środa, 27 lutego 2013

W tej barce nie ma Pana...






 

















"Od wielu miesięcy trwa w polskim Kościele swoisty festiwal pod hasłem szukaj wroga. Ten festiwal, reżyserowany przez o. Tadeusza Rydzyka i przeradzający się chwilami w żałosny kabaret, objął swoim zasięgiem tysiące, a nawet miliony ludzi, rozsiadł się w kruchtach kościołów, (...) porwał w swój wir wielu biskupów, dotarł nawet do Rzymu" art.w TYGODNIKU POWSZECHNYM


Jako zdecydowaną przeciwniczkę kościoła instytucjonalnego zawsze bardziej niepokoili księża inteligentni, mądrzy i uczciwi (trudno ich znaleźć) niż hucpiarze typu Rydzyka, ponieważ ci ostatni kompromitują się sami, a tym pierwszym choć nielicznym, trudno nie przyklasnąć bez wyrzutów sumienia :) Ale luzik Mili - polski Kościół poradzi sobie z mądrym i godnym szacunku o.Wiśniewskim, nie takich już wdeptywano w ziemię, opluwano i zakazywano im wypowiedzi. I guzik ich będzie obchodzić iż STASI wpisało o.Wiśniewskiego w latach komuny na listę 60-ciu najgroźniejszych opozycjonistów, jutro będzie szpiegiem Moskwy, wysłannikiem wirtualnego szatana, Głódź wyśle autokar egzorcystów etc...

Dla jednych Kościół to dobroć i pokora. Dla drugich Kościół to złotonośny biznes. Ci jedni - to zewangelizowane owce i barany. Ci drudzy to kościelna nomenklatura zwana hierarchią. Pod tym względem Kościół od setek lat jest niezmienny. Bo chyba nikt nie uwierzy, że przepych kapiący ze ścian zbudowanej w XVI w. Stolicy Apostolskiej powstał za sprawą tchnienia Ducha Świętego??? Zasada czerpania zysków z siania konfliktów też jest stara jak świat: "Divida et impera"..Na ten temat ciekawy wpis zostawił SARMATA tutaj


Czym zatem jest Kościół? Zaiste jest on Imperium, na które składają się niewyobrażalne bogactwa materialne, hierarchiczna armia pasterzy-beneficjentów kaski i wreszcie - karmiony ewangelią z domieszką szaleju - żywy inwentarz wierzących będący tarczą dla tego biznesu, żródłem dochodu, a czasem także żródłem ziemskich uciech pasterzy. Ojcze Wiśniewski, Kościół jest obecnie taki, jakim był zawsze, a problem jego jest tylko jeden....utracił monopol na informację... I w tym tkwi zagrożenie dla tego odwiecznego iście boskiego biznesu. Capo di tutti capi vel Ratzinger vel papież jest takim samym skończonym draniem co pozostała banda kardynałów i biskupów nie wspominając o takich bydlakach jak Rydzyk - znany z malwersacji i przekrętów hochsztapler. Dwa tysiące lat straszą ludzi ludzkimi zwłokami rozciągniętymi na krzyżu przykazując bez przerwy kajać się i płacić za wymyślone zbawienie i życie wieczne w dostatku. Ponieważ sami w to nie wierzą wola korzystać już za życia na ziemi rezydując w pałacach, chlejąc na umór, obżerać się jak świnie, obracać młodymi chłopcami. 

Te skostniałe i archaiczne doktryny zbankrutowanego moralnie i intelektualnie Kościoła nie dotrzymują kroku wymogom i wyzwaniom nowoczesnego społeczeństwa. Papież powiedział wczoraj "ciule": "Momentami czułem się, jak św. Piotr w barce. Zawsze wiedziałem, że w tej barcie jest Pan, że to nie jest moja barka, tylko Jego barka. to on ją prowadzi i nie pozwoli, by zatonęła - stwierdził Benedykt XVI".  Benedykcie, w barce gdzie siedzą polscy nababowie: Rydzyk,  Natanek,  Paetz,  Dziwisz, Kowalczyk, Głodz, Wielgus,  Jarecki, Duś,  Depo,  Michalik, Nycz, Mering, Skworc, Gądecki, Gołębiewski, Dydycz, Guzdrk, Ryczan, Szal, Budzik, Ryś - ci duchowi spadkobiercy Sergiusza III, Jana XII, Benedykta IX, Aleksandra VI, Juliusza II, Piusów XII i XIII, Jana XXIII, Jana Pawła II , w tej barce nie ma Pana , to nie jest Jego barka,  to nie On ją prowadzi, ale jeżeli On naprawdę istnieje to z pewnością pozwoli by zatonęła.....














C.d.n. jutro - jutro znajdziecie detale nt Watykanu jakich nie znajdziecie w polskiej prasie.

Siła Internetu


Środa na luziku, bez czynnej polityki






 A teraz dobra nowinka :)

Kilkanaście dni temu opisałam historię naszego kolegi blogera we wpisie "Eutanazja w Polsce istnieje". 

Wysłałam do 109 osób prośbę z linkiem o przesłanie do ONETu, odpowiedziało mi 88 osób. Pomyślałam "AN miała szczęście może i Wiesiowi pomogą", ale ONET, mówiąc kolokwialnie, olał naszą prośbę. Ale nie olał TVN24 i min.Arłukowicz - nie mogę nic więcej narazie napisać, ale mogę zawiadomić Was, że bloger od wczoraj jest w szpitalu, jest przygotowywany do rychłej operacji endoprotezy. Będę Was informować. Dziękuję Wam po raz kolejny, nawet nie wiecie jak jesteście WAŻNI w moim sercu.
Będzie dobrze, czułam, że się uda, YES!!!! INTERNET ALLAH AKBAR !!!

Eliza  

wtorek, 26 lutego 2013

26 luty dzień Imienin





                                                      i jeszcze jeden clic                    

Ryfiński, dlaczego obrażasz pan uczucia KWATOLIKÓW?




