wtorek, 1 września 2009

WRZESIEŃ 2009 wszystkie wpisy

29 września 2009
MIGALSZCZYZNA 
„czy macie nasrane w głowach”


Europoseł PiS w niewybrednych słowach zaatakował obrońców Romana Polańskiego. Zdaniem europosła, obrońcy Polańskiego jedynie "mienią się być elitą kulturalną i intelektualną naszego narodu”. Argumenty za uwolnieniem Polańskiego wysunięte od środowiska filmowców i artystów Migalski nazywa "debilną i żałosna próbą bronienia kolegi".I dalej - "W walce o członka swojej korporacji nie ma - jak widać - granic wstydu i braku logiki. Ale chciałbym się jedynie naszych artystów zapytać - używalibyście tych samych argumentów, gdyby wasz koleżka Romek najpierw upił, a potem pobawił się doodbytniczo z waszą 13-letnia córką? I jeszcze jedno pytanie - czy macie nasrane w tych waszych głowach?!"- pyta na swym blogu europoseł PiS.

Euro-Migalski, fruwający ornitolog, jak strzepnął puderek z  przygotowanego medialnie oblicza to słoma z butonierki wyszła. Jutro z pewnością w mediach koledzy z PiSu będą próbowali usprawiedliwić chamstwo swojego idola. Pan Marek z pewnością chciał sprowokować formą,  ale wrodzony brak inteligencji i wyczucia stylu sprawił, że wyszedł chamski i prymitywny gniot.
A może pan Migalski źle znosi brukselskie wygnanie i w wyniku tej frustracji postanowił o sobie przypomnieć? Niezależnie od mojego stosunku do sprawy Polańskiego, zdanie na temat tego, co pan Migalski ma w głowie, mam wyrobione już dawno. Ale .... zachowam je dla siebie.
Aresztowanie Romana Polańskiego podzieliło Polaków w opiniach na ten temat. Ale pozostańmy realistami. Po co 13-latka, za wiedzą i najprawdopodobniej z inspiracji matki kręci się wokół znanych gwiazd Hoolywood (notabene Polański nie był jej pierwszym partnerem), w nadziei zrobienia kariery?  Między innymi z pewnością dlatego. Ale nazywanie jej dziewczynką (w podtekście niewinną) i przywoływanie skojarzeń z córeczkami czytelników to już prymitywna i wulgarna manipulacja. Wskazanym byłoby, aby Migalski miast gonić za popularnością i zabierać głos w każdej głośnej sprawie zajmował się np. sprawami ludzi, którzy go wybrali. Bo na przykład o  sprawie tragedii w kopalni "Wujek” i górników jakoś się nie zająknął, nawet na swym blogu. Wskazanym i pożądanym jest by jako europoseł przynajmniej postarał się być kulturalnym. Ale być może to za duże wymagania?. Jak mawia stare indiańskie przysłowie "Nie wyciśniesz krwi z suszonej ryby". Faktem jest, że do takich wulgaryzmów i takiej agresji faktycznie jeszcze się do tej pory nie posunął, ale nie należy również odczytywać tego jako dowodu na słuszność i ważność sprawy bo byłaby to przesada.  Miejmy nadzieję,  iż nie otrzyma dobrotliwie przyzwolenia i poklasku od kolegów z PiS i swoich fanów, bo gotów uznac,  że per saldo mu się to opłaca i dopiero będzie "jazda”. Wiadomo, że język polski nie jest językiem łatwym, ale Migalski nim został "wybitnym” politologiem ponoć studiował właśnie polonistykę na Studium Nauczycielskim więc powinien dać radę. Zresztą nie potrzeba studiów polonistycznych by umieć dyskutować bez obrażania adwersarzy. Wystarczy kultura osobista.
Chamstwo jednak pozostaje chamstwem nawet gdy delikwent dopuszcza się go w tak drastycznej formie po raz pierwszy.
Na koniec osobiste pytanie do M.Migalskiego choć nie myślę, że czyta mojego bloga: Panie Migalski jakie stanowisko trzeba piastować w KK, aby bezkarnie dobierać się do małoletnich ministrantów i innych dzieci i "ukręcic łeb” sprawie? Nie będę dolewać oliwy do ognia i nie napiszę o kogo mi chodzi.....czytelnicy się domyślą. A może wypowie się Pan na swoim blogu na ten temat, polskie dzieci będą z pewnością wdzięczne, że ktoś się wreszcie za nimi ujął.
Eliza (23:00)

28 września 2009

Rzecznik Praw......no właśnie, czyich??


Politycy największych klubów parlamentarnych krytykują Rzecznika Praw Obywatelskich Janusza Kochanowskiego za piątkową wypowiedź nt. feministek. Według SLD Kochanowski powinien odejść z funkcji RPO, PiS mówi jedynie o "niefortunności" jego słów
Nie lubię feministek, bo one nie lubią kobiet. Feministki to kobiety niespełnione w normalnych rolach - powiedział Kochanowski w piątek w TVN24



Pomijam to, że pan Kochanowski jest stronniczy, że popiera PiS i IV RP, że nie rozumie, czemu i komu służy RPO, że jako prawnik jest smieszny..... Tak uważam, od kiedy Pan Kochanowski się udziela publicznie, tj. od 10 lub więcej lat. Ten człowiek na tym stołku to katastrofa i żałosna kompromitacja polskiej demokracji.Ten RPO jest rzecznikiem praw tylko wybranych przez siebie obywateli, innych poprostu nie lubi.
Byc może niedługo dowiemy się na przykład, że w domowych pieleszach pan Kochanowski jest zwolennikiem szariatu?. Dla mnie osobiście może być, kim chce, póki nie łamie prawa, ale na RPO z takimi poglądami się nie nadaje.

Niestety to kolejny ze "śpiochów", których Wielki Strateg w podwójnej postaci pozostawił na ważnych funkcjach w latach 2005-2007. Ogólna dyrektywa dla "śpiochów" brzmi: trzymać wskazówki zegara, żeby nie posuwały się do przodu, a gdzie można - cofać. Jedno jest pocieszające, że rządy Kaczyńskich i strażników ich rewolucji były tak krótkie, bo w Iranie już takiego szczęścia nie mieli.
Wyższość mężczyzn zapisana jest we wszystkich swiętych księgach, więc nie ma tu co dyskutować, bo jest to prawo naturalne.
A już całkiem na poważnie, RPO to jedna z takich funkcji w państwie, gdzie nie powinno się brylować na salonach. RPO nie powinien być politycznie zaangażowany (a jest), nie powinien mieć preferencji czy sympatii do grup (a ma), nie powinien wyrażać prywatnych opinii (a wyraża). Obecny RPO stwarza całkiem uzasadnione podejrzenie, że swojej pracy nie wykonuje bezstronnie, a nie mając społecznego zaufania powinien natychmiast ustąpić z urzędu, ale wątpliwym jest żeby pan Kochanowski był gotowy do dymisji z własnej inicjatywy, zwłaszcza, iż wie że nie ma możliwości odwołania go z tej funkcji.
Na pocieszenie dodam, że tak mniej więcej dziewięćdziesiąt procent tych naszych „macho”, ze wszystkich ugrupowań,  ma znacznie gorsze zdanie na temat feministek, niż pan Kochanowski, tylko nie mają odwagi się do tego przyznać! Zbliżają się wybory i stąd to bezgraniczne lizusostwo przed kamerami. Zresztą nasi politycy nie mają często ani honoru ani żadnych przekonań - to wszystko u nich zastępuje "sumienie partyjne".
Eliza (10:26)

26 września 2009
Kościół miłości czy nienawiści??

Ten wyrok to zamach na wolność słowa i na prawo Kościoła do moralnej oceny postaw ludzkich - piszą biskupi o sprawie, którą Alicja Tysiąc wygrała z "Gościem Niedzielnym” Głoszenie Ewangelii życia uważa Kościół za podstawowy obowiązek. Odmawianie mu tego prawa, a co gorsza nakładanie sankcji karnych za przypominanie prawdy, że nikt nie ma władzy nad życiem drugiego człowieka, jest niedopuszczalnym ograniczaniem misji Kościoła - podkreśla prezydium Konferencji Episkopatu Polski we wczorajszym oświadczeniu.

