa" gdyby nie postawa PiSu ? Kolejnym czynnikiem były inwestycje unijne, oraz postawa "pasażera na gapę".

      Niepodważalną zasługą rządu było szerzenie optymizmu odnośnie przeszłej ekonomicznej sytuacji Polski, to pozwoliło na zwiększenie konsumpcji wśród Polaków, czyli de facto zwiększyło PKB.

      To napisałem ja, Sumienie - blogowy banita.

      Usuń
    5. Dzień dobry blogowy banito
      Jestem (chyba troczę) niekumaty w konstytucji, bo "za cholerę nie mogę znaleźć artykułu, który zabrania prezesowi NBP siedzenia w restauracji i rozmawiania z ministrem rządu. Jeśli rozmowa i wysłuchiwanie opinii ministra jest naruszeniem niezależności NBP, to nijaki Skrzypek za czasów PIS powinien być "na kopach" wywalony z tego stanowiska, bo z każdą pierdoołą ganiał po opinię do swojego wodza. Ale wtedy rządzili "ci właściwi" więc takie zachowanie było jak najbardziej O.K., czyż nie?

      Krzysztof z Gdańska

      Usuń
    6. A tak przy okazji!
      Przecież Vincent Rostowski to wg PiSowców "zło wcielone", próbowali go usunąć w wielu kolejnych głosowaniach nad votum nieufności i nic, "za ciency w uszach" . Ergo, osoba, która doprowadziła do jego odwołania ministra Rostowskiego powinna być przez PiSmanów na rękach noszona i pomnik tej osobie powinni postawić...

      Pozdrowienia

      Krzysztof z Gdańska

      Usuń
    7. blogowy "banita" - synku, jeżeli to co piszesz tatuńcio ci nabełkotał - to powiedz mu, że znacznie mu sie pogorszyło. O płynnym kursie złotego to też za przeproszeniem "pierdzielisz". To własnie Kaczka chciał "utwardzać" złotego, bo nasza waluta - wg niego, miala być "najmojsza" jako obraz "siły ekonomicznej"Polski. To Vincent stale sie przeciwstawiał alternatywnym manewrom prezia i nazwał go głupcem ekonomicznym, stąd prezio serdecznie go nienawidził i kazdego roku domagał się jego dymisji. Policz no gamoniu ile razy PiS wetował ministra w Sejmie.

      Usuń
    8. Dzień dobry Panie Krzysztofie, nie jestem podobnie jak Pan konstytucjonalistą, posiłkuję się opiniami konstytucyjnych autorytetów. Taki na przykład prof.Marek Chmaj, specjalista w zakresie prawa konstytucyjnego uważa: "jeśli to był targ polityczny, to można uznać, że doszło do przekroczenia prawa".

      Dodam, że obowiązujące prawo zabrania Panu Belce jako prezesowi NBP-u finansowania budżetu Państwa - jest jeden, jedyny wyjątek, to przekazanie części zysku z działalności NBP-u.. Poddając analizie nagrane rozmowy można odnieść wrażenie, że chodzi o ukryte finansowanie budżetowej dziury super ministra finansów Vincenta Rostowskiego pod postacią na przykład: wykupu długu emitowanego przez rząd za pomocą banków w których Państwo ma pakiet kontrolny - PKO BP, BGK... A, to jest już... złamanie ustawy zasadniczej !!!

      To napisałem ja, Sumienie - blogowy banita.

      Usuń
    9. Panie Sebastianie, urwał się Pan z ekonomicznej choinki i poobijał mocno... wiadomą część ciała. Jak już Pan dojdzie do siebie, to zapraszam do rozmowy.

      To napisałem ja, Sumienie - blogowy banita.

      Usuń
    10. No, już czas najwyższy na poważny kryzys, he Sumienie?.Za długo jest spokojnie. Następny rzad nie będzie już tak głupi i chwyci obywateli za mordę.Mam nadziej ze wtedy Białoruś II będzie wreszcie wymarzonym miejscem na ziemi. Obudzimy się pełni patriotyzmu i będziemy walczyć za Ukrainę. Zlikwiduje się bezrobocie i zamknie granice aby młodzież nie wyjeżdżała. Od rana do wieczora będziemy śpiewać piosenki o ojcu narodu L.K. Takim jak ty kury szczać prowadzać a nie brać się za politykę

      Usuń
    11. panie banito
      Z całym szacunkiem - my dyskutujemy obecnie o rozmowie dwóch panów w restauracji o sytuacji Polski (podsłuchanej przez kogoś - prawdopodobnie służby specjalne, bo nagranie jest bardzo profesjonalnie wykonane). Taka rozmowa nie jest (według mojej wiedzy) naruszeniem konstytucji.
      Dopiero jeśli ktoś by potrafił wykazać, że NBP finansowało (niezgodnie z konstytucją) deficyt lub partię rządzącą to mielibyśmy temat do analizy zgodności z konstytucją...
      Problem w tym, że takiego wydarzenia prawdopodobnie NIE BYŁO, bo gdyby było, to posłowie i specjaliści powinni to wyłapać podczas debaty budżetowej... A NIE WYŁAPALI.
      Ergo: albo posłowie są d... a nie parlamentarzyści (po ostatnim głosowaniu w sejmie jest to bardzo prawdopodobne) albo NIE BYŁO ŻADNEJ AFERY a całą sprawę montuje ktoś (niekoniecznie w interesie Polski).

      A na zakończenie: nie uznaję argumentacji fachowca, który informuje, że "można odnieść wrażenie, że..." Tak może mówić baba z magla w rozmowie z klientką a nie (podobno) fachowiec konstytucjonalista.
      Ja (ponieważ nie jestem fachowcem) mogę odnieść wrażenie, że nijaki Marek Chmaj wraz ze swoimi mocodawcami to GŁUPIE BUCE, które na niczym się nie znają!