Apel, za którym stoją politycy Prawa i Sprawiedliwości Andrzej Jaworski i Małgorzata Sadurska, ma trafić na ręce premiera we wtorek. Politycy PiS domagają się w nim, by premier jak najszybciej wszczął postępowanie w sprawie znieważenia papieża przez posła Ruchu Palikota.

"Działania Ryfińskiego jako posła na Sejm obrażają nie tylko uczucia ludzi wierzących, ale też znieważają głowę obcego państwa, dlatego powinny zareagować służby dyplomatyczne i prokuratura. Chcemy wiedzieć, dlaczego do tej pory tego nie zrobiono. Jak my złożymy zawiadomienie, to prokurator generalny odeśle do okręgówki, ta do rejonówki, a ta po miesiącu odmówi wszczęcia lub po trzech umorzy. Tak to działa w Polsce"

 

Poszło o list, który poseł Ruchu Palikota wysłał do ustępującego papieża Benedykta XVI.http://ryfinski.blog.pl/2013/02/12/list-do-papieza-benedykta-xvi/

Braaawo posłowie PIS-u ! W tych smutnych czasach tylko na was można liczyć. Tylko wy potraficie spowodować, że krew żywiej mi w żyłach krąży, że rumienią się moje lica i moje myśli eksplodują pomysłami. Niech Tusku w dyby własnoręcznie oszczercę Ryfińskiego zakuje, niech go ściga i nakaże prokuraturze, sądom i wojsku ścigać, karać i więzić nieprawomyślnych. Przecież TUSK JEST OD TEGO i za to mu się płaci!!! A ja mam tez dla was posłowie PiSu prezent aby wam zrekompensować te zniewagi Ryfińskiego:











niedziela, 24 lutego 2013

Niemiecki minister:produkty z koniną dać biednym.





Afera mięsna zatacza coraz szersze kręgi. Konina w szkołach, pubach i hotelach całej Europy. Niemiecki tygodnik "Der Spiegel" wskazał w swoim najnowszym wydaniu Polskę (obok Włoch) jako kraj, z którego prawdopodobnie pochodziła konina dodawana do wyrobów sprzedawanych jako wołowe w krajach zachodnioeuropejskich. Nazwa polskiego producenta pojawiła się już przy okazji wykrycia pierwszych partii koniny w brytyjskich burgerach. Właśnie ta polska firma, wraz z jeszcze jedną polską rzeźnią, dostarczała mięso irlandzkiemu handlarzowi mięsem - McAdam, który sprzedał towar producentom Silvercrest i Rangeland Foods. Obie firmy wytwarzały burgery, w których składzie w połowie stycznia stwierdzono 37,8 proc. koniny. Odkrycie to wywołało trwającą do dziś burzę. Nawet pan Kalemba, nasz minister rolnictwa, na specjalnym zjeździe szefów resortów rolnictwa zaprzeczał, jakoby konina pochodziła z Polski i oświadczył: "Badania w polskich ubojniach wykazały, że do Irlandii wysyłana była wołowina." Taa, panie ministrze, a jeszcze rano na Służewcu biegała :-))
 

W minionych dniach w wielu europejskich krajach wycofano ze sprzedaży wyroby wołowe po wykryciu w nich koniny. Niemiecki minister  Dirk Niebel (FDP) wpadł na pomysł, by to mięso rozdać biednym, bo pan minister uważa, że w przypadku kiedy chodzi o ludzki dobrobyt (czytaj:rzucić ochłapy), należy wsadzić ideologie i obrażoną estetykę do kieszeni i robić tyle, na ile pozwala sytuacja. Innymi słowy - jak ktoś biedny to ma gówno konsumować? Proponuję więc panu ministrowi Niemiec te wszystkie "produkty" zmagazynować i podawać jako jedyne menu w kantynach Parlamentu Unii, oraz parlamentu Niemiec aż do ich całkowitego "skonsumowania". Syty głodnego ani nie zrozumie ani nie uszanuje. 

Gdzie tkwi zatem problem, że służby sanitarne uganiają się po całej Europie za koniną, która sama w sobie nie jest zła?Ano w tym, że te konie mogły nie być badane, albo badania mogły być sfałszowane. Czyli np. mogą mieć pasożyty. Pozatym koniom podaje się często środek przeciwzapalny (propycośtam, spytaj wujka Google), który u ludzi może wywoływać poważne zaburzenia zdrowia. Gdyby to chodziło tylko o to, że jest tam końskie mięso, nie byłoby takiej awantury, tu chodzi o to, że skoro to mięso nie było deklarowane w składzie, to równie dobrze może być tam wszystko. No i jest kwestia tego czym się szprycuje zwierzęta, a co w efekcie może być szkodliwe dla człowieka...Bo chyba nikt nie myśli, że prosięta, które w olimpijskim tempie rosną i po 5 miesiącach są gotowe na stół to tak same z siebie nabierają masy... Myślę, że gdyby zwykły zjadacz wiedział co przyspiesza taki wzrost to (prawem rynku czyli popytu) pewnie warzywa byłyby droższe od mięska:). 

No ale czy można dziwić sie takim sugestiom niemieckiego ministra skoro nasz rodzimy SANEPID zataił i nie opublikował wyników kontroli - kto dodawał sól drogową do jedzenia - traktując Polaków jak króliki doświadczalne? I całkiem prawdopodobnym jest,  że rak za 10-15 lat dopadnie i pracowników SANEPIDU.









                            ***********
Dodatek do wczorajszej notki:


To ja wylansowałem matkę Madzi, choć muszę przyznać, że pomogło mi kilkuset dziennikarzy wszystkich liczących się mediów - przyznał  Sławomir Jastrzębowski, redaktor naczelny "Super Expressu".

