czwartek, 1 kwietnia 2010

KWIECIEŃ 2010 wszystkie wpisy


30 kwietnia 2010
Głos rozsądku..

Abp Życiński w liście na uroczystość Matki Bożej Królowej Polski przypomina, że w tym roku Polacy będą się modlić za ofiary katastrofy pod Smoleńskiem. Jak napisał, ta śmierć: "Uświadamia nam, iż ludzi o różnych rodowodach, pochodzących z odległych formacji, może łączyć ta sama miłość do Ojczyzny i ta sama wierna pamięć o dramatach polskiej historii, których symbolem pozostaje Katyń, w doświadczeniu bólu ważne jest każde słowo, dlatego należy unikać słów stwarzających wrażenie przesady, a "tymczasem niektórzy z naszych bliskich używają języka patosu, nazywając bliskich nam zmarłych męczennikami. W tradycji chrześcijańskiej nazywamy męczennikiem kogoś, kto oddał życie za wiarę, np. o. Maksymiliana Kolbego lub ks. Jerzego Popiełuszkę"


Życiński jest chyba jednym z nielicznych chlubnych wyjątków. Osobiście szanuję człowieka za jego myślenie właśnie.
"Kapciowemu" z podwawelskich grodów totalnie "odwaliło" z pochówkiem pary prezydenckiej na Wawelu, "odwaliło" i w homiliach pogrzebowych nazywając ofiary męczennikami w co drugim zdaniu. Dlatego budująco przy takich snobach o wybujałym ego wyglądają wypowiedzi ludzi światłych i otwartych na świat - vide: Życiński, Boniecki czy Pieronek.
Kiedy czyta się wypowiedzi przedstawicieli kościoła w osobach abp.Życińskiego, staje się jasne, dlaczego radiomaryjne oszołomstwo tak go nienawidzi nazywając go "żydzińskim". Nasuwa mi się na myśl jego wypowiedź z przeszłości, a powiedział tak: "czasami, gdy czytam w wycinku prasowym jakąś notatkę na mój temat, muszę dokładnie przyjrzeć się krojowi czcionki, aby rozpoznać, czy wycinek pochodzi z "Trybuny" czy "Naszego dziennika".
To jednak miłe, zwłaszcza dla katolika racjonalnie patrzącego na wiarę, usłyszec takie słowa, pozostac w przekonaniu, że jest jeszcze garstka kapłanów trzeźwo określających rzeczy po imieniu.
Niemniej jak w każdej zbiorowości tak wsród watykańskich dostojników w naszym kraju istnieją podziały. A głosy tej mniejszości, która ma odwagę otworzyc usta pozwalają na łagodzenie skutków karkołomnych decyzji mających swoje długofalowe konsekwencje vide-decyzja Dziwisza o pochówku na Wawelu.
Już pojawiają się głosy, że abp Życiński swoim  przestrzeganiem przed mitologizacją "patriotycznych bohaterow" (według Dziwisza i Kowalczyka) którzy zginęli w katastrofie w niemałej części zawinionej przez siebie,  stara się odbudowac zachwiane zaufanie wiernych do kościoła decyzjami Dziwisza. Bo w każdej hierarchii są ci postępowi i ci twardogłowi,  a wszystko jednak służy jednej i tej samej sprawie: utrzymania  jak największych wpływów w społeczeństwie.Ile w tym prawdy? 
W każdym bądź razie nie pierwszy raz odezwał się po stronie racjonalnej, i gdyby to było tylko ratowaniem jakiegoś tam zachwianego zaufania, nie byłby tak znienawidzonym przez oszołomstwo radiomaryjne. Myślę, że mówi co myśli i chwała mu za to.
Eliza (23:52)

28 kwietnia 2010
Czy wolność słowa to wolność manipulacji?
"Sława" filmu "Solidarni 2010" dotarła już do Rosji. Gazeta "Wriemia Nowosti" nazwała dokument Ewy Stankiewicz i Jana Pospieszalskiego "skandalicznym" i "obrzydliwym". Ale podkreśla, że program "wywołał oburzenie i protesty większości Polaków". Wśród nich jest Daniel Olbrychski, z którym rozmawiał dziennikarz. Aktor nie krył emocji. Mówił, że to "niezwykle wstrętna rzecz". Rosjanie wskazują, że w tym samym dniu kiedy wyemitowano obraz - start w wyborach prezydenckich ogłosił Jarosław Kaczyński. Dodają, że to "polski paradoks, że partia opozycyjna (PiS) ma w rękach telewizję publiczną".


Film "Solidarni 2010" jest obrzydliwy - można porównac go do propagandy jaką mieliśmy za czasów głębokiej komuny, a nawet do propagandy goebbelsowskiej. To skandal, żeby taki człowiek jak Pospieszalski pracował w telewizji publicznej. 
Sama nazwa filmu nawiązująca jakby do Solidarności, tej o którą kiedyś walczyliśmy, w Polsce i później tutaj, daleko od Ojczyzny, jest dla mnie profanacją !

Tym reakcjom Rosjan wcale się nie dziwię.
Oburzający jest nie tyle sam film, czy głupota wypowiadających się w nim przechodniów - bo przecież głupców nie brak nigdzie, a nawiedzonych lub cynicznych pozbawionych skrupułów manipulantów też "skolko ugodno" - ile sam fakt, że tak ewidentnie tendencyjny, kłamliwy film przedstawiony został w publicznej telewizji. To domaga się wszczęcia śledztwa i doprowadzenia do tego, aby publicznymi mediami zarządzac zaczęli ludzie nie tylko rozumni ale zarazem BEZSTRONNI i niezależni od sfery politycznej.
Telewizja publiczna, radio publiczne, nie mogą stanowic narzędzia propagandy w rękach żadnej opcji politycznej. Byc może należałoby przyjrzec się organizacji sieci BBC czy publicznym mediom francuskim i stamtąd wziąc przykład.
Takie programy tylko utwierdzają w przekonaniu że trzeba jak najszybciej sprzedać tą propagandową szczekaczkę zwana telewizją publiczną i wszystkie inne tzw. publiczne media. Może w końcu ktoś powie DOŚC tej politycznej walce o media jak psy o kość. Sama nazwa "publiczna" też jest niewlaściwa bo w domu o tej samej nazwie to i porządek większy i maniery lepsze . No i budżet na tym zyska, nikt  już abonamentu nie musiałby płacic,a wszystkich durnych PiSmaków by sie pozbyto, bo takich aktywistów partyjnych to w prawdziwym dziennikarstwie nie potrzeba.
Domeną humanistów w Polsce jest wymyślanie sobie własnej wizji świata, im bardziej ta wizja jest tragiczna tym lepiej dla autora. Autor odczuwa wtedy poczucie "misji".
Takich ludzi jak Pospieszalski w mediach, Kurski, Kaczyński czy Bielan w polityce trzeba odsunąć od władzy, bo władza im szkodzi. Najprościej zacząć traktować takich ludzi jak osoby chore umysłowo. Zyska na tym chocby gospodarka - bo absolwenci wszelakich wiadomych szkółek nie będą skażeni skrzywionym postrzeganiem świata tylko wezmą się do pracy, emeryci - bo ograniczą sponsorowanie złodziei z TVP i TVTrwam, politycy - bo na ich "patriotyczno - romantyczne" zagrywki złapie się niewielka część społeczeństwa.