      Krzysztof z Gdańska

      Usuń
    12. "sprawę montuje ktoś (niekoniecznie w interesie Polski)"

      Panie Krzysztofie, biorę pod uwagę działania obcego wywiadu - można zaobserwować wzmożoną aktywność Rosjan w Europie, o ile mnie nie zawodzi pamięć, to Niemcy niedawno o tym poinformowali.

      To napisałem ja, Sumienie - blogowy banita.

      Usuń
    13. Trza zmienić ksywkę na "wolny" najmita.

      Usuń
    14. Panie Krzysztofie z Gdańska - :-)))) odnoszę takie samo wrażenie jak Pan, co do tego "łamania konstytucji". Ktoś zagrzmiał w trąby, nie licząc się z tym, ze każdy kij ma dwa końce.

      Usuń
    15. te - blogowy "banita" - predzej ci na nosie wyrośnie purchawka niż ja będę z toba dyskutował. Bo o czym pustaku ! O ekonomii i finansach - nie żartuj i nie rób z pogrzebu kabaretu. A tak w ogłóle - jezeli istotnie jesteś synalkiem sir Francisa Richarda to bedzie ci się ciężko pozbierać w życiu - tatulo z taką "zaszłością" polityczną - wstyd do czwartego pokolenia. A propos - wiesz co to jest wstyd ???

      Usuń
    16. Sebastianie, tatko Rycho napisał notkę pt.Wstyd. Wszyscy inni mają się wstydzić, tylko nie on. Ja mam zaszczyt mieć u niego bana, a i ostatni wpis, w którym załączyłam cały jego "szlak bojowy" ( w końcu zupełnie oficjalny, z wikipedii) też usunął. Jeśli zaś chodzi o "najmitę", to zarzeka się, że nie jest synalkiem, ale przyznał się, że "tylko" korzysta z komputera Czarneckiego. Ha ha ha.

      Usuń
    17. Tu też jest wstyd ... czyli dawnych wspomnień czar...

      http://www.youtube.com/watch?v=c8S487rSlaY

      Usuń
  7. Krystian Domanski15 czerwca 2014 12:04

    Nie wierzę w przypadki, a Wprost przynajmniej od czasu politycznego linczu na Cimoszewiczu uważam za współczesnego Żołnierza Wolności.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przepraszam, kto dokonał tego linczu na Cimoszewiczu?

      Usuń
    2. Jeszcze barsziej "anonimowy"16 czerwca 2014 00:28

      Anonimowy - powiadają, że niejaki UOP - znasz "gościa ????

      Usuń
  8. Oglądałem wczoraj na kanale BBC Know.historię Kanclerz A.Merkel.W porównaniu z naszymi politykami to poprostu mistrzostwo galaktyki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Draniu - przecież Merkelowa z domu Kazimierczak się zowie. Wiadomo - polska krew. Nie to co jakies ukraińskie męty z Gronowki pod Odessa.

      Usuń
  9. Prosta analiza.Gdyby taśmy mieli Kaczory ujawniliby je przed wyborami do UE. Wtedy by ukamieniowali odwiecznego wroga Kaczki - Tuska. Więc to napewno nie oni.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bronimirze, ale Richard Henry Francis Czarnecki, jako jeden z pierwszych, "obwieścił" konieczność upadku rządu i pewnie już nastroszył na cukier siwiejącą czuprynę i szykuje się do ministrowania. Obojętnie jakiego, bo zna się na wszystkim. Rzucono niezbyt świeżą ( ale psy takie lubią) kość do ogryzania i jakiś czas będzie słychać rozkoszne ciamkanie, chrumkanie i mlaskanie... Co za różnica, kto tę kość rzucił ?

      Usuń
    2. Tatko znajdzie Sumionku robote, bo chlopina musi na blogach tyrac.

      Usuń
    3. @Begonijko : lista partii Henry Francisa jest długa jak złamas kutany .
      Pierwszy kawaler Orderu z Kartofla ze Wstęgami i Kaczym Piórem.
      Ale karierę w pispartii ma zapewnioną .
      Nikt jeszcze w historii nie właził do kupra panprezesowipremierowiprezydentowi jak on.
      Choć ma niezłą konkurencje : poza poddupnikami Hofmanem i Bredzińskim jest jeszcze jeden ex peeselowiec nawrócony na kaczyzm-smoleńskizm - Wojciechowski.
      Ten to ma dopiero parcie na włazikuprstwo (wiem uskuteczniam słowotwórstwo) ;-):-) na potęgę .

      Usuń
  10. Rymy na czasie

    Sowa na dachu(pod stołem) kwili, umrzeć komuś po chwili
    Belka w oku,pluskwy w zupie,Bartek ma Ojczyznę w d......
    Z podsłucha wyNIKa że Kwiatkowski dorobił wytrycha z złotego Kulczyka
    Bartłomiej Bartłomiej na oku i uchu MSZ i CIA miej miej !

    OdpowiedzUsuń
  11. Jak czytam komentarze niektórych dyzurnych komentatorów to pusty śmiech mnie ogarnia. Przeciez tasmy pochodza sprzed 8 miesięcy - to jaki "kaczor" tu sie mści? Osiągnął Belka to co chciał? - osiągnął. Odszedł Rostowski? Odszedł. Zmieniono ustawę? Zmieniono. Kto posłał Sienkiewicza aby wybadał grunt?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ble, ble... Nie ma to jak kolejna fajna teoria spiskowa budowana już po fakcie. Tyle, że o odwołanie Rostowskiego od lat różni pyskowali, a projekt ustawy też nie wczoraj się urodził.:-)))
      Pomyślności.