Chciałoby się krzyknąc - nasi jeszcze w Afganistanie, a Talibowie już nad Wisłą!!!
Spośród wielu wyznań na świecie, dwa wyróżniają się szczególną agresją. To katolicy i muzułmanie, a najbardziej wyróżniający się w tej agresji to kościół polski. Kościół polski walczy o pełnię władzy nad społeczeństwem, doprowadzono Polskę prawie do statusu państwa wyznaniowego. KK stał się wszechmocną i najbogatszą instytucją w kraju, która posunie się do każdego działania dla zdobycia władzy i pieniędzy, a wszystko z Bogiem na ustach i krzyżem w ręku.
Episkopat i publicyści katoliccy poniewierają Alicją Tysiąc na wyścigi. Powtarzają uparcie, że matka chciała zabić dziecko, nie przyjmują do wiadomości, że to dziecko żyje i jest kochane. A zdawałoby się, że chrześcijańska miłość pomaga to rozumieć. Episkopat drapuje się w szaty autorytetu moralnego i potępia, wręcz zaszczuwa kobietę, która zadbała tylko i wyłącznie o swoje zdrowie, tak fizyczne, jak i psychiczne. Kościół ogarnęła obsesja jednego tematu - etyki seksualnej, której nie mogą sprostać nawet głęboko wierzący. Potępia in vitro, antykoncepcję, nie widzi dramatu kobiet decydujących się na aborcję. Wszystko przesłania los zarodków - życie nienarodzone. Jakby nie było innych tematów społecznych, etycznych, duchowych.
Biskupi przejęli język nienawiści, negują prawa obywateli kierujących się różnymi systemami wartości, bez łamania prawa. Czy brak zrozumienia dla komplikacji ludzkich losów, a nawet odrobiny litości, ma być dzisiaj znakiem rozpoznawczym Kościoła? Czy misją tegoż Kościoła jest deptanie godności człowieka? Odnosi się wrażenie, że Kościół w Polsce zastąpił komunę. Ona wiedziała, co dla nas najlepsze, ona zawsze miała rację, pouczała, formalizowała życie i teraz pałeczkę przejął Kościół, a właściwie biskupi. Ale zanim ci sami biskupi zaczną się wypowiadać na temat wartości moralnych innych,  to niech zaczną może od siebie?. Niech potępią złodziejstwo (afera salezjańska), pijaństwo (biskup Śliwiński czy Głódź), pranie brudnych pieniędzy (Stella Maris), pedofilię, pychę, zachłanność, dawanie fałszywego świadectwa (przedstawianie lipnych wycen grabionego majątku państwowego). Niech biskupi zabiorą głos i potępią niespotykaną skalę pedofili wśród duchownych, w tym biskupów kościoła katolickiego w USA i Irlandii (w Polsce na temat pedofilii brak danych, skrzętnie sie ją ukrywa), jak i pranie przez watykańskie banki pieniędzy mafii z narkobiznesu. Hierarchowie Kościoła Katolickiego w Polsce to najbardziej obłudna i zakłamana instytucja. Chrystus uczył jak rozwiązywać konflikt między tym co ziemskie, a tym co duchowe, pomiędzy władzą państwową, a swiątynią. Jednak zatwardziały w pysze Kosciół neguje w ogóle kompetencje władzy państwowej.
Jak sie okazuje, słowo "miłość", które jest tak chętnie używane przez duchownych KK, to typowe słowo-wytrych mające przysłonić ich rzeczywiste intencje, czyli pełną władzę nad ludźmi. Podobnymi słowami zawłaszczonymi na użytek tej władzy są "ojciec" czy "matka". Ani to ojcowie, ani matki, ale kłamstwo codziennie powtarzane staje się niewidzialne, a okłamywani traktują je jak rzeczywistość. I tylko jednego jest deficyt w tym silnym i butnym Episkopacie Polski jeżdżącym pięknymi limuzynami, obradującym w pięknych pałacach i szeleszczącym jedwabiami - miłości Chrystusa.

Alicja Tysiąc, która ośmieliła się sądownie wystąpić przeciw tej hipokryzji obnażyła mam przy okazji tego procesu prawdziwe intencje i emocje członków tej instytucji. Tak, po stokroć tak, niezależnie od wspaniałego czasem charakteru poszczególnych członków, jest to instytucja sama w sobie zła i zgniła moralnie od samych podstaw.
Panowie biskupi, przestańcie osądzac ludzkośc wg własnego uznania, zostawcie to Bogu, ON jest tu kompetentny, to jego zawód.
Eliza (23:44)

25 września 2009
Rosyjska DUMA contra Sejm RP


Rosyjska Duma ostro o uchwale Sejmu dot. 17 września. Jej Komisja Spraw Zagranicznych wysłała list w którym pisze, że "dostrzegać w stalinowskich represjach przeciwko polskim żołnierzom i zapominać o czynie radzieckich żołnierzy, którzy uratowali wszystkich Polaków przed unicestwieniem jest bluźnierstwem".


Rozpaczliwe próby umniejszania wkładu Rosjan w pokonaniu III Rzeszy jest doprawdy żałosne, zważywszy na "waleczność" naszych chłopców malowanych, którzy w szaleńczej szarży na most przez Czeremosz o mały włos, a ponabijaliby się na własne dzidy bojowe. O tym, że im szlak przetarły gubiąc hajdawery najwyższe władze cywilne tudzież wojskowe najśmieszniejszej numer dwa, śmigające do Rumunii niczym zające, nawet nie wspomnę, bo to banał....
Cała ta żałosna uchwała udowodniła iż, polskojęzyczna prawica jawnie stoi po stronie antykomunisty Hitlera, nie było bowiem uchwały potępiającej agresję 1 września 1939 r, widać dla tej pseudoprawicy tego dnia do Polski weszły "sojusznicze" wojska faszystowskie, które rozdawały polskim kobietom kwiatki. Nie dziwmy się więc, że na Zachodzie mówi się o "polskich obozach koncentracyjnych", skoro prawica tak jawnie i bezczelnie wybiela zbrodnie faszyzmu, a zieje nienawiścią do Rosjan i Żydów, głównych ofiar tej wojny.
Zniewalający jest również  brak znajomości historii , a już szczyty głupoty biją w PiSowskiej "wizji" historycznej. Oskarża się o wybuch wojny nie koalicję antykomunistyczną z Hitlerem jako wykonawcą lecz Rosję Radziecką, główny cel tej wojny. Wyjątkowy cynizm. To tak jakby postawic w stan oskarżenia kobietę,  bo została zgwałcona....

Ciekawa jestem co zrobiłaby Polska, gdyby Moskwa przyznała, że decyzje Stalina, Rossevelta i Churchilla w Jałcie i innym Poczdamie były niesłuszne i należy je anulować wracając do status quo ante z 1939 r., zwłaszcza, że kochany przez PL Zachód nie chciał za cholerę przyznać Polsce Ziem Zachodnich i łobuz Stalin to na nim wymusił. Na mocy tych samych decyzji zwycięskich mocarstw, wg których Polska utraciła ziemie wschodnie (zyskując zachodnie), Japonia utraciła 4. Wyspy Kurylskie na rzecz Rosji. Dziś w Japonii zaczyna rządzić Hatoyama, którego dziadek, też dyplomata, świetnie umiał dogadywać się z ZSRR w latach 50. ub.w.  Ambicją wnuka jest wielki projekt - traktat pokojowy z Rosją... Polska powinna się modlić, by Rosjanom nie odbiło i nie sprezentowali Japonii nawet 1 metra kw. Kurylów.
Więc niech  sobie skrajna prawica hołubi swoje urojenia, ale to nie zmieni faktów ani historii, na szczęście są inne kraje, gdzie historycy są historykami, a nie histerykami. Ale jakżesz mają prawicowi parlamentarzyści odróżnic Holocaust od dyktatury proletariatu, skoro Prezydent nie potrafi? Mylą się im Rosjanie z bolszewikami,  miesza im się ZSRR z Rosją. 

No i żałosnym jest również że parlamentarzyści koalicji rządzącej dają się wciągac w te nacjonalistyczne gierki skrajnej prawicy, narażajac nasz kraj na przykre konsekwencje.
Kiedy PiS doszedł do władzy do spólki z IPN wprowadzili Polskę na drogą fałszowania historii II wojny światowej i nie tylko..... Razem z Radiem Maryja i LPRem zainfekowali Polskę nacjonalizmem jak i coraz częstszego przedstawiania Polski jako bez mała jedynej ofiary historii. Taka interpretacja wydarzeń nie powinna byc akceptowana pod żadnym pozorem. Żirinowski w Rosji i Kaczyńscy w Polsce to  dwie strony tego samego, nacjonalistycznego medalu. Dopóki takie kreatury będą działać w polityce, normalizacja stosunków pomiędzy Polską i Rosją będzie praktycznie niemożliwa
.
Eliza (23:50)

23 września 2009
Barbara Blida, samobójstwo czy odstrzelenie???

Na broni, z której zastrzeliła się Barbara Blida, nie ma śladu odcisków palców. Tylko funkcjonariusze ABW mogli je zatrzeć. Czy chcieli coś ukryć? Dlaczego prokuratura zlekceważyła ten trop? Sejmowa komisja śledcza badająca okoliczności śmierci b. posłanki SLD czeka na kryminalistyczną ekspertyzę , co dokładnie działo się po wejściu funkcjonariuszy ABW do domu Blidów rankiem 25 kwietnia 2007 r. Jedna z najistotniejszych wątpliwości - która ma być podkreślona w ekspertyzie - dotyczy braku odcisków palców na broni. Brak odcisków może wskazywać na to, że broń wypaliła w wyniku szamotaniny między Blidą a funkcjonariuszką kpt. Barbarą P.