Kiedyś czytałam, że Pospieszalski to SLDowski Stirlitz w strukturach PiS, taki SLdowski Koń Trojański,ale kiedy patrzę na tego szaleńca i jego "tfffórczośc" to raczej .... osioł, którego miejsce jest w Tworkach.
Byłam dziś na pogrzebie, byli Polacy z Belgii, Niemiec, Polski... Polak z Krakowa powiedział na ten temat - "jako katolik powinienem Pospieszalskiemu wybaczyć, jako Polak nie mogę, nigdy!!"
Eliza (22:58)

26 kwietnia 2010

Poniższy tekst jest odpowiedzią na artykuł:


Komentując decyzję Jarosława Kaczyńskiego o kandydowaniu w czerwcowych wyborach głowy państwa, agencja Reuters pisze, że jest mało prawdopodobne, by w Polsce pojawił się drugi prezydent Kaczyński.





"Eroikę" zagrajcie mu urny wyborcze...

Prawo i Sprawiedliwość zdecydowało, że kandydatem partii na prezydenta będzie jej prezesJarosław Kaczyński. " Musimy dokończyć misję ofiar smoleńskiej katastrofy - napisał sam Kaczyński uzasadniając tę decyzję".

Rzadko na moich wargach -
Niech dziś to warga ma wyzna -
Jawi się krwią przepojony,
Najdroższy wyraz: Ojczyzna.

Widziałem, jak się na rynkach
Gromadzą kupczykowie,
Licytujący się wzajem,
Kto Ją najgłośniej wypowie.

Widziałem, jak między ludźmi
Ten się urządza najtaniej,
Jak poklask zdobywa i rentę,
Kto krzyczy, iż żyje dla Niej.

Widziałem, jak do Jej kolan -
Wstręt dotąd serce me czuje -
Z pokłonem się cisną i radą
Najpospolitsi szuje.

Kasprowicz J.

Od decyzji o pochówku na Wawelu już było wiadomo, że ten człowiek nawet tak wielką tragedię potrafi politycznie skalkulować. Pogrzeb na Wawelu, potem brednie o męczeńskiej śmierci i bohaterze leżącym wśród królów,  no i oczywiście wielka "niedokończona misja i wypełnienie testamentu".
"Sukcesor" ruszył w bój przegnać uzurpatorów z należnego mu tronu. Zwycięstwo ma "pewne i jedyne", a jedno co kladzie się cieniem na tą radość to raczej żadne szanse na poczęcie następcy tronu... Już więcej tego patriotyzmu i odmienianej przez wszelkie przypadki Polski do oświadczenia wpleść się nie dało. A zapowiedzi łagodnej kampanii w wykonaniu J.Kaczyńskiego bardzo trafnie porównał Wnuk-Lipiński do ubierania przed laty Kuronia z okazji kandydowania w garnitur. Nawet gdyby wytrzymał (w co szczerze wątpię) i nie pogryzł nikogo to wiarygodny w tym z pewnością nie będzie.
Ten człowiek nie ma żadnych skrupułów. Bezczelny i załgany aż do bólu. Życzę mu przegrania na całej linii. A Polakom życzę mądrości, dużo mądrości. Mam nadzieję, że zrozumieją, że nie wolno, nie warto i nie wypada głosować na kogoś kto w dwa tygodnie po śmierci brata (i to jeszcze bliźniaka) już myśli o karierze. No i ta cała farsa z przedłużaniem ogłoszenia kandydatury. Co za perfidia! Oby Polska przejrzała na oczy, oby ktoś w końcu zdemaskował publicznie tego człowieka! Mam nadzieję, że będzie to wielka porażka tego człowieczka. Wprost proporcjonalnie wielka do jego wzrostu. Nie chcę, żeby mój kraj się cofnął o wiele lat wstecz.
Przypomnijcie sobie Giertycha, Leppera i Kaczyńskiego u władzy. Nie powtórzmy tego po raz kolejny. Raz na te parę lat możecie sami decydować, skorzystajcie z tego mądrze i nie wierzcie w ten jego ból, depresję, kontynuowanie dzieła brata... zastanowcie się,  czy naprawdę tego chcecie, przemyślcie, ale nie przez pryzmat tej strasznej i bezsensownej jakby nie było katastrofy, w której zginęli przedstawiciele wszystkich wiodących ugrupowań politycznych i wiele wspaniałych osób, które z czynną polityką niewiele miało wspólnego. Kaczyński mówiąc o kontynuacji ich misji automatycznie ją sobie przywłaszczył. Uważam, że jest to  duże nadużycie i w dodatku działanie wyglądające pozornie na patetyczne i patriotyczne. W rzeczywistosci to kolejny slogan wyborczy, taki jak podział na Polskę solidarną i liberalną, czy Solidarność i ZOMO.

Z pewnością w czasie tej kampanii dowiemy się, że to bardzo przyjemny gośc, a jego psycho- paranoidalne fobie, zawziętośc, arogancja, brak zdolności do kompromisu i współdziałania, brak empatii i uczuc wyższych, anachronizm i infantylny patriotyzm to nie to co obserwujemy naprawdę, tylko ....propaganda medialna. Już TVPiS o to zadba, a nawet już zacząła dbac, dziś wieczorem....
Eliza (23:25)

24 kwietnia 2010

Poniższy tekst jest odpowiedzią na artykuł:


Przewodniczący NSZZ "Solidarność" Janusz Śniadek zwrócił się do pełniącego obowiązki prezydenta marszałka Sejmu Bronisława Komorowskiego o niepodpisywanie i skierowanie do Trybunału Konstytucyjnego nowelizacji ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej.




Pisze Śniadek do Marszałka...

"Tylko tam, gdzie przemilczana jest prawda, wygrywają mity".

Janusz Śniadek zwrócił się do marszałka Sejmu Bronisława Komorowskiego o skierowanie do Trybunału Konstytucyjnego nowelizacji ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej z 18 marca 2010."Uszanowanie w tej sprawie woli tragicznie zmarłego Pana Prezydenta Lecha Kaczyńskiego byłoby bardzo ważnym i dobrze przyjętym społecznie gestem ze strony Pana Marszałka. Wobec poważnych kontrowersji wyrażanych przez różne środowiska w trakcie prac nad ustawą, pozwoliłoby to uniknąć konfliktów i sporów politycznych w tej sprawie "- pisze Janusz Śniadek do marszałka Sejmu.