      Usuń
    2. Na skróty o co chodzi z tą ustawą (żadne rewelacje, zwykła kosmetyka).
      http://tvn24bis.pl/informacje,187/polityczny-deal-z-ustawa-o-nbp-w-tle-rzad-ma-zajac-sie-nia-we-wtorek-o-co-chodzi-w-noweli,439690.html

      Usuń
    3. Evident - nie trzaskaj dziobem jak nie wiesz w którym kościele dzwonią. Jeszcze się okaże, kto sie odważył podsłuchiwać Ministra Spraw Wewnętrznych i posiadał do tego stosowny sprzęt. Teraz z uchyleniem immunitetu nie będzie już "problema"bo tylko ten zawodowy podsluchiwacz mógł to sobie wykombinować, ale przedobrzył.

      Usuń
    4. Ikko - witaj ! No właśnie - a ja to sobie poczekam do jutra, co na ten temat powie premier. Na marginesie - zauważ jak szef "najwiekszej partii opozycyjnej" dyskretnie wziął i zamilknął. Gdyby co - to już by grzmiał. Na razie wypuszczono "harcowników" i patrzą co im z tego wyjdzie.Miłego !

      Usuń
    5. Sarmato - a swoja drogą takie "rozmowy" to sie prowadzi w zaciszu gabinetów a nie w knajpie i przy kielichu. I nastepna rzecz - w wielu sklepach z tzw. militariami mozna sobie kupić "odpluskwiacz" wielkosci telefonu komórkowego. Popiskuje alarmujaco jak w jego zasiegu pracuje podsłuch. Że tez minister spraw wewnetrznych nie nosi przy sobie takiego gadgetu ?????

      Usuń
    6. Karolu - :-)))) Powiem Ci, ze najbardziej jestem zaskoczony tym, ze pan minister - potomek wielkiego pisarza i noblisty używał tak parszywego języka w rozmowie prywatnej. Coś daleko spadlo jabłko od jabloni. Juz pomijam to, że jestem zagorzałym wrogiem wszelkich wulgaryzmow i mam na tym tle uczulenie, ale nigdy bym się nie spodziewał, że własnie ten człowiek posluguje sie takim jezykiem - prywatnie. Pan Belka to co innego - już niejednemu "Belką" stanał w oku i prawdziwi patrioci moga go nie lubić - zwłaszcza za pewną odzywkę na mównicy sejmowej - "...do roboty - lenie..." - pamiętasz ??? Widzi mi się, że odtąd niektórzy politycy utracą "zdolność kredytową" w bankach - tak sponiewierać prezesa najważniejszego banku w Polsce. A swoją drogą - pan Belka gadal całkim do rzeczy, to o co ta wrzawa.

      Usuń
    7. Sarmato, a ja, tak zupełnie mimochodem, chciałabym przypomnieć sedno afery Watergate...Otóż prezydent Richard Nixon musiał złożyć urząd nie za to, CO zostało nagrane na taśmy, ale za sam fakt iż wiedział, ba, wiedział, KAZAŁ założyć podsłuchy konkurentom politycznym ... a do niechlubnej dymisji doprowadziło dwóch upartych dziennikarzy, którzy nie pogodzili się z faktem, iż w demokratycznym państwie prawa stosuje się takie metody zwalczania konkurencji. A nasi dziennikarze rzucili się na tę, rzuconą im (przez kogo ?) padlinę, jak wygłodniałe sępy... Swoją drogą, jestem ciekawa, ilu rodaków zrozumie tę zasadniczą różnicę.

      Usuń
    8. Gdy mowa o bankach, finansach i gospodarce, zwykłam słuchać fachowców. Nawet jak prywatnie nie całkiem parlamentarnym językiem mówią, to zwykle nie bredzą od rzeczy. Także mam uczulenie Sarmato na zbytnią potoczność i dosadność "nowomowy", ale jestem w stanie okazać wyrozumiałość, gdy dyskurs jest w prywatnym gronie, w dodatku wyłącznie męskim. Z tego co wiemy spotkanie było prywatne, w stosownie dobranej restauracji, która była w stanie zapewnić intymność takich spotkań (odrębna sala, z odrębnym wejściem). Nic szczególnego, bo na całym świecie od paru stuleci, takie "biznesowe" spotkania przy dobrym jedzeniu są praktykowane. Nawet za czasów t.z.w. "komuny" nie wszystkie rozmowy i dyskusje się przy biurkach w siermiężnych gabinetach odbywały. Trudno też by kazdy taki lokal, czy inne miejsca, najpierw miały sprawdzać stosowne służby, bo wpadniemy w kolejna paranoję (jak ta nagrywania wszystkich przez wszystkich). Przy czym pan Belka już wydał oświadczenie, w którym właśnie za formę wypowiedzi przeprasza.
      "No i co równie fatalne w obecnej sytuacji dość słabo wyglądają perspektywy nowelizacji ustawy o NBP, do której założenia miały trafić na rząd w najbliższy wtorek. Założenia i cały projekt zapewne trafią teraz z przyczyn politycznych na półkę, co będzie oczywistą szkodą dla polskiej gospodarki."
      http://tvn24bis.pl/blog-rafala-hirscha,190/rafal-hirsch-o-czym-rozmawial-belka-z-sienkiewiczem-i-co-dalej,439755.html
      Pomyślności.

      Usuń
    9. W tym rzecz Begonijko, najbardziej godna potępienia jest paranoja, o której pisałam powyżej (nagrywanie i podsłuchy), Tymczasem dochodzi już do tego, że nawet gdyby podsłuchiwana osoba świadomie okłamywała rozmówcę to i tak wszyscy byli by przekonani o słuszności, tak metody, jak i stawianych zarzutów. Zero refleksji i potępienia, ważne by kolejne igrzyska się odbyły i jak najwięcej głów na nich pospadało.
      Pomyślności..

      Usuń
    10. Ikko, dokładnie o tym pisałam, przywołując aferę Watergate. Nie spodziewam się jednak żadnych refleksji. Podsłuchy i nagrania to jednak broń obosieczna ( czy "więcejsieczna" , jeśli można użyć takiego nowosłowa) Każdemu można nią przywalić między oczy. "Nagrywaczowi" też.
      Akurat dzisiaj rozmawiałam z osobą, która również spotykała się z różnymi ludźmi w tej restauracji i ..więcej jej noga tam nie postanie. Właściciel pewnie będzie zachwycony taką "reklamą".