Śledztwo trwa już prawie 3 lata i gdyby nie Komisja Śledcza, to te fakty nigdy nie ujrzałyby światła dziennego. Dalej lansowano by wersję o samobójstwie. Niestety, prawda jest taka, że ilekroc czemukolwiek winni są funkcjonariusze, to cała reszta ich kryje. I kumple i prokuratorzy i potem sądy.
Śledzę tę aferę od samego początku, przyznam, iż fakt o wytartej broni mnie zbulwersował na nowo. Nie wiem dlaczego, ale intuicja podpowiada mi od samego początkuje, że B.Blida nie popełniła samobójstwa, ale intuicja podpowiada mi również, iż mogę miec jako obywatel zaufanie do Ryszarda Kalisza, jeżeli cokolwiek jest do wykrycia i wyjaśnienia w tej sprawie, Kalisz to znajdzie. Żeby nie wiem jakie "psy" politycy i przeciwnicy polityczni Kalisza wieszali na tym człowieku, jedno jest pewne – to jeden z najlepszych prawników  i najlepiej znających przepisy Prawa w Polsce i nikt Mu tego nie odbierze.
Moje spostrzeżenia i supozycje osobiste :
Cała sprawa jest niebywale śmierdząca, obciążająca ABW oraz rządzący wtedy PiS. Żywa Blida do niczego nie była Ziobrze potrzebna, martwej można było przypisać wszystko. B.Blida już nie zmatwychwstanie, ale trzeba zrobic wszystko, aby ta sama ekipa, która Jej "złożyła wizytę” znów kogoś nie "usamobójniła”, a winni w tej ponurej sprawie zostali ukarani. Od funkcjonariuszki, która "pilnowała” B.Blidę do samej GÓRY.
Dlaczego prokurator przeoczył fakt braku odcisków palców B. Blidy na pistolecie, z którego się rzekomo zastrzeliła?. Odpowiedź jest prosta! Ten prokurator to zwykły przestępca, który wykona każde polecenie polityczne, bo jak nazwać funkcjonariusza który poprzez świadome pomijanie oczywistych i bezspornych faktów utrudnia, a wręcz uniemożliwia, przeprowadzenie prawidłowego śledztwa ? Państwo Polskie upadło, bo nie potrafi sobie poradzić z przestępcami zatrudnionymi we własnych strukturach.
Przez 30 miesięcy PiSowskie "szczekaczki" wmawiają społeczeństwu, że B.Blida, to aferzystka, która popełniła samobójstwo ze strachu. Przez 30 miesięcy prokuratura i ABW mataczyły i robiły wszystko, aby ostała sie jeno wersja o samobójstwie. A tymczasem B.Blida, ani nie była aferzystką, ani samobójstwa pewnie nie popełniła. A zawsze interes w zacieraniu sladów, preparowaniu i ukrywaniu dowodów mają tylko sprawcy niecnych czynów.
Coś mi się widzi, że odstrzelenie to jest najbardziej prawdopodobna hipoteza. Broń wyciera tylko sprawca, stąd też rzekomo nienaturalnie wygięty nadgarstek przy strzale. Wniosek: nadgarstek B.Blidy nie był wygięty, a więc broń przy strzale była w innej dłoni. B. Blida została prawdopodobnie odstrzelona, by nie mówiła tego co wie, komuś zależało na tym, aby nie doszło do przesłuchania. Nie sądzę,aby tym kimś był Ziobro. To prawdopodobnie grupa ludzi zarabiająca potężne pieniądze na handlu surowcami i ustawami.
Żeby zrozumieć mechanizmy tej mistyfikacji wystarczy obejrzeć polski serial „Pitbull”. Tam wszystkie krętactwa są jak na dłoni. Film świetnie prezentuje nie tylko dochodzeniową "pracę” policji, ale co najciekawsze, poziom mentalności kryminalistów i policjantów. Co jest najbardziej szokujące - nie ma między nimi żadnej różnicy. Tu wolałabym się mylic, ale nie mogę oszukiwac własnych doznań.
Wydaje się, że te dywizje służb specjalnych, prokuratorów czy sędziów nie dorosły do zadań stawianych i oczekiwanych przez społeczeństwo. My im płacimy! Więcej niż za uczciwą pracę pozostałym obywatelom. Takie sprawy pokazują równiez, iż z taką  "opieką” obywatel zamiast czuc się bezpiecznie naprawdę powinien zacząc się bac na nowo. Do demokracji nam jeszcze daleko, do cywilizacji moralnej jeszcze dalej.



Eliza (20:30)

20 września 2009
Żałoba narodowa – cynizm i obłuda Kaczyńskiego.

"słońce wschodzi i zachodzi , ptaki latajo, psy szczekajo, wieś jest i będzie...."
Prezydent Lech Kaczyński na dożynkach w Spale wymienił najważniejsze problemy polskiej wsi, z którymi powinni poradzić sobie obecnie rządzący. Życzę Wam, aby następne lata były łatwiejsze. One musza być łatwiejsze, bo lata 2005-2007 - czytaj za rządów PiS, gdy ministrem rolnictwa był m.in. Andrzej Lepper -  pokazały, że może być lepiej. I będzie lepiej. Chciałbym w to wierzyć - zakończył swoje wystąpienie. Oficjalne uroczystości dożynkowe poprzedziła minuta ciszy dla uczczenia ofiar tragedii w kopalni "Wujek-Śląsk". Na początku swojego przemówienia Lech Kaczyński oddał hołd górnikom, którzy zginęli w kopalni, życzył rannym powrotu do zdrowia oraz przekazał kondolencje rodzinom poszkodowanych. A jeszcze rano Paweł Wypych zaprzeczył jakoby dożynki prezydenckie spowodowały przesunięcie żałoby narodowej.           


Prezydent Kaczyński to czlowiek który zupełnie nie rozumie wsi. Czasy, kiedy pojęcie wsi utożsamiano z szeroko rozumianą gospodarką rolną bezpowrotnie minęły. Produkcją rolną zajmują się często ludzie na stałe mieszkający w miastach, a na wsi mieszkają ludzie na co dzień pracujący w wielkich aglomeracjach. Dawno zauważyła to partia o zdecydowanie chłopskim rodowodzie - PSL. Kaczyński jawi się jako mentalny dinozaur z czasów towarzysza Wiesława. Widać jak interesuje go wieś,nawet nie wie jak tam teraz jest. Na wsi jest teraz tylko kilka gospodarstw molochów po kilkaset hektarów, które zajmują się tylko produkcją mleka czy trzody chlewnej, a reszta wsi u nich pracuje zarabiając najczęściej najniższą krajową pensję. Kaczyński myśli że na wsi jest dalej jak za czasów PRL-u. Zapomniał że w czasach rządów PiS były susze, plony były niższe, automatycznie przekłada się to na ceny, które rosną. Taka jest prawda. Rządy Lepera nie miały wpływu na ceny na wsi, a PiS nigdy wsią nie rządził. Chyba że Prezydentowi pomyliło się  z WSI. Cenę rządów w WSI do dziś krwią płacą żołnierze.
Prezydent jest tak obrzydliwym partyjnym aparatczykiem swojej drugiej połowy, że zwykłemu człowiekowi poprostu robi się niedobrze. Wyznaczył żałobę na poniedziałek, żeby jeszcze troche „pojeździć po grzbiecie” Platformy  i trochę PiSowskiej propagandy zrobić w weekend. Trzeba byc zamulonym moherem albo PiSowcem żeby tego nie widziec, po prostu wstyd, wstyd i hańba. No i jak będą się czuły rodziny górników, kiedy prezydent ich kraju ogłasza żałobę narodową 3 dni po tragedii, a w międzyczasie tańczy na dożynkach, dowcipkuje i pluje w mikrofon przed kamerami wszystkich stacji telewizyjnych, po co ten chocholi taniec nad ludzką tragedią? W imię czego i kto daje mu moralne prawo ranic dodatkowo tych złamanych bólem ludzi? 
I odnosi się wrażenie, iż Kaczyńskiemu wydaje się, że ludzie oceniają jego prezydenturę kierując się peanami,  które wygłasza pielgrzymując po Polsce i że jest to dla "ciemnego ludu" najbardziej wiarygodne źródło informacji,  bez żenady obrażajace inteligencję narodu. Ale czyż można mieć pretensję do kogoś, że ma niskie morale? taki już się urodził, mam natomiast żal do Polaków, którzy na takiego karła moralnego oddali swoje głosy.
Eliza (23:06)

18 września 2009

W "WUJKU" zabił metan czy głupota ludzka??

"kolego-zróbcie coś z tymi czujnikami,bo nam wydobycie leci".