Oddajmy całą władzę nad Polską PiSowi, bo taka była wola ś.p. Lecha Kaczyńskiego. Wprowadźmy monarchię i ukoronujmy Jarosława Kaczyńskiego, bo to było marzenie ś.p. Lecha Kaczyńskiego. W każdej klasie powieśmy jego portret. Niedługo się okaże, że Śniadek, jak Dziwisz, pilnował, by kapcie i nocnik zawsze stały w odpowiednim miejscu.
Czy Śniadkowi się wydaje, że domniemana wola zmarłego Prezydenta jest ważniejsza od woli Parlamentu ? Jeżeli tak, no to mu się tylko wydaje i zapomina, że jest tylko osobą prywatną niepełniącą funkcji publicznych i jego zdanie w kluczowych sprawach w funkcjonowaniu państwa, niewielu interesuje. Niech przestanie wtykac nos w nie swoje sprawy, bo może sobie przyciąc. Kiedy ta święta krowa związkowa zostanie potraktowana tak jak na to zasługuje?. Najwyższy czas aby ten wstrętny typ przestał bawić się w politykę, a zaczął walczyć o prawa związkowców np.w hipermarketach.
Co za wyjątkowa buta i bezczelnośc tego pisowskiego zadymiarza, herszta pasożytów i darmozjadów. Niech ta moralna łachmyta razem ze swoim kumplem Guzikiewiczem, popalą sobie trochę opon i porzucają kamieniami, może ochłoną. Naprawdę, bezczelność tego oszołomstwa jest wprost porażająca.
Tajemnicą Poliszynela jest, iż IPN "śmierdzi" produkcją haków", a skoro tacy jak Śniadek się tym interesują, to tylko potwierdza, że to prawda. Wiemy, wiemy panie Śniadek czym będzie PiS bez teczek! Bronią utrzymania swoich zdobyczy jak pies wykradzionej z kuchni kości. Pozbawieni haków,  kwitów będę bezbronni niczym dziecko płci męskiej pozostawione bez opieki w zakrystii. Zaprawdę powiadam wam nikt tak nie ukochał teczek jak Ci ludzie "solidarności" skupieni w patriotycznym kółku czytelników esbeckiej prozy.
Ustawę można skierować doTrybunału jeśli są poważne podstawy, by uznać ją za sprzeczną z Konstytucją. Ale skierowanie ustawy do Trybunału bez powodu, to zwyczajne nadużycie. I tego właśnie Śniadek żąda od Marszałka Komorowskiego, bo "Prezydent by to zrobił, gdyby żył". Nie zapędzajmy się w kozi róg i idźmy do przodu. Pamiętajmy Prezydenta za to co dobre, ale nie powielajmy jego błędów. Na szczęście Komorowski nie jest Kaczyńskim.
Panie Marszałku, proszę podpisac tą ustawę.
Dośc samowoli i państwa w państwie. Trzeba uszanowac wolę Sejmu, który tą ustawę zaakceptował i uszanowac jej twórcę, Arkadiusza Rybickiego, który też jest w równej mierze ofiarą, a o smierc się nie prosił...

Eliza (00:02)

23 kwietnia 2010

Poniższy tekst jest odpowiedzią na artykuł:


Największe rondo w Sieradzu (Łódzkie) będzie nosić imię Lecha Kaczyńskiego. Taką uchwałę podjęli w czwartek sieradzcy radni. Za uchwałą głosowało 13 samorządowców, sześciu było przeciw, a dwóch wstrzymało się od głosu.




Po co ten pośpiech?

Największe rondo w Sieradzu (Łódzkie) będzie nosić imię Lecha Kaczyńskiego...... Nowo powstająca w centrum Kielc ulica będzie nosić imię Prezydenta Lecha Kaczyńskiego ... "Jest to hołd dla wielkiego Polaka, który poświęcił życie na budowanie polskiej tożsamości"- powiedzieli radni. Jak mówił wnioskodawca uchwały, przewodniczący rady miejskiej Krzysztof Słoń - "jeśli za kilka lat rodzic będzie przechodził z dzieckiem tą ulicą to mam nadzieję, że na pytanie dlaczego ulica tak się nazywa rodzic opowie dziecku o 10 kwietnia".


I w ten sposób każda mieścina w Polsce C będzie miała rondo, ulicę albo choćby plac zabaw dla dzieci imienia Kaczyńskiego. Zapewne obok ronda, ulicy albo placu zabaw imienia Edwarda Gierka, bo to też  patron "na topie" w tych rejonach. Bogu dzięki, że reszta Polski pozostanie normalna. Mieliśmy już Wojtyłomanię, Małyszomanię teraz kolej na mitomanię...
Matka w centrum handlowym czeka do kasy czytając gazetę.
Córka-nastolatka zerka matce przez ramię i pyta:
- Mamo, była już u nas ulica Bieruta,Gomułki .... teraz Lecha...my to mamy za swoje, a czy będą też ulice Kurtyki, Szczygły czy Gosiewskiego?
- To się zobaczy, kto będzie rządził... odpowiada matka.

Premier Miller dziś powiedział cyt:
"latałem tym samolotem i wiem co się dzieje w sytuacji, gdy pilot dostaje informację, że nie może lądować. W takich sytuacjach najważniejsza osoba na pokładzie otrzymuje taką informację i zwykle pada pytanie, co w takiej sytuacji należy robić - mówił w Radiu TOK FM były premier Leszek Miller i dodał: - Trzeba zadać pytanie, kto za to personalnie ponosi odpowiedzialność ".


Wydaje się, że mało rozgarniętych radnych mają w krainie tkaczy i scyzoryków. Czy nie lepiej poczekac na ustalenia śledztwa? Może się przecież okazac, że ktoś jednak naciskał na pilota, żeby tam lądowac i że ten ktoś jest odpowiedzialy za śmierc prawie 100 osób... I będzie trzeba znowu zmieniac nazwy ulic, rond, placów... Nie mówiąc o przenoszeniu trumny  na cmentarz komunalny. Ważniejsza jest przecież prawda niż tworzenie na siłę narodowych bohaterów.
Dobrze, że ta "moda" będzie trwała krótko, bo tylko do wyborów. Żal tylko tylu niewinnych i wartościowych ludzi co zginęli z obowiązku lub dobrowolnego przymusu, a po wyborach już niewielu będzie o nich pamiętac, oprócz rodzin i przyjaciół.
A tak już na marginesie, jako genetyczna patriotka proponuję w Krakowie nazwę ul.Franciszkańskiej zmienić na "Kaczyńskich", a ul. Dominikańskiej na "Czemu się Dziwisz" ..... Polaku, bo mnie już w tym kraju dziwi coraz mniej.
Eliza (00:43)

21 kwietnia 2010

Poniższy tekst jest odpowiedzią na artykuł:


Marszałek Senatu Bogdan Borusewicz oświadczył, że choć tragedia pod Smoleńskiem zbliżyła Rosję i Polskę, to jednak w ciągu trzech-sześciu miesięcy relacje między obu krajami wrócą do starego nurtu: znów zaczną się spory i kłótnie.





Panie Borusewicz "mowa jest srebrem, a milczenie złotem".

Marszałek Senatu Bogdan Borusewicz oświadczył, że choć tragedia pod Smoleńskiem zbliżyła Rosję i Polskę, to jednak w ciągu trzech-sześciu miesięcy relacje między obu krajami wrócą do starego nurtu: znów zaczną się spory i kłótnie.