      Usuń
    11. Ikko - :-)))))) siedziałem sobie kiedyś w dość "ekskluzywnej" kawiarni i złozeczyłem w duchu tym wszystkim którzy zakazali mi puścic sobie dymka do kawusi. Z rozmyslań obudzila mnie dośc głośna rozmowa. Opodal przy stoliku siedziało kilka nobliwych "ekskluzywnych" pań w wieku poźno balzakowskim i prowadzily ze sobą dyskurs - na której Riwierze jest bardziej "trendy". Powiadam Ci język miały nie gorszy niz panna Pawłowicz. Chamieje ten nasz polski światek, oj chamieje !!

      Usuń
    12. Wszyscy się zastanawiają kto i po co nagrywał, oraz jakim sposobem (czytaj przy użyciu jakiej skomplikowanej aparatury i gdzie umieszczonej)? Natomiast mój domowy elektronik mówi, że na tym nagraniu bardzo dobrze słychać każde dotknięcie sztućców o talerze, więc była to najzwyczajniejsza "pluskwa", którą byle kto, byle kiedy, pod blatem stołu (w wazoniku lub solniczce) umieścił. Ot dla frajdy, a najpewniej by to spieniężyć w jakimś tabloidzie.:-)))))))))))))
      Pomyślności.

      Usuń
    13. Ikko - to daje pole do nowych hipotez, że właściciel knajpy musiał o tym wiedzieć i trzymać stolik z pluskwą jako "zarezerwowany" dla obydwu "starszych panów". Chyba, że wszystkie stoliki"zapluskwiono". I jeszcze jedno - taka "pluskwa" jako niewielkie "żyjatko" ma swoje źródełko zasilania o niewielkiej mocy i żywotności a więc "podsłuchiwacz" musiał by prezyzyjnie wiedzieć kiedy podsłuchiwani zasiadą przy stoliku. Chyba, że podsłuchiwacz przebral się za kelnera i pluskwę zainstalował gdy już obydwaj panowie "zasiedli". To tylko na filmach z Bondem jest takie łatwe i proste. W Kiejkutach to wyjaśnią - bo właściciel knajpy już publicznie oświadczył, że jest "bogu ducha winien". No chyba że sam pan Antoś - jako pogromca polskiego wywiadu opracował metody i dostarczył te klamoty do podsłuchu.

      Usuń
    14. Sebastian - a propos pana Antosia - coś ostatnio zamilkł, tak jak by był w niełasce u panaprezesa po tych parówkach i puszkach po piwie, Musi - były przeterminowane.

      Usuń
    15. Evident - pustaka umyslowego zawsze ogarnia pusty śmiech - to jest żelazna regula - nie wiedziałeś ?

      Usuń
    16. Nie sądzicie, że wystarczy na stoliku postawić np. koszyk z pieczywkiem lub zestaw przypraw z zamontowaną "przyprawką" ? Wówczas wystarczył kelner odpowiedniej profesji i "już podaję przyprawy". No i podał.
      Bynajmniej nie bronię włąściciela lokalu, który mi ni brat ni swat, ot rozpatruję jedną z wielu możliwości.

      Usuń
  12. Zanim dotknięci Alzheimerem jedyni tacy "prawi i sprawiedliwi" zakrzykniecie "O Tempora o Mores" i poczujecie się wstrząśnięci ,zawiedzeni i zmieszani, przypomnijcie sobie tak niedawno przecież ujawnione "Opinii publicznej" "Taśmy Beger" i porównajcie sobie "wagę spraw"
    Dla ułatwienia podaje .A przeczytajcie sobie to.
    http://pl.wikipedia.org/wiki/Afera_ta%C5%9Bmowa
    "Wtedy to Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich potępiło telewizję TVN za wyemitowanie Taśm prawdy. W swoim oświadczeniu SDP oświadczyło, że przygotowywanie materiałów dziennikarskich w celu propagandowym nie mieści się w kanonie rzetelnego dziennikarstwa."
    Teraz to tamci potępiający jakoś siedzą cicho. Dlaczego ?

    OdpowiedzUsuń
  13. To, że PO łamało obietnice wyborcze można jakoś znieść i po prostu na nich nie głosować. Ale że te ku...wy wpakowały właśnie kraj w ręce PiS jest niewybaczalne i najgorsze, że nie ma na to adekwatnej, legalnej kary. BTW, Belka powinien na zawsze odejść z życia publicznego. Wystarczająco już naszkodził

    OdpowiedzUsuń
  14. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A teraz o konkretach: "Sienkiewicz chciał, aby NBP - poprzez finansowanie deficytu budżetowego - pomógł Platformie (nielegalnie) w trudnych wyborczych latach"
      Czy to oznacza, że NBP w ostatnich 8 miesiącach finansowało deficyt czy nie?
      Bo jeśli tak, to DLACZEGO przez 8 miesięcy nikt tego nie zauważył? GDZIE są ci wasi "fahofcy" śledzący wszelkie potknięcia PO? Gdzie ten wasz Macierewicz, spec od spisków? Nie chciało im się doopy ruszyć i sprawdzić sprawozdań NBP?
      A jeśli nie... To znaczy że cała ta "afera" to TAK NAPRAWDĘ była rozmowa dwu panów przy kawie w restauracji!
      Ja w restauracji gadam z kolegami o piłce nożnej. Nijaki Hofman pokazuje "ptaszka" swoim koleżankom a Jarosław K. ksywa "prezes" opowiada kto jest na jego "krótkiej liście". Gdybyśmy za takie gadki wsadzali lub dymisjonowali to WASZ prezes z całą swoją bandą JUŻ DAWNO by odpoczywał na zielonej trawce!