"W. sama się nie zgłosiła, ja wymyśliłem tę sesję i twierdzę, że dzięki tym zdjęciom, czytelnik dowiedział się o niej więcej (...) To były najgłośniejsze zdjęcia roku. Przeszlismy do historii - powiedział naczelny "SE" przypominając zdjęcia Katarzyny W. w skąpym bikini na koniu"




Żałosne, po prostu żałosne... tyle ode mnie dla tej szmaty z SE, a Wam, niektórzy komentatorzy (rozpoznajcie się sami) nie wstyd, tak po ludzku?


sobota, 23 lutego 2013

Przedsionek piekła




"Kurwiszon, prostytutka, raszpla, morderczyni, szmata..." to niektóre epitety pod adresem Katarzyny W. na forach internetowych.
"Seksualna wampirzyca", "Wybuchowa psychopatka", "Ma problemy erotyczne", a tak o Katarzynie W. wypowiadają się psycholodzy, którzy w ostatnich tygodniach brylują w mediach. To wypowiedzi prof. dr hab. Zbigniewa Nęckiego, psychologa, dyrektora Instytutu Zarządzania Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie!!! Człowiek z takim tytułem i z tak renomowanej uczelni pozwolił sobie na te "analizy" czerpiąc wiedzę z brukowców. Pan profesor twierdzi że "jest to gorący temat to się go analizuje".  Skoro taki profesor szkoli przyszłe kadry to nie ma co się dziwić, że polska psychologia jest na poziomie kurnika., A pani psycholog- magister Teresa Gens przed kilkoma dniami w telewizji oświadczyła, że jest pewna, ze W. "odsiedzi w więzieniu 10-11 lat".


 I natychmiast nasuwa się pytanie czy takie stawianie diagnoz na odległość nie jest aktem przemocy wobec Katarzyny W.? Bo wpisując się w medialne zapotrzebowanie na publiczną diagnozę, przyczyniają się do stygmatyzacji osób, których dotyczą, a nawet do eskalacji nienawiści wobec tych osób i to jest bezsprzeczne. Żałośni prymitywni frustraci, którzy powinni sami zostać poddani leczeniu. U psychiatry! Wystawianiem tego typu diagnoz oburzone jest też środowisko. Środowisko? Nie tylko. Ja też jestem oburzona, niezależnie co zrobiła, dlaczego zrobiła, bądź nie zrobiła Katarzyna W.  Nie często zdarza się, by znani specjaliści wypowiadali się tak ostro o swoich kolegach, którzy publicznie diagnozują i interpretują zarówno osobowość, jak i zachowanie osób sobie nieznanych, a znajdujących się w centrum zainteresowania opinii publicznej. Czynią to niekompetentnie, z użyciem pseudonaukowych terminologii.

Już słyszę głosy: w Polsce jest wolność słowa. Odpowiem z mety: w naszym kraju jest wolność bezmyślnego kłapania dziobem. Co do istnienia wolności słowa to nie jestem przekonana, biorąc pod uwagę choćby skazanie Dody za jej słowa o autorach Bajek 1001 nocy zwanych Biblią, ale będąc idolem wielu młodych ludzi dała publicznie wyraz swej niewiary w religijne dogmaty, a wiadomo - w Polsce osoba niewierząca ma"zamknąć mordę i siedzieć cicho". Innym przykładem na wybiórcze stosowanie przepisów dotyczących wolności słowa jest chocby obrażania prezydenta RP. Od początku prezydentury Bronisław Komorowski jest obrażany przez prawicę, oskarżany wręcz o zabójstwo i nie spotyka się to z prawie żadną reakcją prokuratury. Sama wraz z 800 osobami na dwóch portalach społecznościowych wysłalam w tej sprawie list otwarty do Prokuratura Generalnego i innych instytucji. I co? Nico. Wszyscy dostali mniej więcej w tym samym terminie tą samą odpowiedź: "znikoma szkodliwość społeczna". No coment.  Znieważające ateistów wypowiedzi padają z ust prawicy czy duchownych bardzo często, a nie słyszałam o żadnym procesie w takiej sprawie. Tak więc wolność bezmyślnego kłapania dziobem polega na tym, że na temat Katarzyny W. może mówić każdy i wszystko i żadne przepisy ani kanony etyczne nie przeszkadzają im w kopaniu leżącego, choć każdy przyzwoity człowiek powinien na ten temat milczeć, bo głos JUŻ NALEŻY DO SĄDU. Natomiast za każdą opinię wypowiedzianą na tematy religijne można być oskarżonym przez prokuratora tylko dlatego, że jakiemuś idiocie ubzdura się, że obrażono jego uczucia (oczywiście jest to możliwe tylko w jedną stronę, bo ateiści z definicji uczuć nie mają). Dlatego trudno mi to wszystko nazwać wolnością słowa - to jest wolność kłapania dziobem.To wszystko.


Wracając do samej Katarzyny W., od samego początku tego dramatu, na delikatną sugestię Ikki trzymałam do niego dystans zanim coś będzie można naprawdę konkretnego napisać. Dzisiaj nadszedł ten czas.. Wiem, że dzisiejsze pismaki dziennikarzami zwani potrafią z ogromnym talentem obrzydzić nie tylko temat ale i życie, więc proszę nie mówcie, że macie dość tematu "Sprawa Madzi", zatrzymajcie się na chwile, pomyślcie, to nie jakaś zwykła zbrodnia zwyrodnialca jakich wiele, tu problem jest głęboki, nasz, społeczeństwa problem. Taki dramat może się zdarzyć tobie i tobie i jemu. Każdemu. Podłożem problemu jest nasze wychowanie i warunki emocjonalne w jakich żyjemy od pokoleń, zdominowani przez tą wspólnotę która narzuca etosy i moralność marnej reputacji. Zamiast napisać co myślę zacytuję fragmenty wypowiedzi z którą w większości się zgadzam :