Telewizja TVN24 ujawniła nagranie mające świadczyć o tym, że fałszowano wskaźniki metanu w kopalni "Wujek-Śląsk".
Dwunastu górników nie żyje, a piętnastu jest w stanie ciężkim. Kolejnych kilkunastu z lżejszymi poparzeniami znajduje się w szpitalach. To najnowszy, tragiczny bilans zapalenia się metanu w kopalni "Wujek-Śląsk" w Rudzie Śląskiej. Telewizja TVN24 ujawniała nagranie mające świadczyć o tym, że fałszowano wskaźniki metanu w tejże kopalni.
"Zostałem wysłany, jako pracownik odpowiedzialny za stężenie metanu. Naszym zadaniem było to, żeby w jakikolwiek sposób na czujnikach metanometrycznych nie stwierdzono przekroczenia dwuprocentowej normy obecności metanu w powietrzu. W momencie przekroczenia stężenia odcinano prąd, co powodowało, że wszystkie kombajny stawały i nie można było wydobywać węgla.Przełożony nakazał przestawić czujniki, tak żeby wskazywały, że wszystko stężenie jest w normie. Odmówiłem, ale i tak ktoś je przewieszał w miejsca, gdzie stężenie metanu było małe. Czujniki metanometryczne były chowane albo napowietrzane świeżym powietrzem - opisuje górnik sposób, w jaki wyniki były zafałszowane".
Sprawa została zgłoszona wiosną do katowickiego ABW, ale - jak zarzuca TVN24 - nie podjęto działań.


Znów tragedia, za którą stoi metan, ale czy tylko? Czy trzeba fedrować coraz głębiej, gdzie gazu jest jeszcze więcej, więc niebezpieczeństwo tylko się potęguje?
Trzy lata temu wybuch metanu w kopalni Halemba zabił 23 górników. Po tamtej tragedii coraz głośniej zaczęto mówić o oszukiwaniu czujników metanu. Czy Górnicy wyciągnęli wnioski z tamtych tragedii? Czy zastanowili się, czy warto ginąć dla urobku kilku ton więcej?
Widzialam dzisiaj w TV jak pewien związkowiec krytykował rząd że za mało przydziela pieniędzy z budżetu dla górnictwa na urządzenia przeznaczone dla zwiększenia bezpieczeństwa w kopalniach.
Ale przed nim wypowiadał się ratownik górniczy i mówił że kopalnie mają dobry sprzęt i ten wybuch mógł spowodować tylko błąd człowieka. Ciekawi mnie który z nich mówił prawdę?
Padały w TV pytania do prokuratury – a jeżeli oskarżenia się potwierdzą?? I tu pies pogrzebany, otóż problem polega na tym, że takich rewelacji nikt nie potwierdzi ani ranny górnik, ani ciężko ranny górnik, ani rodzina zmarłego, ani przełożeni. Dlaczego? Bo wypadek przy pracy, do którego doszło w wyniku rażącego niedbalstwa nie będzie uznany za wypadek przy pracy, a więc zero odszkodowań dla poszkodowanych, a dla kierownictwa więzienie.... kto więc to potwierdzi!!.
Dla mnie, przeciętnego obywatela niepojętym jest,  że ludzie godzą się na takie kombinacje i tylko idiota i zupełny ciemniak może wykonać takie polecenie. No bo jakżesz inaczej można nazwać takiego który wie, że manipulując zabezpieczeniami skazuje kogoś na śmierć a usprawiedliwia się jakimś poleceniem? A czujniki się "podkładało",umieszczając przy rozciętych lutniach i tak się robi dalej, to jest tajemnica Poliszynela,  a wszystko z polecenia kierownika robót, szefa wentylacji i dyrektora.
No i nie mieszkalibyśmy w Polsce gdyby nie wykorzystano i tej tragedii do rywalizacji o punkty wyborcze. Pan Prezydent rozważa ogłosic kolejną żałobę narodową. Podnoszą się głosy że Polska staje się jedną wielką żałobą narodową. Premier Tusk przerwał wizytę w Brukseli, aby odwiedzic rodziny poszkodowanych i rannych w szpitalach. Ciekawe teraz jak długo wytrzyma Jarosław Kaczyński zanim obarczy winą Platformę, bo wszystko co złego w Polsce się dzieje to z winy Platformy. Ataki  Jaroslawa na PO czy Premiera Tuska przybrały na sile, z tego faktu,  że "stare gwiazdy" PiS wyjechały na saksy do Brukseli i Luxemburga, nowych jakoś nie widac, więc biedny Jaro musi pracowac ze zdwojoną siłą jako jedyna osoba z PiSu, która ma jako takie przebicie w mediach. Ale igrzyska z pewnością zaczną się jutro. Będzie co oglądac w TV, niestety w wielkim absmakiem.

A my połączmy się w bólu z rodzinami nieżyjących jak i rannych. Pozostaje nam wielka nadzieja, że Ci którzy walczą o życie wygrają tę walkę. A to czy zostanie z tej tragedii wyciagnięta jakaś lekcja pokaże życie, osobiście wątpię.
Eliza (23:36)

17 września 2009
Nazywam się Róża SZWAK.....


W środę w południe w Szamotułach rodzice zastępczy przekazali dwumiesięczną Różę rodzicom biologicznym. - Jestem bardzo szczęśliwa, wierzyć mi się nie chce. Różyczka patrzyła na mnie, nie płakała - powiedziała matka dziewczynki Wioletta Woźna. Przekazanie dziecka odbyło się za zamkniętymi drzwiami. O powrocie Róży do domu zdecydował we wtorek szamotulski sąd. Ten sam, który pod koniec lipca - sześć dni po narodzinach Róży - na podstawie opinii szpitala i kuratorki odebrał rodzicom dziecko, tłumacząc to bałaganem w domu i ich nieporadnością. Lekarze w szpitalu podali matce środki na powstrzymanie laktacji, a piersi kazali ścisnąć

Drodzy memu sercu przyjaciele w całej Polsce !
Gdyby nie zainteresowanie mediów, rzecznika praw dziecka, mieszkańców, internautów i wszystkich ludzi dobrej woli,  podzieliłabym los jak czworo dzieci mojej mamy z poprzedniego związku. I z mnóstwem innych dzieci odbieranych bezrefleksyjnie rodzinom z powodu biedy czy "niewydolności wychowawczej". Odbieranych, mimo że rodzinę chroni polska Konstytucja. Konstytucja chroni widmo rodziny. Choć rodzinę zdefiniować łatwo - posługując się: mamą, tatą i dziećmi, to definicja rodziny oparta na więzi stwarza sądownictwu sporo kłopotów. Posługują się więc sądy wyidealizowanym obrazem rodziny, której moja rodzina zdaniem sądu nie spełniała i nadal nie spełnia bo czeka ją kolejna sprawa sądowa. To kolejny problem wynikający z zasady ochrony rodziny, gdzie interes bliżej nieokreślonego widma rodziny zastępczej stoi wyżej od interesu jednostki - w tym wypadku mnie. Zauważmy, że sąd zaproponował jedynie widmo rodziny zastępczej. Nie dał mnie, Róży żadnych gwarancji. Mogłam więc zostać kolejną wychowanką sierocińca. Teoretycznie mamy przepisy, powiatowe i gminne ośrodki pomocy rodzinie, których zadaniem jest pomagać materialnie, wychowawczo i psychologicznie, aby takich rodzin jak moja nie rozbijac. Ale w praktyce, ośrodki zajmują się wypłacaniem zasiłków i szkoleniem rodzin zastępczych. To wszystko w większości przypadków. A sądy odbierają dzieci za biedę, brud i nieporządek, za chorobę rodziców i zdarza się za banały. Bo tak łatwiej. W mojej sprawie  dwie rzeczy są pocieszające. To, że mieszkam w Błotach Wielkich, gdzie mieszkają mądrzy ludzie i wrażliwsi od sądów i urzędów. Stanęli po stronie mojej rodziny, przyszli im z pomocą i pocieszeniem, budując autentyczną sąsiedzką wspólnotę. I nadzieja, że sprawa zmieni bezduszną, sprzeczną z konstytucją i "Konwencją o prawach dziecka" praktykę sądów rodzinnych. Ufff nareszcie w domu, w ramionach mojej mamy i rozkochanym spojrzeniu mego taty, no i mam okazję byc teraz bujana i przytulana przez moje rodzeństwo i nie przeszkadza mi nawet że piec od centralnego jest niefunkcjonalny, bo ciepło miłości mojej rodziny mi wystarczy, nawet w siarczyste mrozy.Dziękuję Wszystkim za ogromne serce, postaram się odwdzięczyc tym samym kiedy dorosnę.

Róża.

Moje poprzednie art.dotyczące tego problemu:
Eliza (08:55)

15 września 2009
"Polacy wstydzą się za Tuska"
Antyrosyjska erupcja PiSu i jego prezesa

Polakom jest wstyd za Donalda Tuska i jego partię - powiedział na konferencji prasowej Jarosław Kaczyński. Polityk po raz kolejny wypowiedział się na temat uchwały w sprawie 17 września.
Nie ma sporu merytorycznego, jest spór dotyczący polityki i nasz punkt widzenia jest następujący: w tej sprawie o żadnych kompromisach nie może być mowy. Sprawa 17 września jest zasadnicza, dla nas, dla naszej pamięci i dla polskiej racji stanu- mówił Kaczyński. Oświadczył też, że jest mu wstyd za premiera Donalda Tuska, który - w ocenie szefa PiS - "wprasza się" na uroczystości upamiętniające zburzenie muru berlińskiego. W poniedziałek biuro rzecznika niemieckiego rządu poinformowało, że rząd federalny uwzględnia w przygotowaniach do obchodów 20. rocznicy zburzenia muru berlińskiego również kraje sąsiedzkie.