      Jak to mówią "znaj proporcje mocium panie"

      Krzysztof z Gdańska

      Usuń
    2. Panie Krzysztofie - kazdy rząd i to nie tylko w Polsce ma prawo finansować deficyt budżetowy przy pomocy kredytów bankowych. Gdyby nie to - Polska już od dawna musiala by oglosić upadłość, bo przecież od 25 lat jeszcze nigdy i żaden rząd nie zrównoważył wydatków budżetowych - stale jesteśmy na deficycie. Odnośne przepisy określają też dość precyzyjnie do jakiich granic wolno się zadłużać, aby panstwo nie utracilo tzw. zdolności kredytowej. Corocznie mamy to w ustawie budzetowej, dlatego dziwi mnie , że zrobiono z tego taką sensację. Milego dnia !!!

      Usuń
  15. Każda taka " afera podsłuchowa " dziwnie jakoś - uaktywnia tabun prawicowo-katolskich propagatorów i " oburzonych " :) Jak na rozkaz stają gotowi do wyrażenia swich frustracji!
    Tu dyżuruje " janek" - na każdym innym blogu znależć można podobnych indywiduów! Chłopaki od kaczora - ile wam płacą? Dniówkę, czy od linijki???
    Moim zdaniem - wszelkie podsłuchy, często spraperowne i montowne - to kompletny upadek moralny ich autorów!
    Z wyjątkiem " służb ", które powinny nagrane rewelacje - pozostawić w tajemnicy.
    No ale.. skoro polskie Urzędy Skarbowe mogą i bazują na anonimach, to dlaczego dziwić się, że jakiś " śledczy " zamontował pluskwę? Przecież takie " ustrojstwo" można kupić za kilkadziesiąt zł...
    Burza w szklance wody i tyle! A " Wprost" - nawet do wytarcia antypodów jamy ustnej - się nie nadaje:))
    Stanisław

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. janek15 czerwca 2014 21:34
      Jeśli ty taśmy Beger porównujesz z tymi i nie widzisz "subtelnej różnicy?"
      Gdzie w pokoju poselskim posłanki Samoobrony, pomiędzy nią a ministrami w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów – Adamem Lipińskim i Wojciechem Mojzesowiczem z Prawa i Sprawiedliwości, dyskutowano o korzyściach, jakie miała uzyskać posłanka Beger wraz z innymi pięcioma posłami Samoobrony w zamian za wystąpienie z Samoobrony i poparcie rządu. Posłanka Beger zażądała stanowiska podsekretarza stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi. W czasie rozmów, minister Lipiński zapewniał posłankę Beger, że do podjęcia decyzji wystarczy jedna rozmowa z Prezesem Rady Ministrów Jarosławem Kaczyńskim. Jednocześnie zasugerował, że może istnieć prawna możliwość pozbycia się groźby spłacenia weksli poprzez stworzenie funduszu z pieniędzy Sejmu. Fundusz miałby w przypadku wizyty komornika "założyć" za posła do czasu wyjaśnienia sprawy na drodze sądowej.
      No to ci wszystkiego najlepszego
      Odpowiedzialność prawna za upublicznienie treści spoczywa na tym, który je upublicznia - W tym przypadku nie widzę na razie odpowiedzialności, do której można by zastosować przepisy kodeksu karnego - nie ma tam informacji, które mogłyby być tajemnicą państwową, nie ujawniono informacji ze śledztwa. Został naruszony kodeks cywilny - naruszone zostały dobra osobiste osób, które nagrano. To nie była służbowa rozmowa, tylko spotkanie prywatne, i osoby, których nagrania dotyczyły mają prawo do ochrony swoich dóbr osobistych
      I tu nikt nikogo nie korumpował i nic nie obiecywał.
      Znaj proporcje.Jednak.

      Usuń
    2. http://www.jacekkarnowski.pl/aktualnosci.php?id=476&st=

      coś w tym jest

      Usuń
    3. Faktycznie, daje do myślenia...

      Krzysztof z Gdańska

      Usuń
    4. Zawsze mnie dziwiło, skąd się wziął jakiś smarkaty Julke...z taaaaakimi możliwościami.

      Usuń
    5. Z tym Julke to nie do końca jasna historia...
      W założeniu starał się kreować na "jedynego sprawiedliwego", jednak rozmawiałem z osobą, która go znała osobiście i miała zdecydowanie negatywną opinię o jego zachowaniu i prowadzonych przezeń interesach...

      Pozdrawiam

      Krzysztof z Gdańska

      Usuń
    6. W Sopocie ta sprawa jest jasna, to znaczy ...niejasna. Również pozdrawiam.

      Usuń
  16. Nie ma nic dziwnego ani nagannego w tym, że państwo zaciąga, dla podreperowania budżetu, pożyczki w banku centralnym. To samo robiły i robią rządy USA, Niemiec czy innych państw. I nikogo to nie podnieca. Między innymi to należa do zadań tego banku, tak więc w gruncie rzeczy robi się z igły widły. A już o łamaniu konstytucji nie ma w ogóle mowy. A że opozycja drze japę to też nic dziwnego, innych szans dorwania się do żłoba nie ma,

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Helmut Monachijski - dokładnie tak jak piszesz, dlatego dziwi mnie, że niektóre media bez zadnego zastanowienia się - biją pianę. Juz chocby z tego powodu, że tego "podsłuchu" dokonano nielegalnie - bylbym ostrożniejszy w darciu gęby. Nielegalny podsłuch jest zwyczajnym przestępstwem i podlega ściganiu. Redakcja "Wprost" nabyła zatem "towar" pochodzący z przestępstwa - została "paserem" - może to sporo kosztować - aż do utraty licencji na wydawanie pisemka. Zadziwiająca jest też radośc niektórych, ze "przykopano" rządowi przy pomocy przestępczego czynu. To zdaje się zaczyna być "polską specjalnością" - uciecha z porażek.i klęsk wszelakich. W sumie obrzydliwe ! Milego dnia !