"Mama zmarłej Madzi musiała działać w stanie niepoczytalności. Jak w takiej sytuacji reaguje normalny człowiek? Wzywa pomoc (...) ta młoda kobieta nie była w stanie błogosławionym, tylko przeklętym. (....) należała do kręgu religijnej wspólnoty, która narzuca etos i moralność. W tamtym środowisku nie mogła sobie pozwolić, by zakwestionować wolę bożą. Nic dziwnego, że poczuła się skazana na to dziecko. Ona nie ma w ogóle świadomości popełnionego czynu. Nie miała prawa być matką, bo nie miała do tego kwalifikacji(.....) niekochanych i niechcianych dzieci są tysiące w całej Polsce.  Cała polska szkoła taka jest. Dzieci są nielubiane w szkole, nielubiane w domu. Ta dziewczyna była sama z dzieckiem. Powodem tragedii było pęknięcie zmowy milczenia. Według niej tysiące dzieci w Polsce nie mają poczucia, że ktoś się o nie troszczy, że są kochane.(...) To jest nasz obowiązek, aby takie sytuacje się nie powtarzały. Aby Kasia wróciła do społeczeństwa, należałoby nadrobić zaległości wychowawcze (...)A media? media zajmują się piętnowaniem, a nie wyjaśnianiem sprawy. Nie próbują także zdefiniować realnego problemu społecznego".

Ewa Woydyłło, doktor psychologii i terapeuta uzależnień


Ten dramat, dramat Katarzyny W, to ekstremum, ale MUSI a przynajmniej POWINIEN ZMUSIĆ inne mamy i ojców do zastanowienia się, czy nie zaniedbują swoich dzieci.






piątek, 22 lutego 2013

A wszystko po naszemu, czyli od doopy strony




 


To jedna z najdłużej ciągnących się inwestycji w Polsce. Uniwersytet Medyczny w Łodzi po 38 latach skończył budować swój olbrzymi szpital. Kosztował około miliarda złotych.  Pozwolenie na użytkowanie szpital ma dostać za dwa-trzy tygodnie. Kiedy otwarcie? Nie będzie otwarcia, teraz szpital zostanie... zamknięty na klucz i poczeka na lepsze czasy, bo zabrakło około 50 mln na jego wyposażenie.  Dlatego w niektórych salach operacyjnych nie ma stołów i lamp. Szpitalna apteka i laboratorium to na razie puste pomieszczenia. Brakuje też sprzętu na intensywnej terapii.
 



17 pięter.  W zakładzie diagnostyki obrazowej można włączać nowoczesny sprzęt: rezonans magnetyczny, tomograf komputerowy, cyfrowy rentgen i ultrasonograf. W gabinetach radiologów na biurkach stoją komputery. Jest gotowa do pracy stacja dializ z kilkudziesięcioma sztucznymi nerkami, a  na kardiologii -  angiograf do badania naczyń. Na uruchomienie czeka też jedyna w Łodzi szpitalna myjnia łóżek, których 400 sztuk zmagazynowano w piwnicy szpitala (pierwotnie miało być 1500).  I co z tomografami, angiografami, sztucznymi nerkami i myjnią łóżek? Ano poczekaja na lepsze czasy. Nieważne, że budowa CKD kosztowała około miliarda złotych. To śmieszne, że nie można otworzyć szpitala, bo zabrakło ułamka tej kwoty. Ministerstwo Zdrowia rozpoczyna właśnie budowę kilku innych wielkich szpitali - m.in. w Warszawie i Krakowie. W budżecie na ten rok zarezerwowano na nie kilkaset milionów.
 

To jest aberacja. Aberacja na skalę światową. Brakuje pieniędzy? Ależ skąd. Przecież są na nagrody dla dostojników, są na marmury w ZUSie, są na nowe kościoły .... Podział pieniędzy zgodnie z przyjętymi priorytetami - najpierw zadbamy o własne interesy, a później o resztę, jak coś zostanie. Czy kliniki rządowe borykaja się z takimi problemami? Ależ skąd!!! U nas musi być WSZYSTKO PO POLSKU czyli OD DUPY STRONY !!!!  Na firmę LOT - bankruta, wpłacono w trymiga 400 mln zł, zaraz rząd wpłaci ok. 1 mld zł. A i tak ta firma prędzej czy później padnie i zostanie sprzedany za kwotę znacznie niższą od państwowych dotacji... A tutaj brakuje TYLKO 50 mln zł :( Rektor Uczelni Uniwersyteckiej próbował zainteresować problemem Premiera. List jest "rozważany". 

A szpital, tak potrzebny, teraz się zamknie, za chwilę sprzęt się gdzieś rozejdzie nie wiadomo gdzie, a jak będą pieniądze na otwarcie to najpierw zrobi się remont, a potem prokuratora się zaprosi, bo jakoś niczego nie ma i nikogo, kto za to odpowiada. Tak samo jak te wszystkie graty które to sobie "wypożyczają" na wieczór nasi biedni lekarze do swoich gabinecików. Na razie prywatne stawki za leczenie mają niskie, ale jak uzbierają trochę grosza z prywatnych wizyt i szpitalny dobytek zacznie trafiać na licytacje komornicze to zobaczymy gdzie będzie stał oserduszkowany sprzęt. A mówi się, że w PRL było śmiesznie. Ja uważam, że śmiesznie jest nadal. Nie wiem czy nie śmieszniej. Już do ironii, klawiszy brakuje....






 POLECAM
List został nadany w poniedziałek w jednym z warszawskich urzędów pocztowych. Dołączony do niego był sznurek i dwa czarne paski z napisem "śmierć wrogom ojczyzny".

Autorzy listu napisali: "Jeśli wykonacie polecenie rządzącej antypolskiej i antykatolickiej masońsko-żydowskiej mafii Tusk-Komorowski i nie przyznacie licencji na multipleksie 1 częstotliwości dla Telewizji Trwam sąd WiN wyda wyrok śmierci na odpowiedzialnych za taką decyzję. Termin - marzec 2013 rok. Po tym terminie nasz pluton egzekucyjny dostanie polecenie wyeliminować zdrajców Boga i Ojczyzny. Samochody pancerne, hełmy ani kamizelki kuloodporne nie wystarczą, mamy środki do wyeliminowania zdrajców".
 reszta tu http://pis24.blogspot.com/2013/02/wolnosc-i-niezawisosc.html

begonijko dzięki za linka :)

czwartek, 21 lutego 2013

Gram w to, w co wygrywam ..