Marszałek Borusewicz zaczyna wróżyć z fusów?Jeśli to nie jest błąd w tłumaczeniu, to wypowiedź p. Borusewicza jest wielce niemądra. Nawet jeśli tak myśli, powinien to zachować dla siebie. Jego wypowiedź może stać się samospełniającą się przepowiednią. W każdym razie Rosjanie mogą ją odebrać jako podważenie naszych dobrych intencji.Taka sytuacja w pojednaniu naszych narodów może już się nie nadarzyć. Nomen omen przez tą tragedię mamy niepowtarzalną szansę zakopać topór wojenny między naszymi krajami.  Dlatego nie rozumiem, dlaczego robi to w, delikatnie mówiac, perfidny sposób wypowiadając się w rosyjskich gazetach. Czasami żal, że mamy takich ludzi w polityce. Brakuje nam poprostu ludzi z wyczuciem.
W jakim celu i kontekście wypowiedział te słowa? Czy podyktowane były niepewnością kto zostanie prezydentem?
tzn. czy antyrosyjska krucjata Lecha znajdzie kontynuatora, czy raczej przeważać będzie pragmatyczne, nastawione na przyszłość, a nie grzebiące w przeszłości, podejście do stosunków z Rosją?

Tajemnicą Poliszynela jest, iż zbliżenie Polski i Rosji jest nie na rękę post-solidarności! Całej! Bo naród, raz skołowany odwieczną propagandą jest zachwycony wszelkimi atakami, oczywiście przypominającymi ataki komara na niedźwiedzia,  naszych polityków na "ruskich". Oprócz propagandy kryje się za tym kompleks niższości formułowany paradoksalnie jako kompleks wyższości!. "Solidaruchy" zdobywają zawsze słupki poparcia kąsając Rosję. Gdyby stosunki się poprawiły, to oznaczałoby również wzrost akcji lewicy, która do Rosji była i jest nastawiona racjonalnie. A to też nie w ich interesie.I dlatego to oni zaczną znów jątrzyć w naszych stosunkach z Rosją. Premier Putin wie, jak daleko mogą pójśc te środowiska, aby mieszać nietylko między naszymi krajami, ale i w Unii przeciw nim. Dotychczasowa polityka PiSu w tej domenie przynosiła same szkody. Może tym razem nie zaprzepaścimy tej szansy?.
Bo zacietrzewienie w obwinianiu innych i wybialaniu siebie nie pomoże, bo nie należy nam się nic od innych póki nie przyznamy się do wlasnych win, także  wobec Rosji czy Ukrainy. Dla jasności. Rozstrzelanie polskich jeńców w Katyniu nie miało nic wspólnego z nienawiścią czy też jakimikolwiek innymi uczuciami. To była normalna dla tego okresu, chłodna decyzja sowieckich urzędników. Jakby to strasznie nie zabrzmiało. Masowo mordowano nietylko Polaków, nietylko oficerów i nie tylko w Katyniu.
Dlatego lepiej ugryźc się dwa razy w język, niż raz palnąc głupstwo, zaprzepaszczając wysiłki wielu ludzi, którzy dążą, aby ustawic raz na zawsze wskazówki zegara czasu na dobrą godzinę.

Kilka godzin po napisaniu art.przeczytalam na portalu iż Marszałek Borusewicz oświadczył, że Jego słowa zostały źle przetłumaczone, ze "nie myslał że to Polacy z Rosjanami będą się spierac, ale będą to nasze, polskie spory wewnętrzne". Nie mnie oceniac, gdzie zakradł się błąd, nie mam dowodów, że Marszalek kłamie, ale wywiad j.w.poszedł w świat i każde sprostowanie zostawi jednak cień wątpliwości.
Eliza (07:20)

20 kwietnia 2010

Poniższy tekst jest odpowiedzią na artykuł:


- Uważam, że Bronisław Komorowski powinien zrezygnować z funkcji marszałka Sejmu. Teraz ma dodatkowe możliwości w stosunku do innych kandydatów na prezydenta - powiedział Andrzej Olechowski w TVN24.




Jesteśmy narodem pierwszym, społeczeństwem żadnym.

Jesteśmy "naród pierwszy, społeczeństwo żadne" i w tym przypadku to się sprawdza. Po dwustu latach bezpaństwowości odrzucamy państwo. Moim zarzutem wobec IIIRP jest to, że nie wzmocniła państwa. A naród potrzebuje państwa, utożsamienia państwa z ceremoniałem. Lepiej by było gdyby wynikały z tego rzeczy głębsze przy innych okazjach. Celebrujemy zwycięstwa, na przykład Małysza, i jeździmy za nimi pół świata. Robimy to, bo na co dzień celebrujemy porażki. Kwestionuję głębokość przeżycia ostatnich dni. Gdyby to przeżycie rzeczywiście było pojednaniem, połączeniem, wspólnotą; gdyby było chociaż trochę prawdy w tym, to byłbym bardzo szczęśliwy. Tam prawdy jest 3 proc. Może mniej.
Tomasz Kowalczuk, literaturoznawca z UW

Czuję głębokie zażenowanie słysząc słowa Olechowskiego i Poncyliusza.
Jeżeli Komorowski zrezygnuje z bycia Marszałkiem Sejmu to jednocześnie przestanie być p.o prezydenta.To dość oczywiste dla osób, które przeczytały Konstytucję. Ciekawe, co Poncyljusz z Olechowskim robili przez ostatnie lata w polityce? Ale widocznie o to właśnie im chodzi, żeby Komorowski nie był p.o., bo działając sensownie i spokojnie zostawia Olechowskiego daleko z tyłu. Z kolei Poncyliusz zapomina, że o jego bredniach wcale nie musimy mówić dobrze, albo wcale. Zresztą jak na poważnie możemy brac słowa faceta, ktory rozmawia z wiewiórkami??

Przecież Marszałek Komorowski wcale o to wszystko nie zabiegał. Ze też ludzie nie potrafią zwyczajnie docenic dobrze zrobionej roboty, która spadła na niego nieoczekiwanie i na dodatek nie miala żadnego precedensu w przeszłości, więc nawet nie miał się na jakim wzorcu oprzec.
A teraz to są raptem 2 miesiące tej kampanii przed wszystkimi więc wymuszanie na nim rezygnacji z funkcji Marszalka Sejmu jest zwyczajną nieprzyzwoitością. Podobnie jak zakładanie, że będzie swoje stanowisko wykorzystywal w kampanii wyborczej. Jak dotąd dał się poznac jako uczciwy i fachowy parlamentarzysta, może trochę sztywny i czasami nudnawy, ale nie przesadzajmy - to nie są w żadnym razie powody żeby go zacząc tępic!