Choc od katastrofy świata cywilizowanego minęło już 70 lat do dziś Europa nie może się pozbierać moralnie. Niedawne uroczystości na Westerplatte unaoczniły nam żywotność niezaleczonych ran, a prym w ich rozdrapywaniu wiodą bracia Kaczyńscy, którzy na każdym kroku podkreślają swoje antyrosyjskie urazy. Lech Kaczyński przyrównał zbrodnię katyńską do Holocaustu, a brat pyta " po co zaproszono Putina do Polski". Idąc za radykalizmem Jarosława Kaczyńskiego, najlepiej by było, gdybyśmy na wschodzie mieli innego sąsiada. Dziś wykrzyczał, że wstydzi się za premiera Donalda Tuska, za jego pragmatyczność i poprawność i zakwestionował jego polityczne kompetencje i profesjonalizm.  Kaczyńscy nie rozumieja, że dziś nie da się bowiem w dzisiejszym świecie uprawiać filozofii "zimnej wojny" i karmić społeczeństwa antyrosyjskością zrozumiałą pół wieku temu. Oni nie umieją żyć bez wroga i nienawiści, która jest częścią składową ich krwi.
Chciałabym, aby Kłamczyńscy sobie gęby Polakami nie wycierali, bo ja jako Polka sobie tego nie życzę, ja się z nimi nie utożsamiam, niech mówią co chcą ale w imieniu tych, którzy się z nimi utożsamiają. Nie przyszło tym karłom moralnym do głowy, że Polacy wstydzą się właśnie za nich? że grając na narodowych sentymentach znów próbują skłócic Polaków po to tylko, żeby podbudować swoje zwiędłe polityczne ego. Jarosław Kłamczyński  w stosunkach polsko - rosyjskich odgrywa dokładnie taką samą rolę jak w stosunkach polsko - niemieckich Erica Steinbach. Ten pan i ta pani to dwie strony tego samego medalu. Albo dziś na konferencji prasowej się przejęzyczył i zamiast "Wolaków" powiedział "Polaków".
Z Katynia, PiS i Kaczyńscy w dużej mierze zrobili groteskę. Najpierw wykreowano konjunkturalnie tragedię Katynia na największą polską świętość, później zaczęto nią walić po głowie Putina i dzisiejszych Rosjan bez opamiętania, ale tego nie dość. Na koniec Katyń służy jako sztacheta do wzajemnego okładania się polskich pożal się Boże "elyt".
Eliza (17:22)

14 września 2009
Pracuj i módl się, a Głódź zatroszczy się o resztę.

Ci, którzy przemawiają w imieniu Boga powinni pokazać listy
uwierzytelniające.
— Julian Tuwim


Młodzież na wsi jest wyzyskiwana przez te ogromne dyskoteki, po 1 tys. młodzieży tam przybywa i wysysają z nich ostatnie pieniądze,  czy ci młodzi przyjdą nazajutrz na poranną mszę? Na sumę nie zdążą, bo śpią. I to są pewne wyzwania, które niosą niebezpieczeństwo, to osłabia pierwiastek religijny na wsi. Zanika na wsi wielopokoleniowa rodzina, szkoła wartości religijnych, modlitwy podczas posiłków, obecność w tych domach Radia Maryja, którego głos towarzyszy w codziennych zajęciach. Co zostało z tego chłopskiego etosu, z podnoszenia oczu z brudu ziemi do nieba? Jak dziś wygląda wieś? Niech rolnicy pokażą swój uśmiech- powiedział arcybiskup Sławoj Leszek Głódź na dożynkach archidiecezjalnych w Gietrzwałdzie k. Olsztyna.
W homilii arcybiskup Głódź dziękował rolnikom za ich trud i zwrócił uwagę, że wartości chrześcijańskie są obecnie zagrożone, sytuacja materialna rolników od lat jest zła, kolejni ministrowie rolnictwa są wobec niej bezradni a "Chińczycy sprzedają w Warszawie truskawki, a polskie truskawki gniją".




Tak naprawdę kiedy przeczytałam artykuł to nie wiedziałam czy się śmiac czy płakac. Chyba w tej homilii był jakiś kompleks z młodości. Bp Głódź pochodzi z Bobrówki w woj. podlaskim. Najprawdopodobniej jedyną atrakcją, jakiej mógł w młodości doświadczyć, był doroczny jarmark odpustowy gdzieś w okolicy. Rozumiem, ze bp Głódź wolałby, aby zamiast właścicieli dyskotek, "wysysających ostatnie pieniądze" od małolatów, robił to na przykład Tadeusz Rydzyk. Ale przecież małolaty dzisiaj nie są takie durne, jak ich babcie....
A może biskup miałby jakąś propozycję?Zachęcił jakiegoś inwestora do stworzenia nowych miejsc pracy?? bo ja znam tylko jednego, z Torunia, ale ten to tylko składki w intencji zebrał z łaski by się nie zmarnowały u stoczniowców.... Co do dyskotek to widocznie teraz taka moda, a kto nie chce nie idzie i nie wydaje pieniędzy, przecież przymusu nie ma.  Kto do koscioła nie ma chęci iść ten też nie idzie, reszta idzie stojąc pod kosciołem aby "obowiązek spełnić". Wygłaszac gadki - co się powinno - każdy potrafi, trzeba jeszcze pokazac samemu, że się umie a nie tylko po "co łaska za mszę w intencji chorego" rękę wyciągac. A tak wogóle biskup powinien się cieszyc, bo dyskoteki podnoszą jakby nie było statystyki wzrostu małżeństw i chrztów.  Ciekawym jest również, dlaczego potępił tylko dyskoteki wiejskie? O miejskich zapomniał? Przypuszczam, że na młodzieży miejskiej to już położył krzyżyk, już oni manipulowac się nie dają. Trudno się oprzeć wrażeniu, że ta troska o cudze pieniądze to zazdrość. Można się zastanawiać co jest gorsze - nudna hałaśliwa dyskoteka, czy pójście na mszę, gdzie obrządek czy homilie są takie same od lat, nic w tej materii się nie modernizuje aby wiernych przyciągnąc do Domu Bożego. I jeżeli  dodać do tego jeszcze gorące namowy do słuchania kłamstw Radia Maryja, to chyba szala przechyla się jednak na korzyść dyskoteki.
Co do chińskich zbieraczy truskawek brakowało tylko okrzyku "Jezu, jacy oni żółci, chyba nie umyli się”. Czy chińscy zbieracze truskawek to nie ludzie? Podobno wszyscy jesteśmy równi przed Bogiem. Jakżesz można chińskim rolnikom zazdrościc zarobku, im też truskawki z nieba nie spadają....no i im chce się zbierac te owoce, choć można wątpić czy zbierają dobrowolnie, czy niemal niewolniczo,  a polscy rolnicy wciąż narzekają, że za mało dostają w skupie, że nieurodzaj, że zbytni urodzaj... no ludzie! Skoro z truskawkami nie wychodzi, no to niech może polski rolnik przestawi się na uprawę marihuany, czy inaczej po naszemu "marychy", Afgańczykom bez żadnej infrastruktury się opłaca to i nasi napewno na tym biznesie dobrze wyjdą:) Ale jakżesz ludzi pracy może zrozumiec ktoś kto otrzymał generalską emeryturę po 15 latach "kapelanowania", na dodatek nie skacząc np.ze spadochronu czy nie nurkując....emeryturę jaką normalnie generał otrzymuje po 30 latach.

I na koniec - skoro biskup Głódź takim wielkim pariotą jest,  to niech może zacznie od siebie i przestanie wozic swoje wielebne cztery litery w niemieckim BMW, a  przesiądzie się na polski rower?!
Eliza (14:02)

12 września 2009
Żony gey'ów, parawany moralne

Gej i heteroseksualna stają na ślubnym kobiercu. Jest jak zwykle: kwiaty, muzyka, nadzieja na szczęście trwalsze od burz i małżeńskich kryzysów. Ale w związek geja i niegejki brak szczęścia wpisany jest z natury rzeczy.
Z badań 404 homoseksualistów dokonanych przez prof. Zbigniewa Izdebskiego, seksuologa, wynika, że w grupie wiekowej 40-49 lat odsetek mężczyzn związanych z kobietami wynosi 43 proc. Ale choć rzadziej, zdarzają się takie małżeństwa również wśród młodych osób.