      Usuń
    2. Co do faktu, że problemem jest fakt dokonania tych podsłuchów (kto, jak i po co), a treść rozmów to "małe piwo" i nic nagannego, czyli zwykłe medialne, oraz polityczne bicie piany, wypowiedział się szczegółowo były min. Ćwiąkalski.
      Pomyślności.

      Usuń
    3. Szanona Ikka133,Ktoś kiedyś podpowiedział premieru Tusku że nijaki Ćwiąkalski to nic innego jak szumowina i komuch i trzeba go uj.... !!! Pan minister Ć to równy gość i na pewno wróci,może i na tarczy !

      Usuń
    4. Wówczas premier zbyt pochopnie zareagował dymisją Ćwiąkalskiego na więzienne samobójstwo jakiegoś zbira. Później (i dobrze) już taki wyrywny nie był. Ćwiąkalski, to mądry, zrównoważony człowiek, a że wykształcił się za PRLu...Wszyscy ludzie powyżej 45 lat uczyli się za PLRu. I co z tego ?

      Usuń
  17. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ludzie głosujący na PO to podobno "wykształciuchy z wielkich miast". W tłumaczeniu z wolskiego, to po prostu dojrzali, zrównoważeni obywatele, którzy wiedzą czego chcą i czego od życia oczekują. Na tyle wykształceni i mądrzy życiowo, by ich żadne hucpy, ani obietnice "gruszek na wierzbie", nie zdołały omamić.

      Usuń
    2. Chyba nie wiesz o czym piszesz Marcinie? W ostatnich siedmiu latach liczba osadzonych w Polsce wynosiła od około 70 tys, do 90 tys., to jak się to ma do milionów wyborców głosujących na PO?
      Jako facet nie ośmieszaj się więc takimi wpisami przynajmniej w dyskusji z kobietą.

      Usuń
    3. Przeczytaj jeszcze raz mój wpis. Nie chodzi o ilość, ale o jakość.

      Usuń
    4. Nadal się ośmieszasz, ale to nie mój problem.:-))))

      Usuń
  18. Ło matko..., a panprezespremier znowu się przed szereg wyrywa i "mapę dojścia do normalności" będzie prezentował. Na dwie godziny przed konferencja Premiera ten briefing zaplanowano. Wprawdzie normalność to rzecz względna i dyskusyjna, ale w wykonaniu panprezesa takie dictum, to już stanowczo zbyt duże ryzyko.:-))))))
    http://www.tvn24.pl/hofman-panie-donaldzie-pan-musi-odejsc,439908,s.html
    Pomyślności.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ikko, Hofman to niewątpliwie wzorzec normalności (hmm...hmm...) ale dobrze, że tak wyskakują z panemprezesem przed orkiestrę, bo zaczyna się klarować, kto się tymi pluskwami bawi. No, właściwie, to nic nowego. "Tusk do dymisji" powtarza się, jak kiepskie nagranie na zdartej, analogowej płycie.

      Usuń
    2. Potwierdza się Begonijko opinia, że tak naprawdę to panprezes wcale nie chce na serio po władzę w państwie sięgnąć. Nie był by bowiem taki wyrywny, tylko poczekał na wystąpienie Premiera i dopiero potem nawoływał do konkretnych działań na podstawie maksymalnie skonkretyzowanych zarzutów. Widocznie wystarcza mu dotychczasowa (opozycyjna) władza. Profity większe, a odpowiedzialność żadna. Wystarczy wszystko i wszystkich krytykować. Nie wiem tylko, czy mu się za chwilę kolejni dworzanie nie zbuntują, bo oni jednak tych profitów mniej mają, a ci z drugiego i trzeciego szeregu prawie wcale (ot, tam gdzieś po gminach i powiatach parę stołków).
      Pomyślności.

      Usuń
    3. Ikko, z wieloletniej obserwacji panaprezesa wynika mi, że koneserem to on w żadnej dziedzinie nie jest, w kulinarnej najwidoczniej również. Stąd te "pędzące króliki" i "sowy i przyjaciele" oraz swąd przypalonego bigosu. Jak wiadomo, w bigosie trzeba mieszać, ale z czuciem i znajomością rzeczy, a tu klops. Ani be, ani me, ani kukuryku, cytując klasyka.

      Usuń
  19. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Święte słowa, niewolny najmito. Dokładnie o tym mówi dzisiaj Hofman. "Nasza chlewnia na pewno będzie mojsza od waszej chlewni".

      Usuń
    2. P.begonijko,specjalnie dla Pani:proszę na You tube otworzyć Max TV.Dobra odtrutka.Można się z Mariuszem nie zgadzać,ale,myślę,posłuchać warto.Miłego dnia!

      Usuń
    3. Begonijko, oborowi ze specjalnością "chlewnia" już dzielą stanowiska, nie pomni przysłowia - INDOR MYŚLAŁ O NIEDZIELI, A W SOBOTĘ ŁEB MU ŚCIĘLI.

      Usuń
    4. To raczej Hydra, poszłoo, raczej Hydra ...