Jak widac kampania PiSu ruszyła. Mam tylko nadzieję, że tragiczna śmierc nie przycmi rodakom optyki tragicznej prezydentury. Media wykreowały sytuację od zera do bohatera i teraz każdy, który będzie chciałprzypomniec o faktach tej niemalże pięcioletniej farsy, zostanie oskarżony przez PiS wręcz o bezczeszczenie zwłok.
Nie warto było solidaryzowac się z tymi ludźmi w obliczu śmierci, ponieważ większośćz nich traktowało wszystko jako manifestację polityczną. A wszystkie wybory i kampanie są związane z napuszczaniem, kampaniami negatywnymi. Tylko to nie jest argumentem, lecz złudnymi emocjami.
Pan Olechowski, który sam siebie określa jako kandydata ponadpartyjnego, merytorycznego i ponad podziałami sam wyskakuje przed PiSowski szereg i zaczyna ujadac, tym samym pokazuje, że nie ma za grosz poczucia przyzwoitości wystawiając ponownie swoją kandydaturę na prezydencki fotel. Trudno też dopatrywać się u niego politycznego realizmu, bo widac, że wierzy iż będzie tym wspólnym kandydatem zgody narodowej. Wiara nie zawsze czyni cuda panie kandydacie.
Panie Premierze, panie Marszałku, dziękuję za ten spokój i ciężką pracę jaką wykonaliście w minionych dniach. Stanęliście na wysokości zadania.
Eliza (01:12)

18 kwietnia 2010

Poniższy tekst jest odpowiedzią na artykuł:


O Polsce i jej nowej tragedii oraz o tym, że w jedności narodu znów pojawiają się głębokie rysy, pisze berliński dziennik Tagesspiegel.




Pobudka Panowie !

Gdzie się podziali panowie demokraci, wielcy cywilizowani, że poddali się zarządzonej państwowo psychozie i milczą, szanując demokratyczny ustrój Polski, respektując rządi obowiązujące prawo. Ale druga strona nie śpi - od początku żałoby wali deskami trumien, wali Wawelem, wali mitem człowieka małego. Elita milczy, reszta elity zginęła.
Zastraszeni cywilizowani, przestrzegający prawa - nie widzą jak władza jest demoralizowana. Tydzień milczenia rządu i demokratycznej prasy wprowadziły dyktaturę kleru, ulicy, podszeptów, Pospieszalskich......

Tydzień wystarczyło, aby klimatami wrócic do 2005r - ulica uzbrojona w znicze, gitarzysta Pospieszalski w mikrofon, środowisko Rydzyka - jako element medialny i kreujący opinię publiczną. Argument żałobników i Krasnodębskiego, który objął władzę ... znowu i każe się bac... polega na pokazaniu tłumów na ulicach i listy obecności notabli światowych, którzy przyjeżdżają do Polski, chyba nie po to aby czcic i honorowac, tego którego nie przyjmowali za jego życia, ale aby oddac hołd państwu polskiemu należącemu, już do innej cywilizacji - jak preferowana jeszcze dzisiaj cywilizacja pornografii śmierci.
Patrzcie ile nas jest, jak się inni mylili co do naszego wodza z podkreśleniem "naszego".... ci obskuranci polityczni nie pojmują, że cywilizowany obyczaj każe mówic o zmarłej osobie w sposób umiarkowany ? Biorą to za dobrą monetę naszego idiotyzmu ? Czy sami nimi już są, pozbawieni jakiejkolwiek relacji do rzeczywistości ?
Może i Kaczyński dla jego 10% elektoratu jest narodowo-socjalistycznym idolem, bez którego te 10% elektoratu nie wyobraża sobie życia "po" Kaczyńskim - a więc zbudujmy im mauzoleum - z klimatyzacją, z otwartą 24 godziny trumną - są doskonałe przykłady w tym zakresie, jak takie przedsięwzięcie zrealizowac. Dajmy im stac w kolejkach po 20 godzin i kasowac po 3 zł. za wstęp jak odwiedzanie Wawelu.
Ale nie zapominajmy , że oprócz mauzoleum mamy Państwo, które musi ŻYC, mamy Konstytucję, która musi funkcjonowac, mamy prawo i równośc wobec niego wszystkich obywateli.
A więc pobudka Panowie.
http://www.youtube.com/watch?v=Gizg-rKtMmw&feature=related
http://www.youtube.com/watch?v=oG6pEolAKm8&feature=related
Eliza (22:08)

17 kwietnia 2010
Jestem marginesem i o dziwo... jestem z tego dumna.
"Zyjemy w bardzo ciekawym kraju, w którym mieszka trzydziesci pare milionów marginesu spolecznego i dwustu szczerych patriotów"


Według kard. Dziwisza, Michalika i im podobnych - jestem marginesem. Czuję się wprost zaszczycona - i na tym "marginesie" mam zamiar pozostac. Jeszcze warchołów i zaplutych karłów nie było, ale wszystko przecież przed nami.
Pisząc ten tekst, przesuwam się na kanapie i robię miejsce tym, którzy chca się przyłączyc, abym nie była tym marginesem sama i razem,  z godnością przyjmiemy do naszego grona następnych i następnych i nawet tych co stoją tam gdzie stało ZOMO i jestem z tego bardzo dumna.
Kardynał Dziwisz, Michalik .... wiele w tych dniach, jak i dzisiaj wypowiadali sie o zintegrowanym społeczeństwie. O jaką integrację im chodziło?? O tą zintegrowaną wokół  tworzonego właśnie wawelskim pochówkiem  mitu wielkiego męża stanu? Wokół odwiedzanego w przyszłości przez obowiązkowe szkolne pielgrzymki pięknego sarkofagu kontynuatora dzieła Kazimierza Wielkiego, Tadeusza Kościuszki czy Marszałka Piłsudzkiego? Ten pochówek, te homilie wygłaszane jak z taśmy produkcyjnej na akord,  to wszystko jest w moim odczuciu polityczna szopką, jest próbą przeforsowania OCENY prezydentury L.Kaczyńskiego, nie zaś pochodną wstrząsu wywołanego jej tragicznym końcem. Aż strach się bac co powie jutro nawiedzony i karmiony mitami, Śniadek.
Oceniałam prezydenturę św. pamięci Lecha Kaczyńskiego jako zupełnie chybioną i to zarówno w jej wymiarze krajowym, jak i zagranicznym, zarówno w generaliach założeń, jak i szczegółach wykonania. Nie byłam i nie jestem w tej ocenie osamotniona. A już pochowanie Prezydenta na Wawelu odbieram jako próbę przygięcia karku Polakom. Mogę stac na marginesie wsród podobnej mi polskiej "hołoty" jednak -  w POZYCJI WYPROSTOWANEJ.
Eliza (23:00)

16 kwietnia 2010
Dziękuję Andrzeju Wajda..