Dawniej geje zawierali małżeństwa bardzo często. Lęk przed zboczeniem, obawa przed wykluczeniem społecznym skutecznie popychała mężczyzn na ślubne kobierce. Wiele z takich par przeżyło razem życie, jeśli oboje akceptowali seks marny albo jego brak, co zresztą zdarza się też w parach hetero. Wielu z nich żeni się, bo pragnie mieć życie rodzinne i dzieci. Pójść na spacer z żoną, po miasteczku pod rękę , jak chadzali rodzice, pchając wózek. Z facetem tak by się nie dało. Żenią się z kobietami, bo chciała tego rodzina, bo facet w małej miejscowości, jeśli nie chce uciec do dużego miasta, miałby przechlapane, gdyby się wydało. Więc bierze żonę - parawan dla znajomych, a i rodzina nie męczy głupimi pytaniami. Niektórzy, wierzą w magię cudu myśląc że jak się ożenią z piękną dziewczyną, to wyzdrowieją i przerobią się na hetero. Niektórzy biorą sobie żonę z powodów biznesowych. Nic szczególnego, u hetero też tak przecież bywa. A żony geyów? One rzadko idą w kompensacyjne romanse, za bardzo są zajęte szukaniem klucza do tej "zimnej szafy", z którą niby żyją, za wszelką cenę chcąc ją sforsować. Zwłaszcza że niektóre idą za mąż z przekonaniem, że "przerobią ich" na hetero, siłą swej wielkiej miłości. Gejów, jeśli tylko nie idzie o seks, łatwo kochać. Z natury są delikatni, czuli, troskliwi. Ale dla żony odkrycie, że żyją z geyem jest czymś nie do zniesienia,  zresztą 90 % w pierwszym odruchu chce rozwodu. No bo jak to tak! Gdyby ją zdradził z kobietą, może by wybaczyła, ale z facetem?! to więcej niż zdrada, to plunięcie w małżeństwo, zalanie go szambem, zohydzenie. Ale otrzeźwienie przychodzi szybko, bo rozwód to wciąż dla kobiety obniżenie standardu życia i marny status rozwódki. Więc jeśli mąż nie odchodzi do kochanka, powoli akceptują brak seksu. Mało to teraz również białych heterozwiązków, bez seksu, w ostrym kursie na karierę? Więc gejostwo wstawiają do zamrażarki, bo zalety męża jako człowieka, przeważają nad niedostatkami męża jako geja. Jeśli jednak dochodzi do rozwodu, zaczyna się dramatyczna walka o dzieci. Żony się boją, żeby nie miał z dzieckiem kontaktu, bo zarazi, przeciągnie do gejostwa, zdeprawuje, wypaczy. Myślą tak nawet wtedy, gdy w głębi duszy w to nie wierzą.
Smutne to wszystko. Myślę, że nie byłoby tylu nieszczęść, gdyby w tym kraju normalnie traktowano homoseksualizm i nie wmawiano ludziom, że to choroba, którą można wyleczyć. Wówczas wielu homoseksualistów nie kryłoby swojej natury, a kobiety nie podejmowałyby naiwnej i z góry skazanej na niepowodzenie próby "leczenia”.
Eliza (22:00)

10 września 2009
Kameleon Niesiołowski
Ustawa IN VITRO - czy Sejm urodzi czy poroni?

Wprowadziłbym karę dożywotniego więzienia dla dzieci poczętych in vitro. Zło trzeba wypalić od samego początku gorącym żelazem - Stefan Niesiołowski żartuje z listu biskupów do parlamentarzystów. W Sejmie trwa dyskusja na temat projektu ustawy zakazującej sztucznego zapłodnienia.
Dzisiaj odbędzie się pierwsze czytanie Obywatelskiej Inicjatywy Ustawodawczej "Contra in vitro". Przewiduje ona całkowity zakaz tworzenia embrionów. Groziłaby za to kara do trzech lat więzienia Kościół zdecydowanie potępia zabiegi sztucznego zapłodnienia. Zdaniem hierarchów jest to niedopuszczalna ingerencja w prawa natury. Z tego powodu Rada Episkopatu ds. Rodziny wystosowała specjalny list do wszystkich parlamentarzystów. Poczęcie dziecka metodą in vitro powoduje śmierć jego braci i sióstr w stanie embrionalnym - czytamy w liście. Z doniesień polityków wynika, że biskupi nietylko wysyłają listy, ale także dzwonią.



W całej awanturze nie chodzi o walkę urojeń z rozumem - chodzi o to, żeby ludzie nie zapomnieli, kto nimi rządzi. Podkreślenie, że w tym kraju rozum dokładnie gó... ma do gadania. Oficjalne pismo Episkopatu  z listą rozwiązań prawnych, które polski Sejm ma na żądanie tegoż Episkopatu uchwalić, kojarzy mi  się z rosyjskim ambasadorem Nikołajem Repninem, który w czasach królowania Poniatowskiego pilnował, by z Sejmu wychodziło tylko to, czego sobie zażyczy caryca Katarzyna. Przy okazji, zasadą w relacjach między suwerennymi państwami tu między Polska, a Watykanem, jest formalna symetryczność relacji bo jej brak wskazuje, że jedno z państw jest satelitą lub protektoratem drugiego. Tymczasem niewyobrażalnym jest, co by się działo, gdyby Polska przesłała do Watykanu wykaz tego, co by chciała, by się znalazło w następnej encyklice? Przecież dochodzimy już do takich absurdów, które zahaczają o schizofremię.
Tylko co jest kuriozalne, prawa, które podporządkowały polską ginekologię katechizmowi, zwolniły Kościół z niemal wszystkich podatków i pozwoliły Watykanowi mieszać się w proces stanowienia prawa w Polsce, przepchnął na początku lat 90-tych właśnie Stefan Niesiołowski. Dziś, w Platformie rządzonej przez antyklerykalnego 20 lat temu Donalda Tuska, pan wicemarszałek gardłuje przeciw mieszaniu się biskupów do polityki. Tu mu przyklasnę, jestem też zdania, że nic religii do polityki, religia jest sprawą intymną każdego człowieka. Ale nie  byłabym sobą, gdybym nie spytała, co spowodowało tę radykalną (choć skądinąd pozytywną) zmianę postawy -  kryzys wiary, schizofrenia czy zwykły cynizm?
Dlatego, panie wicemarszałku Niesiołowski, reakcją właściwą na taki bezczelny lobbing nie jest żadne dyskutowanie, tylko zwyczajne powiadomienie prokuratury. Polacy mają dosyc "świętychkrów"(sędziowie,
lekarze,stoczniowcy,rolnicy,górnicy, kler) są już tą hipokryzją poprostu zmęczeni.

Dla autorów projektu tej ustawy wprowadziłabym dożywotnie leczenie w szpitalu psychiatrycznym, a katolickim hierarchom podjudzajacym do jej uchwalenia  należałoby zapewnić deportację do Watykanu.

*****
Wlaśnie projekt padł!!ale z Sejmie jest jeszcze ich 5, czekających pierwszego czytania. Wiec pomimo iż za IN VITRO już nie grozi nam więzienie - narazie - art.nie zmieniam, bo temat jest zawsze aktualny.
 
Eliza (19:52)

09 września 2009
Kibol z immunitetem

Przed meczem Polska - Irlandia Płn. policja zatrzymała 11 łamiących prawo kibiców. Wśród nich sędziego, który miał być agresywny i wyzywać funkcjonariuszy od "k...". - Zasłonił się immunitetem sędziowskim i odmówił badania alkomatem. Okazało się, że to Jakub I., sędzia z XIV wydziału karnego Sądu Rejonowego w Warszawie. Według ochroniarzy i policjantów od sędziego czuć było alkohol. Ile miał promili? Nie wiadomo. Powołując się na immunitet, odmówił bowiem badania alkomatem. Jednemu z funkcjonariuszy miał zagrozić: "K..., będziesz siedział w kryminale". Po spisaniu sędzia Jakub I. został zwolniony. Wszystko wskazuje na to, że w przeciwieństwie do innych zatrzymanych kibiców nie stanie przed sądem. - Zgodnie z przepisami sędzia nie może odpowiadać za wykroczenie. Przełożeni mogą co najwyżej wszcząć wobec niego postępowanie dyscyplinarne - mówi prokurator