      Usuń
    5. Co zaś do pana Janka...
      Antoni Kopf: "PS. Powiadamiam Szanownych Komentatorów, że ze względu na upór p. Janka, stałego admiratora mej twórczości oraz chęć bliższego poznania kulis jego warsztatu - zamieszczanie swych opinii poprzedzić należy logowaniem. Za utrudnienia przepraszam."
      http://www.liiil.pl/1402906020,Nie-dam-sie.htm

      Usuń
  20. Szczerze mówiąc Elizo bardzo uważnie wysłuchałam całej dzisiejszej konferencji Premiera. Głównie z czystej ciekawości, czy moje przewidywania na ten temat się sprawdzą. Faktycznie nie myliłam się. Po czym, pięć minut później, swoje opinie powygłaszali przedstawiciele najrozmaitszej opozycji (PiS, Palikot, SLD). Powiem wprost, opozycję mamy na żenującym poziomie. Spadło im z nieba "jajko faberge" (cała ta afera taśmowa), a oni zrobili z tego zbuka. Nie wiem czy nie chciało im się wysłuchać co Tusk ma do powiedzenia, czy było to poza ich możliwościami percepcji, czy w ogóle już zaniechali jakiegokolwiek myślenia? Potrafią jedynie wygłosić, jak mantrę, co najwyżej trzy zdania i to nie mające ani związku z argumentacją Premiera, ani odniesienia do rzeczywistości.
    Pomyślności.

    OdpowiedzUsuń
  21. Marcin (z Tarnobrzega)16 czerwca 2014 17:36

    Pani Elizo - ktoś tu pisze podpisując sie "marcin" - ja podpisuję od bardzo dawna swoje komentarze nickiem "Marcin" i z tym pierwszym "marcinem" nie mam nic wspólnego. Na samym poczatku pisywania u Pani podpisywałem się "Marcin z Tarnobrzega". Nie będę się wypowiadał na temat - co myślę o takich "marcinach", ale chcę aby Pani wiedziała who is who - kto jest kto. Pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
  22. Dzień dobry Pani Elizo !!! Noo...jestesmy po konferencji prasowej Premiera Tuska. Podobnie jak Ikka - tak to sobie mniej więcej wyobrażałem - z dużej chmury mały deszcz. POZORNIE !!!
    Teraz zacznie się ciekawsza część tego spektaklu - KTO PODSŁUCHIWAŁ I W JAKIM CELU. Oczywiście - potrzeba troche czasu aby po nitce dojść do kłębka a może nawet kłębowiska, ale nie jest to zaś takie trudne. Tedy spodziewam się , że za jakis czas odbędzie się druga część konferencji pana Premiera - ta ciekawsza. Mamy to jak w banku - bo nie może tak być aby "ktos" pogrywał sobie sprawami państwa w taki prostacki sposób. Nie będę tu snuł przypuszczeń, kto komu i za ile, bo nie mam żadnego prawa wypowiadać się na ten temat, ale niech Pani sobie zapamięta - będzie druga część dzisiejszej konferencji prasowej- powiedzmy za jakieś pól roku. Tyle czasu wystarczy aby dojśc do tego "kłębowiska". Stare przysłowie mówi, że mowa jest srebrem a milczenie złotem. To sobie na razie pomilczmy. Nie wiem dlaczego, ale przypomina mi sie film "VA BANQUE" - scenariusz jak gdyby podobny tylko obsady aktorskiej jeszcze nie znamy. Do czasu !!! Młlego dnia życzę !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet nie druga część lecz cała seria konferencji Sarmato. Zauważ przy tym, że opozycja zgodnie głosi, iż nie ma znaczenia kto podsłuchiwał? Brak dymisji dla Sienkiewicza boli ich chyba najbardziej. Z uporem więc "odwracają kota ogonem" twierdząc, że będzie on sędzią we własnej sprawie (sam siebie będzie osądzał). Natomiast faktycznym zadaniem Sienkiewicza jest, by przy pomocy podległych mu służb, skutecznie dotarł do tych, którzy owych podsłuchów (w wielu miejscach, przez wiele miesięcy, wielu polityków) dokonywali. Do czego jako fachowiec, a zarazem poszkodowany, świetnie się nadaje. Nie siebie więc ma ścigać, lecz rzeczywistych przestępców, by wskazać ich oraz dowody winy prokuraturze, a ta oskarżyć w sądzie, by ten mógł orzec ich winę i stosownie za czyn przestępny ukarać. A to tylko jeden z elementów manipulacji, których dokonuje opozycja.
      Pomyślności.

      Usuń
    2. Witaj Ikko - dokładnie tak jak piszesz. Tak między nami mówiąc to wiadomo kto pociagał za sznurki czy kabelki od podsluchów, ale tu trzeba "kawę na ławę". Bardzo niezgrabnie ktoś zaczął ta aferę ale powiadają : "na złodzieju czapka gore".

      Usuń
    3. Warto zerknąć na ten artykuł, niewiele wyjaśnia, ale zawsze to już jakiś fragmencik wiedzy.
      http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,16167176,Premier_wiedzial_o_publikacji__Wprost__juz_w_czwartek_.html#MT
      Pomyślności.

      Usuń
    4. Ikka + Sarmata !!! Myślę tak samo - rachunek za tą "aferę" będzie "słony", ale to i dobrze. Pozdrawiam serdecznie !

      Usuń
    5. Witaj Wiktorze - bo widzisz w zawodzie "poltyka" jest coś takiego jak "próg kompetencji", kto go przekroczy, ma przechlapane.Zaczyna się "próg niekompetencji".

      Usuń
    6. Sarmato! A ktoz z polskich "polytykow" ma pojecie o pryncypale Petera (i Hull'a)?! -Peter Principle jak kto woli.
      Ah, lepiej sienie wyrazac!

      Milego Sarmato,

      Usuń
    7. Francopolo - :-))))))) otóż to.

      Usuń
    8. Jestem przekonana ze wszystkie nitki prowadzą do kaczego kłębka...