Bartosz Arłukowicz, Sławomir Nowak i Joanna Mucha - zdaniem "wyborców" to ci ministrowie pierwsi mieli zostać zdymisjonowani. Z sondażu przeprowadzonego przez MillwardBrown dla Radia RMF FM wynikało, że Polacy nie są zbyt zadowoleni także z pracy m.in. Jarosława Gowina i Krystyny Szumilas. Ćwierć-inteligentny był ten sondaż. Ankietowanych powinno się jeszcze poprosić o wymienienie 10 (czyli większości z 18) ministrów poza tymi, których dymisji chcieli. Efekt byłby taki, że ludzie znają tylko ministrów z czołowych stron gazet i wiadomości telewizyjnych. I strasznie mnie wk...wia to podpieranie się słowem "POLACY" !!! Nie, gazetowe gryzipiórki, nie Polacy, a jakiś tam procent z 960 osób średnio zawsze ankietowanych. A to ogroooomna różnica.
 

Ten sondaż był tak wiarygodny jak prognozy, które nigdy się nie sprawdzają (ale tu się nie dziwie, mrzonki spełniają się sporadycznie) i złote myśli pani profesor Staniszkis. Przedwczoraj powiedziała, że Jarosław Kaczyński jest "więźniem własnej inteligencji emocjonalnej". Jadzia z Centralnego myśli że wynalazła  nową formę inteligencji (obok już istniejących takich jak:  pracująca, szpagatowa, półinteligencja, ćwierć-inteligencja, łże-inteligencja) a mianowicie "inteligencję emocjonalną", którą przypisała Kaczyńskiemu. Odtąd zamiast mówić o kimś, że jest inteligentny inaczej możemy używać  naukowego terminu - "inteligent emocjonalny"***, cokolwiek miałoby to znaczyć :)
 

A wracając do zmian w rządzie, to śmiech pusty człowieka ogarnia jak pismaki mogą ludziom podnosić ciśnienie i to nie jakimiś ciekawymi i przedewszystkim ważnymi newsami, dyskusjami, analizami, ale bzdurami nadmuchanymi do ostatnich granic... to był tydzień napięcia, spekulacji, tematów do analizy, ankiet, badań, typowania, pisania, drukowania, furkotu w necie na temat: KOGO TUSK WYWALI Z RZĄDU?! I.........dupa wołowa. Straszny niedosyt, skwaśniałe miny, zawód. No nie tego chcieli. No o czym pisać?

No i Tusk ... Tusk znów nie postapił tak jak przewidywały tuzy dziennikarstwa i zapraszani przez nich do studiów radia i telewizji wszelkiej maści profesorzy, znawcy marketingu politycznego. A tu Donald najpierw dał kuksańca Palikotowi, pozostawiając Nowicką na fotelu wicemarszałka, teraz zapalił żółte światło Piechocińskiemu powołując Vincenta na wicepremiera i równocześnie pozostawiając Krzeczkowską w rządzie. Hmmm to takie: "kundelki, siad!". I powiało nagle nową jakością. Podobno dzisiaj ministranci Gowina dostali od premiera ostatnie namaszczenie w sprawie projektu związków partnerskich. Mają 2 tygodnie albo krzyż na drogę. Boczną. No!! dotarło do Donka : "nie daj się zrobić zakładnikiem we własnym domu, nie dokonuj wyboru i preferencji według życzeń i nacisków wszelkiej maści szantażystów i manipulatorów". Mam taką samą zasadę.....






***
Kompetencje zaliczane do inteligencji emocjonalnej, to zdolności komplementarne w stosunku do inteligencji racjonalnej, rozumianej jako umiejętności czysto intelektualne, analityczne i abstrakcyjne, mierzone ilorazem inteligencji i wyrażane wskaźnikiem IQ [ang.] Intelligence Quotient.


Polecam nowy Kalejdoskop Zoli - w y b o r n e !!!    http://wiersze-zoli.blogspot.be/


wtorek, 19 lutego 2013

Kukiz atakuje Schetynę, Holland atakuje rząd, a Holland atakuje Niesiołowski






Kilka dni temu Agnieszka Holland nazwała PO oszustami, bo nie spełniają obietnic wyborczych, między innymi uchwały o związkach partnerskich. Niespełnianie obietnic wyborczych wytyka Platformie Kukiz, któremu chodzi o JOW-y, czyli jednomandatowe okregi wyborcze, które przybliżyłyby wybranych do wyborców. Strasznie zawężone horyzonty mają ci artyści. Kukizowi i Holland odpowiedział apelem G.Schetyna "Dajcie PO szanse. Jestesmy najlepsi z tego, co jest" - apelowal w radiu do Kukiza i Holland. Kukiz odparowal politykowi w komentarzu pod wywiadem: "Masz mój numer telefonu. Chcesz mnie przekonać? Zadzwoń. Boisz sie Donka, że na moje SMS-y od dawna nie odpowiadasz czy głupio Ci łżeć po raz kolejny?".
 

Panie Kukiz! Trochę mniej egzaltacji w wypowiedziach. Bo każdy jest mocny w gębie, a jak przyjdą wybory to mówi: "a co to da?" I... 40 % frekwencji. Tylko narzekać potrafimy i krytykować po fakcie. A kim Ty jesteś panie Kukiz, że publicznie i w ordynarnie bezczelny sposób debatujesz ze Schetyną jak z chłystkiem pod budą z piwem? Chcesz się pan załapać do parlamentu, krążki się nie sprzedają? Skoro jesteś pan takim fachowcem od dobrego rządzenia, zamiast ujadać jak wściekły pies Dingo skrzyknijcie się, artyści z kociego teatru, załóżcie partię, wygrajcie wybory i pokażcie jak robi sie z "dziadoskiej" Polski kraj mlekiem i miodem płynący. Drzeć gęby, kto głośniej i rzucać obelgami to każdy menel potrafi. Do tego niepotrzebne fakultety.
 