Dla sędziego postępowanie dyscyplinarne to bardzo poważny problem, a jego skutki nawet przy najniższej karze nagany są o wiele bardziej poważne niż w przypadku skazania za wykroczenie - wynagrodzenie sędziego przez mniej więcej 3 lata jest niższe o około 500 zł miesięcznie. Ile wynosiłaby kara za wykroczenie? Max 1000 złotych. Tyle teoria, a jak wyglada to w praktyce? Sądy korporacyjne (prawnicze i lekarskie) w naszym pięknym zaścianku nawet ewidentnych łapówkarzy, pijaków i złodziei uwalniają od wszelkich zarzutów. Ręka rękę myje. Bo dla dobrego samopoczucia lepiej mieć w swoim wąskim, niemal rodzinnym gronie, wdzięcznego i dyspozycyjnego "uniewinnionego", niż paru sfrustrowanych "ukaranych". Chyba, że korporacja chce mieć "haka" na każdego i z premedytacją obniża zarobki właśnie tym sędziom, którzy rozumieją swoją funkcję w sposób właściwy, aby ich łatwiej podporządkować interesom politycznym korporacyjnych bonzów. A to już śmierdzi korupcjogenną patologią ale takie są w Polsce realia. Zresztą czy tylko w Polsce?
Sędziowie zajmują się kontrolowaniem pracy policji. Nie jest dobrze jeżeli kontrolujący podlegają władzy kontrolowanych, tak więc sędziowie kontrolują samych siebie. Dlatego ważne jest by społeczeństwo miało możliwośc sprawdzania pracy sędziów. Ale dopuszczenie do postępowań dyscyplinarnych przeciwko sędziom niezależnego czynnika spoza palestry, cywilnego czy społecznego lub publikowanie protokołów jest prawnie niemożliwe. Takie zamiary pozostaną w naszym kraju w sferach mrzonek na następne dziesiątki lat.W cywilizowanych systemach prawnych immunitet związany jest wyłącznie z wykonywaniem funkcji i z założenia ma służyć ochronie powagi sądu przed pomówieniami, czy fałszywymi oskarżeniami fabrykowanymi przez strony procesu, co mogłyby skutkować uniemożliwieniem prowadzenia postępowań. 
Najwyraźniej w Polsce Konstytucja jest aktem niższego rzędu, niż prawo korporacyjne, skoro korporacja uznaje, że immunitet rozciąga się na wszystkie sfery życia i nawet złapanemu na gorącym uczynku nakazuje machać legitymacją.
Eliza (09:38)

08 września 2009

Nie deptać lekarzom po odciskach !

Jak długo pracuje lekarz? W wałbrzyskim szpitalu przy wejściu i wyjściu skanowane są odciski palców personelu. W Krośnie i Przemyślu trzeba posłużyć się kartą magnetyczną. Lekarze oceniają: - To policyjne metody.
Akcja "odcisk palca" w szpitalu w Wałbrzychu zaczęła się w kwietniu. Dyrekcja poinformowała załogę, że wprowadza system rozliczania czasu pracy oparty na czytnikach linii papilarnych. Na jego podstawie będą naliczane wynagrodzenia . Odcisk gwarantuje, że nikt za nikogo nie odbija karty. Wg związków zawodowych dyrekcja wymyśliła nowy sposób kontrolowania, bo nie ufa ludziom "To obóz pracy, a nie szpital” mówią. Opinię związków podzielają lekarze.Jeden z nich stwierdził :  "Zwalniam się. Linie papilarne to mój ojciec miał w czasie wojny odbite w kenkarcie”. Dyrekcja twierdzi iż nie jest to restrykcja wobec lekarzy, poprostu szpital działa w trzech ośrodkach oddalonych od siebie o kilka kilometrów, więc siłami administracji trudno byłoby sprawdzić, kto ile pracuje. Zwiazki skierowały  sprawę do sądu pracy. Ma być rozpatrzona pod koniec września.



Czegóż to boją się lekarze wyciągając najcięższe działa demagogii, mówiąc o policyjnych metodach, przywołują dziadka z kennkartą, wielkie ogólnopolskie oburzenie  przeciwko rejestracji czasu pracy (RCP). Czyżby przedtem wpisywali nieprawdę w liście obecności ? Jeżeli tak nie było to skąd ten lament? Przecież to paranoja. Niedługo dane biometryczne będą w dowodach osobistych. Dla bezpieczeństwa dzieci w szerokim tego słowa znaczeniu (obecność osób obcych szkole, absencja dzieci itp) w wielu szkołach unijnych już takie metody są stosowane od lat. I nietylko w szkołach, trzeba widzieć jak ludzie są zadowoleni i jak bezpieczeństwo się zwiększa! Życie uczy, że z reguły ludzie, którzy tak się boją mają coś do ukrycia, czyżby tu miało to miejsce?
W Polsce, w przemyśle metody monitoringu stosowało się od dziesiątków lat i jakoś nikt nie narzekał, że policyjne metody. Wszyscy byli równi. Spóźniłeś się? - po premii, wcześniej urwałeś się z pracy?- to samo. I było dobrze. A skoro to się lekarzom nie podoba to może kasy fiskalne do prywatnych gabinetów? Dlaczego lekarze w prywatnych gabinetach mają być traktowani przez fiskus jak święte krowy? Właściciel straganu ma, kiosk z prasą ma, a lekarz nie. Dlaczego? Silniejszy lobbing? A może w końcu czas zacząć krytykować przyczynę, a nie skutek. Nie ma dymu bez ognia. Przecież niemożliwoscią jest, aby lekarz pracował w kilku ośrodkach jednocześnie, jest to fizycznie niewykonalne, a podbijanie karty za kolegę nikt sobie nie wyssał z palca, takie przypadki są nagminne, a wręcz powszechne, to już sekret Poliszynela.  No i ktoś za to płaci! Zadziwia również mentalnośc środowiska medycznego. Odnosi się nieodparte wrażenie, iż wszystko to, co powinno kojarzyć się z rzetelną i odpowiedzialną pracą, lekarzom kojarzy się z "obozem pracy". Mam koleżankę dentystkę, spytałam Ją czy jak już wszyscy lekarze zaczną pracować w jednym miejscu, to kolejki pewno się wydłużą, więc może ostrożnie z tymi kontrolami, a co do kas fiskalnych, proszę bardzo, wprowadzić i pozwolić odliczyć VAT-  ciekawe, co się będzie fiskusowi opłacać bardziej? Oto co mi odpowiedziała – "Nie będzie kolejek bo lekarz faktycznie będzie przyjmował pacjentów w miejscu pracy, a nie na drzwiach wg godzin fikcyjnych i brał pieniądze za nieprzyjętych pacjentów, gdy w innej przychodni też przyjmuje i bierze płacę za pacjentów w tym samym czasie co w pierwszej. A faktury? można tak jak za lekarstwa wprowadzić odpisy za leczenie z podatku. Państwu to się opłaci bo mniej wyda na przychodnie i szpitale, a i pacjenci będą zadowoleni, bo odpiszą. Kto straci? Lekarze,  lewe dochody. I tu widzać dlaczego lekarze są przeciw”. Tyle znajoma dentystka.
Coraz bardziej odnosi się wrażenie, że Polska mentalnie "przeprowadza się" do Indii, same święte krowy. Lekarze nie wyobrażają sobie, aby ktoś sprawdzał ile faktycznie godzin pracują, górnicy nie wyobrażają sobie aby pracowali do 65 roku życia, rolnicy nie wyobrażają sobie aby musieli płacić podatki i ZUS tak jak wszyscy w innych branżach.Tylko Ty Polaku-szaraku musisz na to wszystko zapiep....ać od rana do nocy.
Eliza (07:27)

06 września 2009

Czy Kaczyński zwariował???


To uchwała, która zmierza do absolutnej konfrontacji, jest nacechowana złością i agresją - tak Zbigniew Chlebowski ocenił pomysł PiS-u, by w dniu 17 września Sejm przyjął uchwałę potępiającą rosyjską agresję na Polskę. Szef klubu PO w audycji "7 dzień tygodnia" stwierdził, że nie ma mowy by taką uchwałę przyjąć. Zaznaczył, że do tej pory ważne daty były czczone, ale na zasadzie konsensusu.Według Szczygły prezydent ma rację mówiąc, że grozi nam kolejny pakt Ribbentrop - Mołotow, bo Niemcy i Rosja układają się w sprawie gazociągu północnego. Szef SLD Grzegorz Napieralski stwierdził, że nie wie, do kogo PiS chce trafić z tą uchwałą. Stanisław Żelichowski z PSL podkreślił, że "nie ma sensu wzywanie rządu do polemiki z mediami rosyjskimi", czego domagają się inicjatorzy uchwały.