Chcę tą drogą podziękować wszystkim znanym osobom, m. in. Andrzejowi Wajdzie, Krystynie Zachwatowicz, Danielowi Passentowi, A.Kwasniewskiemu, prof.Nałęczowi i wielu innym za to, że mieli odwagę wyrazić sprzeciw wobec pochopnie podjętej decyzji o pochowaniu Lecha i Marii Kaczyńskich na Wawelu.
Od dziecka wpaja sie Polakom, że Wawel to narodowa nekropolia, że tam leżą królowie i bohaterowie narodu! Teraz nagle okazuje się, że to własność Kościoła i nie maja nic do gadania. Wielu czuje się gorzej niż za komuny! Tylko Internet ich ratuje przed totalitaryzmem.
Wawel to miejsce niezwykłe, magiczne, niemal święte dla Polaków i oznajmienie obywatelom, że wyłączne prawo do podejmowania decyzji o pochówku tutaj ma kardynał Dziwisz i rodzina Kaczyńskich jest policzkiem dla narodu. Kardynal Dziwisz nie jest jedyną osobą, która może decydować o pochówku na Wawelu, a na pewno nie ma prawa decydować aktywny polityk, reprezentujący taką lub inną partię, którego decyzja może być tylko politycznie interpretowana.
Szokująca jest umiejętność posługiwania się wszystkimi dostępnymi okolicznościami dla uzyskania celów politycznych. A gdzie pokora w obliczu śmierci? Zarzuca się przeciwnikom tej decyzji, że nie potrafią uszanować żałoby. Żałoba nie oznacza braku pamięci. Trzeba odróżnić smutek po tragedii od prawa do oceny zasług prezydenta, a to, rozhisteryzowane media usiłują Polakom odebrać, zapominajac jednocześnie, ze to one pierwsze szkalowały Kaczyńskiego czy byl ku temu powód czy nie. POLACY MAJĄ PRAWO DO OCENY JAKO SPOŁECZEŃSTWO, POMIMO ŻALU. A cóż można powiedzieć w tym kontekście o bracie prezydenta, który w tak strasznej chwili potrafił podjąć tak trzeźwą i wyrachowaną decyzję, licząc na to, że nikt nie ośmieli się zaprotestować? Wiedział, że gdy opadną emocje, cofnięcie decyzji będzie niemożliwe i polityczna wygrana nieodwracalna. To jego kapitalna zemsta na przeciwnikach politycznych! Przejście do historii, choćby podstępem było jedynym celem Jarosława - i to mu się udało. Brat był tylko narzędziem.
Jak sie poczyta jakie  kretynizmy wypisują oszołomy na forach nazywając zmarlego Prezydenta "królem XXI wieku, mężem stanu, bohaterem i męczennikiem za wiarę" to chyba chyba pozostaje jedno, dac na mszę żeby ta chmura wulkaniczna wisiała nad Polską przez najbliższe 3 miesiące albo i dłużej ..
Eliza (15:30)

15 kwietnia 2010
Żałoba dla wielu się skończyła....


"Z prezydentem zginęło ludzi dużo, którzy byli niewygodni - tak jak prezydent - dla elit rządzących. Ja nie wierzę, że to jest wypadek. Do tego wypadku ktoś dopomógł. Ratujmy Polskę! Niech pan Komorowski nie będzie wybrany. Teraz trzeba mówić.Teraz, bo teraz jest czas na to. Kampanii niech już nie będzie. Musi być taka Polska, jakiej chciał Kaczyński jeden i drugi. To są bracia bliźniacy, którzy tak samo myślą "- mówiła na antenie TVP1 rozmówczyni Jana Pospieszalskiego.


W naszym społeczeństwie, jak wynika z badań statystycznych, około 30proc. nie potrafi przyswajać na bieżąco wiadomości podawanych w głównych serwisach informacyjnych, około 40proc. nie potrafi zrozumieć sensu przeczytanych prasowych komentarzy, czyli jest analfabetami funkcjonalnymi.
Jeszcze zwłoki nie ostygły, jeszcze nie było pogrzebów, jeszcze nie wróciła do kraju nawet połowa trumien, a ci już ruszają do ataku. Jedni z bezpośrednim podjudzaniem inni z teoriami spiskowymi. Ale oni mogą, bo zdecydowana większość rozmówców Pospieszalskiego to "jedyni katolicy i patrioci" wyhodowani na mediach Rydzyka, jak krowa na paszy. To jedyni "prawdziwi Polacy", a więc im wolno.
Nie chciał byc gorszy od swego kolegi i Ziemkiewicz na TVP1, wystąpując z płaczliwym apelem o ciszę i oskarżeniem Narodu o KUNDLIZM,  irytując niejednego do łez.

Żałoba potrzebuje skupienia. Niestety kardynał Dziwisz i spółka (oraz politycy nie mający odwagi zaprotestowac) zepsuli cały nastrój, dzieląc kraj. Znowu dzieląc!!! Wymaga się od nas szacunku, zachowania, refleksji, szacunku, skupienia, zadumy, powstrzymania od imprez.... A sami co??? Szkoda, że to publiczne forum, bo naprawdę niektórym notablom warto by trochę naubliżac.
Piękna, godna, dumna w swoim cierpieniu była sobota, niedziela, poniedziałek... Dzisiejszy dzień przyniósł to co zawsze.... podzielony Naród. Ale Dziwiszowi nie można przypisac całej winy. No cóż, polityka jest brutalna. PiS zrobiło sobie prywatny folwark z Polski. Przecież ewidentnie widać, że to gra polityczna, że decyzję o Wawelu celowo podjęto szybko i po cichu, by teraz, gdy pojawiły się protesty, móc przywoływać protestujących do porządku tłumacząc, że żałoba, że nie pora na waśnie, że bezczeszczenie pamięci po bohaterze etc....Takiej manipulacji społeczeństwem nie widziałam chyba jeszcze w żadnym kraju. Czy Jarosław i inni politycy z PiS-u to jeszcze ludzie?A bratanica? za nic mają jej cierpienie grając śmiercią jej rodziców jak bezduszne robokopy?.
A mogło być normalnie. Cicha żałoba, pogrzeb na Powązkach, bez tego medialnego szaleństwa i histerii. To co się dzieje to nie jest ludzkie ! Ale.. mogło byc jeszcze normalniej, gdyby "organizatorom" tej pielgrzymki do Katynia poczucie świętości i słuszności SPRAWY nie zamgliło umysłów.
Dwa dni temu pisałam, że polska jatka zacznie się po żałobie, zaczęła się wcześniej,pomylilam się o kilka dni, co do meritum pomyłki nie ma.Jak ja nie lubię miec racji... nie w tej sprawie, czuję niesmak moralny aż do szpiku kości. I o dziwo, paradoksalnie wierzę, że tylko dzieki Rosjanom dowiemy się prawdy o drugim Katyniu, dzisiaj chyba nikomu tak jak im nie zależy na dowiedzeniu prawdy. A wtedy nie wiem jak Polska przetrzyma psychicznie następny szok.

 
Eliza (07:55)

13 kwietnia 2010
TESTAMENT PREZYDENTA KACZYŃSKIEGO.
Egzekutor testamentu - Kardynał Dziwisz








                                              









Unikalna umiejętnośc dzielenia Polaków.