Panie Schetyna - ma pan rację, nie odpowiadać na sms-y żadnemu pieprzniętemu artyście z przeceny. Prawem artysty jest robienie z siebie błazna. Ale w tym też trzeba mieć umiar. Holland, a zwłaszcza Kukizowi tej zalety wyraźnie brakuje. Kukiz nigdy nie grzeszyl umiarem, w piciu, w życiu i w swojej muzie. Obecny ład polityczny nie jest być może wymarzoną bajką, ale różni się od bajki tym, że jest realny. Zresztą innego nie ma i w najbliższej przyszłości nie będzie. Powód jest prozaiczny, arytmetyka. Dopóki jezyczkiem u władzy w Polsce będzie PSL, dopóty zapomnijmy o jakichkolwiek większych zmianach systemowych.

Pan panie Kukiz uważa, że JOWy to "jedyna szansa żeby od koryta odciągnąć znane mordy którym wydaje się że mają dożywotnią pracę w parlamencie jako posłowie ". W naszej dupokracji posłowie to mięso armatnie zależne od lidera. Przy JOWach to lider musi zabiegać o sensownych kandydatów - nie mogą być anonimowi muszą sobą coś reprezentować. To w teorii, a w praktyce? W praktyce panie krzykaczu, społeczeństwo ciemniaków, krętaczy, hipokrytów i dewotów wybierze sobie podobnych czy to w ordynacji proporcjonalnej, czy w JOWach. Politycy nie są przecież z kosmosu, to wypadkowa społeczeństwa. Polacy mają takich polityków, na jakich zasługuja, a jeżeli ktoś myśli, że zmieni sie ordynację wyborczą i będzie wszystko super to daje tylko świadectwo kompletnej ignorancji i nieznajomości własnego środowiska w jakim żyje. 

I Premier Tusk to wie. On wie że jutro zaczyna się dzisiaj. Zdaniem premiera Tuska kluczem do realizacji wyzwań, jakie stoją przed Polską jest polityczna zgoda zwaśnionych stron. Wypowiadał się niedawno, iż pragnąłby również aby w 2030 roku nasze dzieci i wnuki mogły powiedzieć, że podejmowano trafne decyzje, które zdefiniowały problemy tego pokolenia. Dlatego budującym jest fakt, iż Polska nareszcie wybrała do rządzenia ludzi z wizją, ludzi którzy martwią się co będzie za 20 lat, robią plany na przyszłe 2 pokolenia (a nie do następnych wyborów) , chwytają byka za rogi już dzisiaj. W praktyce profilaktyka jest bardziej opłacalna niż leczenie choroby. Tylko żeby te marzenia zrealizować trzeba zmienić mentalność Polaków, a nie gębować panie Kukiz.

A ja  czekam jeszcze na komentarz Dody... :))))))))


niedziela, 17 lutego 2013

Ja... obywatel




Stanął w obronie dziewczyny. Młody mężczyzna zadźgany nożem na Piotrkowskiej
Chuligani pobili nie tych co chcieli
Wyzwiska, plucie i przepychanki w autobusie, nikt nie zareagował
itp




Garstka agresorów jest zdolna bezkarnie terroryzować całe autobusy, tramwaje i nie napotyka na żadną reakcję oporu. Ileż upokorzeń i nieszczęść muszą jeszcze doświadczyć pasażerowie, aby zorganizować się i przeciwstawiać rosnącej agresji i paradoksalnie, rosnącej w odpowiedzi na to zimnicy społecznej?
 

Naprawdę ciężko mi na duszy ze strachu, że mogłoby się przytrafić coś złego moim bliskim i znajomym - złego, którego można uniknąć, które tępione jest prawnie i kulturowo w krajach Zachodu, do których grupy śmiemy się zaliczać, najwidoczniej bezpodstawnie. Chamstwo nie pleni się wyłącznie na forach internetowych, w polityce, ale też jest niestety częścią naszej rzeczywistości. Jeśli nie podejmiemy trudu minimalizacji tego zjawiska, to nabierze ono paranoidalnych rozmiarów. Zresztą widać pierwsze oznaki tego ekstremum - osoby zamożniejsze nie odważa się korzystać ze środków transportu miejskiego, nie z niewygody czy rozbiezności między rozkładem jazdy, a rzeczywistością, lecz z uwagi na ryzyko kradzieży, obrażania, wyzwisk, na które samemu jest się bezradnym, a na świadka obok nie ma co liczyć. Na przykład w USA kierowcy są odpowiednio szkoleni, aby mogli z niezłamaną pewnością siebie interweniować - w zależności od skali sytuacji przez zapowiedź usunięcia z autobusu czy chyba w najgorszym przypadku przez zatrzymanie kursu do czasu przyjazdu policji i przekazania burzycieli organom władzy. Nie wiem czy są jakoś minimalnie uzbrojeni - ale wiem, że zdecydowanie dbają o bezpieczeństwo pasażerów. 

To samo w wielu krajach Unii, co nie znaczy, że nie ma wandalizmu czy agresji, ale reakcje na tego typu zachowania są zdecydowane, skoordynowane, dlatego nie są tak częste i podkreślić trzeba ogromną robotę jaką robi policja, władza i najprzerózniejsze instytucje społeczne aby limitować przemoc i pracować z tzw. "trudną młodzieżą", często wykonując pracę, którą powinni wykonać rodzice, ale efekty są widoczne, choć osiągnąć je jest niezmiernie trudno. Często jest to mozolna praca, gdyż ma się do czynienia z osobami różnych narodowości, o bardzo różnej mentalności, mających wielkie opory z integracją, osoby chcące żyć po europejsku z mentalnością swego kraju pochodzenia, często z północnej Afryki czy Magrebu. Ale przy odrobinie chęci wiele rzeczy jest możliwych. Tyle z Zachodu, a u nas?