Czy Jarosław Kaczyński zaraził się wirusem konfrontacji od przyjaciela swego brata – Sakaszwilego? Tyle jest do zrobienia w Polsce by zapewnić społeczeństwu stabilizację tak materialną jak i psychologiczną w dobie kryzysu, a PiS ciągle ma "ważniejsze" tematy. Gdyby chociaż powiedzieli o co im chodzi i co chca osiągnąc ? Cały problem w tym, że ustawa proponowana przez PiS wcale prawdy nie mówi. Przecież stwierdzenie, że "Armia Czerwona przyniosła na ziemie polskie śmierć i pożogę" to negacja wyzwolenia ziem polskich spod hitlerowskiego jarzma nie tylko przez Armię Czerwoną, ale i przez Polaków walczących u jej boku.
PiSowi proponuję wzięcie się do rzetelnej roboty związanej z rozwojem i umacnianiem naszej gospodarki we wspólnym porozumieniu wszystkich partii politycznych, to jedyna możliwa w tych czasach "agresja" która może przynieść zwycięstwo. Każdego kto marnuje nasze podatki będąc w służbie publicznej powinno się publicznie nie tylko piętnowac ale i pozbawiać praw do kandydowania na stanowiska publiczne. Wszyscy znają zaczepne gadki polityków PiS w różnych tematach, natomiast nadal nie znamy nawet zarysu strategii PiSu co do rozwoju dla Polski oprócz słów: "trzeba, należy się, powinno się, Tusk się nie nadaje, to robota pod PR". Chciałabym usłyszeć co w związku z tym że Rosja w '39 wbiła nam noż w plecy, a w Jałcie usankcjonowali to członkowie koalicji antyhitlerowskiej, zamierza zrobić Pis oprócz mielenia językiem? może zbojkotujmy rosyjski gaz lub ropę, czy może pod partyjną chorągwią chcą pojechać pod rosyjski parlament by "wykrzyczec prawdę”? Bo w tej chwili nie bardzo rozumiem intencję tego "heroizmu".Powiem trochę nieelegancko i nieestetycznie, PiS jednym puszczeniem bąka po grochówce chce zasmrodzić atmosferę która dopiero zaczyna się wentylować. Kiedy PiS był przy sterach, skłócił się ze wszystkimi, z Niemcami, Rosją, Czechami, Słowacją, Węgrami (generalnie z całą Grupą Wyszehradzką)... nie mieli żadnych sojuszników w Unii, zaliczali porażkę za porażką, gromko krzycząc, obrażając i wywyższając się racjami moralnymi... których nawet nie mieli...Kaczyńscy zresztą obaj, jak i wielu w PiSie to ludzie pozbawieni norm moralnych i społecznych. Przedstawiają się (podkreslają na każdym kroku)jako wielcy katolicy, szkoda, że nie umieją czytać ze zrozumieniem Biblii i wpajać sobie do pustych głów wartości, które są tam opisane. Oni zatrzymali się na poziomie Starego Testamentu, ząb za ząb. Zgniją w piekle!  diabełek 

Więc te hasła-wytrychy z nic nie znaczącą treścią coraz bardziej irytują ale i martwią, to musi się skończyc, proponuję ogólnopolską zrzutkę i zakup jakiejś wyspy na Pacyfiku dla Jarosława i jego piratów, i żeby się nie nudzili poprosimy Leppera aby w imię starej przyjaźni z prezesem kilka kur i kóz ze swojej fermy dorzucił, bo barany już tam będą ....
Eliza (22:40)

04 września 2009
Rzecznik Praw Przestępców

Rzecznik Praw Obywatelskich zakwestionował legalność ujawnienia na internetowych stronach policji zdjęć stadionowych bandytów z Wielkich Derbów Śląska.
Zdjęcia 24 najbardziej agresywnych anonimowych pseudokibiców umieszczono pod koniec maja na stronie
www.slaska.policja.gov.pl. z prośbą do obywateli, by pomogli w identyfikacji zadymiarzy. W efekcie zatrzymano już 13 z 24 poszukiwanych szalikowców. Trzej ostatni wpadli wczoraj, mają 17-19 lat.Ujawnieniem zdjęć zainteresował się rzecznik praw obywatelskich. Według niego przepisy, na które powołała się prokuratura, nie zezwalają na ujawnianie wizerunku anonimowych sprawców przestępstw
Śląska policja nie chciała wczoraj komentować opinii RPO w sprawie zdjęć chuliganów. - Taka galeria to jedno z najbardziej skutecznych narzędzi w walce ze stadionowym bandytyzmem - podkreśla podinspektor Andrzej Gąska, rzecznik prasowy śląskiej policji.



Codziennie, po przejrzeniu newsów z rubryki "z kraju" odnosi się wrażenie, iż w Polsce lepiej byc bandytą niż ofiarą - bandyta ma prawa, ofiara zakazy oraz nakazy.
W Polsce lepiej być również bezrobotnym, mieszkać w mieszkaniu komunalnym, nie płacić czynszu i domagać się umarzania długów, większych zasiłków i zapomogi na dzieci, oraz podwyżek płac jeszcze i ciągle.... bo przecież się należy!!.
BRAWO POLICJA! Świetne podejście. Jeśli byli by bez skazy- to policja naruszałaby ich dobra osobiste. Na złośc mamie, podpadli pod parę paragrafów i w tym momencie prezentacja wizerunku, w celu ustalenia tożsamości nie jest naruszeniem dóbr osobistych.
Wchodząc na stadion, na którym są informacje o monitoringu automatycznie zgadzamy się z "przetwarzaniem" swojego wizerunku, zgadzamy się także, by w razie problemów, policja mogła dysponować naszym wizerunkiem w celu ustalenia tożsamości. Zapewne bez większych problemów znajdziemy odpowiednie podpunkty w regulaminie stadionu, mówiące o monitoringu.
RPO niestety jest na przegranej pozycji- każda prokuratura oddali jego pozew bez najmniejszych problemów.
Zresztą bandytów i idiotów trzeba ze społeczeństwa eliminować, bo niszczą je jak rak. Dlatego wielkie TAK dla każdego kto jest świadkiem przestępstwa i powiadomi o tym policję! Jeśli wiesz o przestępstwie i nie powiadomisz organów ścigania jesteś współwinien tego przestępstwa.
Policja wybrała przecież najbardziej agresywnych na podstawie nagrań video. Czy nie są one wystarczającym DOWODEM ich winy?
Co do inicjatywy RPO - widzę bardzo "pikantne" wytłumaczenie. Może na nagraniach był i on  hehe ? A na poważnie, pan rzecznik stara się być bardziej papieski od Papieża i należy sie obawiac, że jego opinia może rozzuchwalić pseudokibiców, bo zapewnia im anonimowość i utrudnia pracę policji.


-------
piątek 22:30
Kochani będę nieobecna na blogu 2-3 dni bo mam anginę, przykro mi, do usłyszenia, pozdrawiam Was serdecznie
eliza
Eliza (07:30)

02 września 2009
PUTIN,  pięta Achillesa Jarosława

Jest pytanie: po co zaproszono tu pana Putina? Żeby załatwić kilka spraw? Czy to się musiało stać 1 września?! Nie ma racjonalnej odpowiedzi na to pytanie! - grzmiał dziś Jarosław Kaczyński. - Zaproszenie premiera Rosji to dowód, że polska polityka jest na najniższym poziomie. To pytanie o profesjonalizm premiera - dodał. Lider PiS podkreślał, że to, co miało być świętem, zmieniło się w "dzień zamieszania i narodowego absmaku". - Doprowadzono do tego, że bohaterem wydarzeń był pan Putin.


Putin to jest osobowość, czy to się podoba panu Żałosławowi Kłamczyńskiemu, czy nie. Ciska się bo przyćmił mu brata i rozmawiał tylko z Premierem Tuskiem. Choć mnie interesowało co Putin ma do powiedzenia, bardziej martwiłam się aby Prezydent nie palnął głupstwa. 
Niestety bliźniacy Kaczyńscy mylą profesjonalizm z nacjonalizmem. Tusk wykazał się właśnie profesjonalizmem spotykając się z Putinem. Natomiast Kaczyńscy odwołują się do instynktów nacjonalistycznych nie ustając w staraniach, aby skłócić Polskę z sąsiednimi krajami europejskimi. Najgorsze, że są tak zadufani w swojej "mądrości", iż nie pytają nikogo, kto ICH rozumie? I choc w Polsce o takich coraz trudniej, nadal można takowych znaleźć, przy czym jednak należy rozróżnić rozumienie i akceptację. Wreszcie "last but not least" używanie słów honor, moralne prawa etc... brzmią przekonująco w ustach tylko tych, którzy nie traktują ich instrumentalnie, a nie można powiedzieć tego o bliźniakach Kaczyńskich.
Żałosław Kłamczyński wypowiadał się wczoraj na swojej konferencji prasowej w imieniu Polaków. Jestem Polką i myśle inaczej niż Kłamczyński,  któremu nienawiśc do Tuska odbiera rozum i powiem brutalnie, może się nawet zapluc w tej swej nienawiści, ale i tak nie zmieni faktu, że to Rosja poniosła najcięższe straty wojenne,  a w Polsce poległo 600 tys.rosyjskich żołnierzy.To wystarczający powód do obecności prezydenta Putina.
Na Westerplatte spotkali sie Polacy,  Niemcy,  Rosjanie... Dobrze byłoby, gdyby byli tam również prezydenci USA, Francji. Ale nie było ich, ponieważ była to uroczystość rządowa.
Gdyby u władzy w Polsce był  Żałosław Kłamczyński uroczystość wyglądałaby inaczej. Scenariusz widzę tak:
1. Odegrano by atak na Westerplatte w skali 1: 2
2. Najważniejsi przedstawiciele zagraniczni, byłaby to np. grupa   emerytów  niemieckich zwiedzających właśnie Olsztyn lub Mrągowo.
3. Z trybuny grzmiałyby patriotyczne mowy - silni, zwarci i gotowi    itp.
4. Bojówki toruńskiej organizacji bojowej RM wzniosłyby piania pod niebiosa i to w zasadzie tyle.

Żałoslaw Kłamczyński winien wyprowadzac kotka na spacerki do ogrodu. To jest dobre zajęcie dla bankruta politycznego. Nie jestem natomiast pewna czy kotek by się ze mną zgodził...
Eliza (23:32)