"Za króla Olbrachta wyginęła szlachta" - historia zatacza koło....

http://photos.nasza-klasa.pl/972862/316/main/79bd756d76.jpeg
Eliza (22:43)

11 kwietnia 2010

SMOLEŃSKI DRAMAT - nie twórzmy nowego mitu...
Smoleńska tragedia była następnym sprawdzianem naszego człowieczeństwa. To namacalne poczucie solidarności jest czymś naprawdę istotnym i ważnym w społeczeństwie, gdzie każdy żyje "razem ale osobno". Owa jedność podnosi na duchu, sprawiając, że czujemy się lepiej, bo nie jesteśmy sami.
Niezależnie od poglądów politycznych Ci, którzy czują potrzebę módlitwy, niech się modlą, Ci, którzy czują potrzebę płaczu, nie powinni wstydzic się łez, a wszystko dla ofiar, bo stracili najcenniejszy dar - życie. Nie wspominajmy tylko samych polityków, pod Smoleńskiem zginęli nietylko oni, tam stracili życie ojcowie, matki bracia i siostry.Trzeba oddzielić w takich momentach  politykę od człowieczeństwa, abstrahując od osobistych sympatii czy antypatii. 
Pierwsza ofiara katastrofy, prezydent Lech Kaczyński, wrócił dzisiaj do kraju. W trumnie. Polska oddała Mu hołd należny Głowie Państwa. Piękny przekaz w mediach, godny. Minęla doba od katastrofy i media jak i sami Polacy mitologizują  prezydenta, który nie miał samych zalet, jak każdy człowiek. Nie ma ludzi idealnych. Czytając komentarze pod wieloma tekstami odnosi się wrażenie, że wszyscy byli gorącymi zwolennikami Jego prezydentury. Większość wręcz wypiera się faktu, że przez ostatnie cztery lata podlegał bezlitosnej krytyce – nie tylko ze strony samych mediów, ale przede wszystkim zwyczajnych ludzi. Nikt nie oczekuje, aby w obliczu tragedii, rozliczać sukcesy i klęski polityczne prezydenta, zwłaszcza w dobę po katastrofie, ale poczucie przyzwoitości nakazuje nam nie popadać w krąg uwielbienia, ponieważ daje to raczej odwrotny skutek i nowy pretekst do jałowych, agresywnych sporów.
Nie zgadzałam się w wielu sprawach z polityką Lecha Kaczyńskiego, w moich artykułach dawalam tego wyraz nie jeden raz, ale jest mi szczerze przykro, że zginął, nikt nie zasługuje na tak straszną smierc, nikomu śmierci nie życzymy, bo i tak każdego dosięgnie wcześniej czy później. Dlaczego pokazywac Go teraz jako idealnego polityka?
Media owszem, powinny wymieniać zalety, ale kwestię Jego prezydentury uważam, że powinny pozostawić taką jaka była ... Prezydent był  jednym z 96 osób, które gdzieś pod Smoleńskiem straciły życie, a każde życie jest bezcenne. Dlatego po emocjach, pierwszym szoku powinno przyjśc opamiętanie- a nie tworzenie kolejnego mitu.

Samą tragedię ciężko jest komentować. Osobiście też zadaję sobie pytanie, czy resztka megożycia to będzie jeden wielki pogrzeb? W 3 i pół roku pożegnałam 7 najbliższych osób z mego otoczenia, ale przecież te ofiary z wczorajszego ranka, były też wszystkim bliskie, znaliśmy większośc z nich z ekranów TV, codziennie wielu gościło tym sposobem w naszych domach. My na obczyźnie, oglądamy polskie programy wiele godzin dziennie, przywiązujemy się do tych osób w ten czy inny sposób. Ale po szoku, po żałobie, trzeba będzie wrócic do realu.
Pamiętam po śmierci JP2, patetyczne deklaracje ze strony polityków, Polaków....kto dziś o nich pamięta? szlachetne
porywy przykrył kurz zapomnienia. Mam wrażenie, że 
kiedy opadną emocje i sytuacja się ustabilizuje, pojawią się bardziej krytyczne komentarze, prawdziwa natura ludzi weźmie górę nad emocjami i wszystko będzie po staremu, odżyją antyrosyjskie fobie, będzie szukanie winnych katastrofy itp...

I chyba nie będzie pustosłowiem stwierdzenie, że z tej tragedii, gdy tylko minie tygodniowa żałoba, media i opinia publiczna znów szybko zapomną o bólu, a oskarżenia, insynuacje będą padać często i gęsto.
Na ręce Premiera Putina składam wielkie podziękowanie za tak ciepłe i ludzkie podejście do tragedii i organizację wszystkich czynności z nią związanych. Pozostaję w nadziei, że pierwsze lody do pojednania przez duże "P" między Polską i Rosją zostały przełamane. Polskie przysłowie - "nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło", brzmi jak ironia, czy za naszego życia się spełni? wypędzimy z naszego życia stare demony raz na zawsze?
Eliza (23:59)

10 kwietnia 2010
                     
Pochylmy głowy, podajmy sobie ręce!!

Po siedemdziesięciu latach, lista ofiar Katynia wydłuża się o dziesiątki kolejnych nazwisk. Koniec sporów katyńskich- czas na popiół i pokorną modlitwę. Pozostańmy w nadziei, że na zgliszczach tej katastrofy, nikt z diabłami tańczyć nie będzie. Pochylmy się w ciszy nad wszystkimi co zginęli.
Kocham Cię Polsko, szczególnie dzisiaj moje serce bije dla Ciebie.



lista ofiar-
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/51,80291,7752578.html?i=0
Eliza (13:39)

06 kwietnia 2010
"KATYŃ" przywiał nadzieję...

Pokazanie filmu "Katyń" Andrzeja Wajdy w telewizji rosyjskiej może być sygnałem odchodzenia przez rząd w Moskwie od rehabilitacji Józefa Stalina - sugeruje w "Washington Post" Anne Applebaum. Autorka przypuszcza, że decyzję o emisji "Katynia" w telewizji podjęto niejako w związku z ostatnimi problemami, z którymi boryka się Kreml, jak kłopoty gospodarcze, protesty opozycji w kraju i zamachy terrorystyczne w moskiewskim metrze."Być może Putin, mając na głowie trudniejsze problemy, zmęczył się starą kłótnią z Polską o Katyń, być może rosyjska elita w końcu zdała sobie sprawę, że jej kraj nie może zostać zmodernizowany, jeżeli rosyjscy obywatele zachowują mentalność stalinowską i stalinowską  interpretację historii".

"Gdyby dureń zrozumiał, że jest durniem, automatycznie przestałby być durniem. Z tego wniosek, że durnie rekrutują się jedynie spośród ludzi pewnych, że nie są durniami"
Stefan Kisielewski


W końcu kiedyś Rosja musi przestac negowac swoje winy i się kompromitowac. Może Kreml w końcu zrozumiał że w sprawie Katynia z Polską nie wygra? Niewykluczone również, że ta zmiana wynika z tego, iż Putin od Polski czegoś chce?
Bo Putin nie należy do ludzi, których można zmęczyć jakimiś bredniami, on je toleruje, ale nie przyjmuje zbyt emocjonalnie, poprostu twardziel.