U nas rzadkością jest dziś (choć było to nie tak dawno czymś normalnym) zjawisko widzieć osoby ustepujące miejsca ludziom starszym, matce z dzieckiem,  kobiecie w ciąży, niewielu sie do tego kwapi. Dlaczego ludzie przestali się czuć zobowiazani do porządnych zachowań? Czyżby dlatego iż uważają, że mogą  być chamscy bo chamscy są politycy, dziennikarze, bo popularność zyskuje nie kultura i poziom, tylko płytka bylejakość, bo wiedzą że nikt nie zwróci im uwagi, bo się boi, a jesli zwróci to nikt nie stanie w obronie obrzucanej wyzwiskami kobiety, a jeżeli, o ironio stanie,  to prędzej kobieta, niż mężczyzna?
 

Zamiast debilnych tańców z gwiazdami, rozbieranych scen na pograniczu porno w każdym filmie i artykułów w stylu "jak go zadowolić żeby cie nie zostawił”, warto byłoby zacząć uczyć ludzi poczucia jakiejś minimalnej odpowiedzialności, no ale jak tego nauczyć, jeśli codziennie w tv politycy zamiast mówić o interesie państwa, odpowiedzialności za kraj, plują na siebie i podstawiają sobie nogi?. Słowo SZACUNEK wyszło z obiegu, niedługo zniknie ze słownika j.polskiego, w szkołach nikt tego już nie uczy, w pracy nie szanuje sie ludzi, promuje się kretactwo, chamstwo, zabiegani rodzice trzęsący się jak galareta ze strachu o swoje miejsce pracy zapomnieli, że mają w domu dzieci, które często same się wychowują, za pomocą nianki zwanej Telewizją promującej krętactwo, chamstwo, agresję i wulgaryzm. No i co robi kościół? przecież religia jest  w szkołach, co robią katecheci, chyba nie grają w karty z uczniami na lekcjach religii zamiast uczyć szacunku?
 

Wyjściem jest stworzenie społeczeństwa obywatelskiego, gdzie ludzie wiedzą jak funkcjonuje państwo,  czują się za nie odpowiedzialni, wymagają od polityków, od pracodawców, i przedewszystkim od siebie, ale niestety na razie nie ma na horyzoncie chętnego, który by to zainicjował.



piątek, 15 lutego 2013

O rodzinie będzie....


TRZEBA DĄŻYĆ DO TEGO ABY POSIADANIE DZIECI STAŁO SIĘ POŻĄDANE I MODNE - przekonywał prezes PiS Jarosław Kaczyński podczas debaty "Teraz Rodzina", organizowanej w cyklu "Alternatywa". Podkreślał, że należy przeciwdziałać negatywnym tendencjom demograficznym w Polsce.


Jakby nie patrzył to jednak komu wieje temu wieje, w poniedziałek papież, dziś meteoryt. Czy oni w końcu zrozumieją, że nawet siły nadprzyrodzone są przeciwne PISowi? Klapki z oczu, berety z głów i do roboty pasożyty z PiSu. Co do reszty wymyśla kolejne bzdury, aby tylko pismaki o nim pisali. Teraz to o rodzinie będzie, której nie potrafił założyć ha ha ha. Jareczku z jarmareczku, socjalizm egzaminu nie zdał, niestety. Po co te Alternatywy? Te socjalistyczne plany ekonomiczne, teraz socjalistyczna polityka prorodzinna, te stalinowskie metody w służbach do specjalnych poruczeń. ...Czy dziecko to jest gadżet?

Trzeba z politowanienie się uśmiechnąć... ciamajda życiowa,  nie potrafiąca tej rodziny mieć lub sobie ją "załatwić". I wcale nie musiał mieć żony i dzieci, bo nie jest to aż taka poważna przeszkoda. Temu staremu człowiekowi pozostał kot i pustka we własnym domu. I taki ktoś chce mi wciskać swoje prawdy o rodzinie? Niech oni trzymają się od rodzin jak najdalej. Niech sobie zrobi dziecko (pozycja - tam i nazad, tam i nazad lub bardziej skomplikowana pozycja, ale to dla sprawnych fizycznie), niech posadzi drzewo i pozbędzie się kota. Niech może się w pierwszej kolejności rozliczy z tych milionów mieszkań które obiecał w kampanii przedwyborczej, a dopiero niech przejdzie do następnych obiecanek cacanek.

TechnicznyGliński mówiąc o programie prorodzinnym, poinformował, że opowiada się za powszechnymi, dwuletnimi urlopami macierzyńskimi, bonem rodzinnym, który wynosiłby ok. 550 złotych i byłby wykorzystany do opłacania różnych form opieki nad dzieckiem oraz progresywną ulgą podatkową na dzieci w podatku PIT. Lepszy był ekonomista Rybiński - ni mniej ni więcej zaproponował, by rodzice otrzymywali "stypendium demograficzne" w wysokości 1 tys. zł miesięcznie na dziecko od urodzenia do ukończenia 18. roku życia, co dałoby 90 mld zł rocznie !!!!!! Ludzie!!!!!!! Ciekawe co ten spec Rybiński bierze na poszerzanie swojego stanu świadomości? Może przyjąłby do wiadomości, że stan oszczędności Polaków jest katastrofalnie niski. Proponuję więc skoro taki hojny, każdemu Polakowi dopłacać od urodzenia do osiągnięcia wieku emerytalnego 10.000zł. rocznie. Żeby skrócić kolejki do lekarzy  w placówkach NFZ, każdemu Polakowi dać dopłaty do leczenia w przychodniach specjalistycznych prywatnych,  dla emerytów i rencistów starego portfela - 1 protezę szczękową raz na rok za darmochę. Ośrodki pomocy społecznej powinny wypłacać alkoholikom po 5 stów miesięcznie w formie bonów uprawniających do darmowego nabywania alkoholu, co spowoduje, że pieniądze z opieki na dzieci będą wolne od zajęcia przez pijanego tatusia itd itp...  Panie Rybiński ja nic nie brałam. Słowo honoru.