      Usuń
  23. Salutations distinguée Sarmato!
    Zaiste jestes zrodlem wiedzy wszelakiej! Urzekl mnie ten Twoj przepis na kiszone ogorki. Najlepsze jakie do tej pory jadlem to u rodzicow mojego znajomego Moskowity w wiosce 30 km od Moskwy.ОГУРЦЫ МАЛОСОЛЬНЫЕ je nazywaja . Dali mi przepis i jak mialem okazje kupic ogorki ( u nas takich do kiszenia nie ma) w Alsacji ,to kisilem ( no, bez uzurpacji - moja polowica kisila).
    Przepis z dodatkami : koper,ziele angielskie,gorczyca,czosnek,chrzan,liscie laurowe. I najwazniejsze, zeby ogorki byly na nawozie ptasim (kurzym).
    No i zbulwersowales moja 20 letnia prawie ogorkowa rutyne. Zaraz dzwonie do kolesia w Alzacji coby mi sie za ogorkami rozejrzal.
    Zrewanzyje sie przepisem na "soupe à l'oignon" -zupe cebulowa. MOJ przepis ,o jakze sekretny!:-)))))

    Przepraszam gospodynie za dygresje od tej strasznej afery podsluch(uj)owej:-))))

    PS Coraz to bardziej jestem przekonany, ze blogowicz Sumiene - blogowy banita ,to udlubany R.H.Czarneckiego narzadem.


    Une bonne soirée Sarmato,

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bon soir monsieur

      Z Alzacji znam jedynie ciasto chlebowe (nasza gospodyni - pochodząca z Alzacji - zrobiła je kiedyś z resztek chleba, który nam zalegał) REWELACJA! Dodatkowo Piotr Opolski podawał kiedyś na swoim blogu przepis na "szurkut" (Choucroute).
      Natomiast zawsze uważałem, że soupe à l'oignon to potrawa z centralnej Francji.

      Pozdrawiam

      Krzysztof z Gdańska

      p.s. a blogowe trole jak motocykliści... SĄ WSZĘDZIE :)))

      Usuń
    2. Dobry wieczór Francopolo !! Cieszę się, że moja receptura na ogórki znalazla u Ciebie zainteresowanie. Zapomnialem tam jeszcze dodać, że zawsze przed wlozeniem do słoja, ogórki "moczę" w miednicy z zimną wodą aby stały się "jędrne" - wystarczy 2 godziny i zawsze odkrawam to miejsce gdzie była lodyga - taki cieniutki plastereczek. Zazwyczaj w tym miejscu ogórki zaczynają się psuć - jeżeli je dłuzej potrzymać ukiszone. Pewnie, że wariantów i receptur jest sporo - moja "failia" orzekla zgodnie, ze według tej receptury co podałem - są najlepsze. A co do nawożenia gleby - pewien ogrodnik z łagowa Lubuskiego twierdzi, ze najlepszejsze ogórki są na nawozie końskim - odpowiednio przefermentowanym - jak do pieczarek. Pachnie taki nawóz na "przypalony cukier" a ogóreczki rzeczywiście są idealne. Ale na nawozie kurzym - także, tą metodę stosowała moja Matula. Od niej tez pochodzi wiekszośc mojej wiedzy "ogórkowej". Później to juz sam eksperymentowałem z rożnymi dodatkami. Takie liscie dębu maja w sobie dużo garbnika, ktory powoduje, że ogórki są po ukiszeniu "twarde i jędrne", zaś liście wisni dają ów specyficzny aromat jak gdyby "żywicy wiśniowej", która powstaje przy skaleczeniu pnia drzewa. Liście czarnej porzeczki też mają sporo garbnika i swoistą goryczkę. Nigdy nie dawałem ziela angielskiego ani liści laurowych. Czasami - zamiast gorczycy - ziarenka kolendry. też bardzo aromatyczne. Natomiast gorczyca i biała i ostrzejsza - czarna, jest znakomita przy robieniu pikli ogórkowych lub korniszonów. Ale to już inna parafia - ogórki konserwowe. Kiszone są zdrowsze !!!
      A co do "polityki" - napisałem wczoraj sporo, to nie będę się powtarzał - w każdym badź razie sprawa wróci "na tapetę" a "podsłuchowcy" zostaną mocno wyszarpani za uchole. Pewne !!!! Miłego !!!

      Usuń
    3. errata - mialo być "moja familia".

      Usuń
    4. Jak mantry nauczyłam się, że ogórki do kiszenia (szczególnie te na dłuższe przechowanie) muszą być wyłącznie na nawozie naturalnym (mniejsza jakiego rodzaju). Co gdy nie ma się własnej uprawy może być trudne (sprzedawcy zwykle oszukują). Zastosowana zaś sól nie może, w żadnym wypadku, być jodowana, o ten zakup (w sezonie) dużo łatwiej.
      P.S. Też nie dodaję do kiszonych "obcych" przypraw typu liść laurowy, czy ziele angielskie, jedynie te rodzime.
      Pomyślności.

      Usuń
    5. Sezon ogorkowy w pelni! Jestescie super odtrutka na ten caly podsluchowy amok.

      Usuń
  24. A mnie ta cala afera przypomina taktyke " paryskometrowych" pickpocketow.
    Oto 6 zasadniczych metod w/w :http://www.francetvinfo.fr/decouverte/vacances/cinq-techniques-des-pickpockets-pour-voler-les-touristes_380654.html

    Polecam N° 4 (dla tlumaczenia oncle Google jest "à votre service")

    Milego wieczoru zycze,

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Francopolo "-))))) ci nasi polityczni "picpockets" nie sa detalistami - jak już to hurtownicy całą gębą - przeważnie robią to metodą "na patriotę" lub na "chrzescijańskie wartości", czasami "na wariata" lub prostacko "na rympał".
      A detaliści - zwykli "biedni" zlodziejaszki takze stosuja wasze francuskie 5 metod. Chociaż są już nowsze metody - "na wnuczka", na "kontrolera instalacji gazowych" itp.
      Upowszechnia się też metoda "na loda" - w ten sposób koleżance mojej żony - w biały dzień ściągnieto z szyi złoty łańcuszek. O metodzie "na ketchup" jeszcze nie słyszałem - ale teraz mamy Europę bez granic,a w Polsce uwielbiają wszystko co francuskie :-)))))))

      Usuń

Na tym blogu hejt nie jest tolerowany.