"Pokazanie filmu "Katyń" Andrzeja Wajdy w telewizji rosyjskiej może być sygnałem odchodzenia przez rząd w Moskwie od rehabilitacji Józefa Stalina" pisze dziennikarka. Otóż rząd w Moskwie i w słowach i w praktyce myślę już dawno odszedł od jakiejkolwiek "rehabilitacji" Stalina. Czynią to komuniści, ale oni nie są ani rządem, ani w rządzie. Stawianie znaku równości między Putinem i komunistami, którzy go zwalczają jest niezręcznym nadużyciem.
"Katyń" to była jedna z okazji dla Putina obalania odbudowywanego mitu Stalina. Pomaga mu w tym i Cerkiew, która aktywnie zaczęła się ostatnio wypowiadać na temat zbrodni Stalina. W Katyniu przed Polskimi oficerami pochowano 8000 Rosjan zagrażających władzy bolszwików, a wśród nich dwóch prawosławnych metropolitów. To jedna z okazji na uświadomienie Rosjanom rozmiaru zbrodni tego wielkiego tyrana jakim był Stalin, na własnym narodzie.
Prawdą jest również, że za rządów Putina ukazały się dziesiątki podręczników historii zakłamujących nie tylko Katyń, ale i wiele innych spraw czysto rosyjskich, ale to tylko dlatego, że rząd oddał kontrolę nad podręcznikami, od napisania po dystrybucję,  różnego rodzaju fundacjom.Z tego co wiem, już się wycofali z tej formy "demokratyzowania" podręczników.
Pani Applebaum pisze również - "Putin się zmęczył..., chce od Polski uzyskać...", nie jestem przekonana czy nie są to problemy wiary jej samej i jej czytelników, aby tak było, a wiara, jak wiadomo wyklucza tak myślenie, jak i argumenty logiczne.
Za kazdym razem kiedy z Kremla płyną jakieś cieplejsze słowa czy gesty pod adresem Polski, odczytuje się je jako zmiany na lepsze. I dobrze. Ale w tej chwili myślę że jest za wcześnie na wyciąganie jakichkolwiek wniosków, a jedyne co Putin może zrobić, aby "dziecko" się cieszyło to wykonać gest i ponownie przeprosić, to nic nie kosztuje, ale jak ktoś się od tego lepiej poczuje, to czemu nie? Same zmiany w ich polityce zagranicznej w stosunku do samej Polski nastapią nie wczesniej, zanim Kreml nie upora się z własnymi demonami.
http://www.washingtonpost.com/wp-dyn/content/article/2010/04/05/AR2010040503550.html
Eliza (22:20)

04 kwietnia 2010
Rezurekcja, czy kampania wyborcza??

Metropolita przemyski abk Józef Michalik w czasie mszy rezurekcyjnej: "Polska staje się państwem partyjnym, jest to niebezpieczne, że nie państwowość, nie troska o państwo, o naród, o patriotyzm, o zdrowie narodu, ale troska o interes partii jest na pierwszym miejscu.... Podczas tegorocznych wyborów prezydenckich i samorządowych, przykładajcie ucho i serce czy kandydaci, czują naród, czują państwo, czują Polskę. Czy w ich sercach żyje troska o Polskę moralna, etyczną. O Polskę chrześcijańską, katolicką, bo katolicka Polska, to Polska, która szanuje ludzi innego wyznania i bezwyznaniowych, w której jest miejsce dla wszystkich narodów, a musi być miejsce dla tych biedaków, którzy przyjdą z zewnątrz"...i dalej:"Próba zepchnięcia wiary tylko do prywatności jest fałszywa. Jest ograniczeniem. Nie jest katolickim spojrzeniem, nie jest chrześcijańskim spojrzeniem, bo chrześcijaństwo ma być zaczynem prawdy, łaski, bożej interwencji, bożego elementu w świecie "

Zarzut upartyjnienia państwa ze strony Michalika jest śmieszny - wszak on sam stał się wręcz symbolem partyjniactwa. Michalik nie raz naginał prawo dla interesów jednej partii - KK. Czyim interesem jak nie partyjnym, kieruje się kościół, wyrywając ze skarbu państwa nienależne miliony przy pomocy tzw.Komisji Majątkowej?
Patriotyzm, to dla biskupa wiara katolicka i posłuszeństwo Kościołowi? Nie podobają mu się partie polityczne i demokracja parlamentarna? to normalne,  bo odsuwają KK na boczny tor życia społecznego. Nikt nie lubi byc odsuwany....

Kościołowi cały czas chodzi o wpływy na państwo i narzucanie swojego dogmatu na cały Naród, a w sumie celem końcowym jest mnożenie majątku,tak było od zawsze, a krzewienie religii, miłosierdzie, pojednanie to puste frazesy traktowane jako parawan do wyciągania łapy po co się tylko da, KK panikuje widząc, że traci wpływy i "coś z tym trzeba zrobic",  za dużo niewinnej krwi i ofiar ludzkich jest na rękach ludzi Watykanu kroczących pod sztandarem krzyża, wszystko ma swój początek i koniec.
Wolę państwo partyjne niż wyznaniowe, bo partię rządzącą można co parę lat wymienić, a nawet zmieść ze sceny politycznej, natomiast kościół zainstalował się parę wieków temu i siedzi już tak mocno, że nawet partie boją się go ruszyć, choć mają go dosyć, podobnie jak światlejsza część społeczeństwa.
Jak bezczelnym trzeba byc, ile buty miec w sobie, aby zabierać głos i rzucac takie słowa publicznie,  kiedy we własnej instytucji biskupa Michalika pedofilizm szerzy się szerokim kręgiem i coraz nowe fakty wychodzą na światło dzienne. Biskup zamiast siac z ambony propagandę, powinien okazac skruchę, założyc siermięgę pokutną i zejdź do lochów na modły.
Michalik mówił też, że "szanuje ludzi innego wyznania...", czyżby? Przez wieki ich tępiąc,mordujac, grabiąc ich majątki,  KK zbudował sobie tak komfortową sytuację, że teraz ,,inni" będąc w mikronowej mniejszości zostaną ,,przykryci czapkami" w każdej sytuacji.
Ale drodzy Polacy, cieszmy się, że w Polsce tylko okradają, a już nie mordują. Bo nie wszystkie narody mają tyle szczęścia, choćby wspomnieć ludobójstwo w Ruandzie. Na stronach Guardiana można zapoznać się na temat flirtów watykańskich namiestników z ludobójcami.
 www.guardian.co.uk/commentisfree/belief/2010/mar/29/pope-catholics-rwanda-genocide-church
Wielkanocne wydarzenie w kościele w Dublinie, ocenzurowane przez ONET.pl - Zbyniek dzięki za linka
http://laudate44.wordpress.com
Eliza (23:09)

02 kwietnia 2010
 


Ciepłych i rodzinnych Świąt Wielkanocnych moim czytelnikom i komentatorom życzy

Eliza z rodziną

http://lh3.ggpht.com/_CBjyIPN4gGc/SyThrI6-ctI/AAAAAAAADDM/xoR2LGMLBAs/s1600/Holandia-%20tulipany.JPG
Eliza (10:00)