Techniczny premier ( jedna córka) i premier tysiąclecia (jeden kot) leją łzy nad słabą dzietnością w Polsce. Premier tysiąclecia chce jakość zaradzić katastrofie demograficznej... Natomiast pech chciał, że najbliżej niego usiadła Beata Szydło. z drugiej strony zabrakło tylko posłanki panny Krystyny, albo tej zakochanej w prezesie, co to jej prezes torebki podróbki kupował, Cipińskiej, ciekawe czy żyje jeszcze? Cipińska to nawet stryjecznemu zięciowi - Marcinkowi się nie podobała, ale że stryjeczny zięć na wylocie, to pewnie do łask powróci i ona, przegapili wczorajszą walentynkową okazję - co by ocieplić wizerunek Kawalera ale z tego i tak dzieci nie będzie :(
 

Wiecie co? Kaczyński jest jak Wańka Wstańka. Po siedmiu z kolei przegranych wyborach jest gotów się podnieść i...ósmy raz przegrać! No bo kto postawi na program Kaczyńskiego RODZINA (ruina) NA SWOIM? 
                                                   

                                             KLIK




czwartek, 14 lutego 2013

JOKER




Przed konklawe, które po abdykacji Benedykta XVI rozpocznie się najwcześniej 15 marca, panują głębokie podziały wśród kardynałów elektorów. Jednocześnie coraz wyraźniejszym faworytem wydaje się arcybiskup Mediolanu kardynał Angelo Scola, szczególnie bliski Benedyktowi XVI. To także faworyt biskupa Pieronka, który powiedział, że Scola będzie dobrym papieżem dla Polski. Zapomniał dodać - "ze wszystkimi tego faktu tragicznymi dla niej skutkami", bo metoda "dziel i rządź" prędzej czy później odbija się czkawką.


Wśród innych "papabili" wymienia się też włoskiego kardynała Gianfranco Ravasi, Argentyńczyka Leonardo Sandriego i jego rodaka Jorge Mario Bergoglio, Brazylijczyka Odilo Pedro Scherer i charyzmatycznego Oscara Rodrigueza Maradiagę z Hondurasu. Nie rozumiem dlaczego nikt nie pomyslał o tatce Tadziu - sprytny biznesmen, ma szerokie beret-poparcie no i odwierty by wreszcie ruszyły pełną parą. Bo już lepszy Murzyn z Honduraau czy biznesmen z Torunia niż jakiś Żyd, bo bedzie tak, jak wtedy, gdy wybrali tego Jezusa :))
 

Beniu nr 16 wiedział co robi, ustępując. Ale nie przewidział, że otaczający go kolesie, żądni władzy, znów będą chcieli iść do tyłu. Jeżeli przyczyną abdykacji Benka16 był naprawdę wiek - oznacza to, że nie dał sobie rady
 z bagnem kurii rzymskiej (celowo z małych liter). Pomyśleć tylko, że to kurestwo - po części utrzymuje sie z polskich podatków.  Tak czy siak to jest stara włoska korporacja finansowa i pakiet kontrolny mają w niej zawsze Włosi , niezależnie od tego kto jest prezesem, który ma tam funkcje tylko twarzy medialnej. Do czasu nowego wyboru to kardynal albo arcybiskup, a po wyborze uzyska pseudonim artystyczny "Ojciec Święty" i biznes dalej będzie się kręcił.
 

Ale jak wszędzie w takich wyborach jest też "czarny koń", oto on:


                                        Tutaj

Ciekawym byłoby znać opinię na temat tego kandydata, niejakiego Terlikowskiego, jego opinia jest bardzo ważna!!! :))))))







Polecam Wam dziś również wpis na liiil AURAblog    http://www.liiil.pl/1360859640,Cale-to-kurewstwo.htm

środa, 13 lutego 2013

Alter ego



PiS złożył wotum nieufności dla rządu D.Tuska. Liczy na wcześniejsze wybory. Ma już rząd techniczny. Jeżeli nie uda się próba zastąpienia PREMIERA Tuska pacynką poruszaną rękami Kaczyńskiego o nazwie GLIŃSKI, pacynka ma w planach wystartowac w wyborach prezydenckich.  Po to, aby... też je przegrać, bo to nie jest przywódca polityczny. Jest to tylko i wyłacznie bardzo wygodny instrument polityczny. 

Zdesperowany porażkami Midas z Żoliborza używa Glińskiego jako wspomożenia i uwiarygodnienia dla siebie samego, bo niemożliwością jest dla Jarosława być jednocześnie spokojnym i radykalnym. Gliński-pacynka to alter ego Kaczyńskiego. Jarek radykalny i nieobliczalny, pacynka - spokojna i racjonalna. Pacynka będzie "operacjonalna" do wyborów prezydenckich, bo oddziałowuje na środowiska intelektualne i naukowe. Nie wiadomo wprawdzie jakim stopniu, ale do tych środowisk PiS jak i sam prezes raczej dojścia nie mają, więc lepsza pacynka w garsci, niż nicość na dachu.

Ale krytycznym momentem będzie marcowe głosowanie nad wotum nieufności. I wielkim momentem emocjonalnym dla profesora, bo jako naukowiec i owszem, był wybierany na różne stanowiska w środowisku socjologów, ale w Polsce nikt o nim nie słyszał, nikt go nie zna, a jako naukowiec Gliński nie zasłynął niczym, nie miał nic do powiedzenia, zajmowując się społeczeństwem obywatelskim, a to przecież domena Platformy. Zaistniał wiec dzięki mediom i PiSowi do którego tak - nota bene - ani duchem ani mentalnością absolutnie nie pasuje. Dziadek powiedziałby po prostu "pasują jak kij do dooopy":)) Marzec więc może być dla pacynki-Glińskiego bardzo smutnym miesiącem,  media  przestaną się nim interesować,  przestanie istnieć. Takie "z prochu powstałeś w proch się obrócisz" :))
 

Tak więc Gliński jest absolutnie niezawodnym substytutem doskonałego kandydata. Zaakceptuje każdą ofertę o każdej porze i się nie zużyje, bo ....cały czas działa w sferze fantazji. Od czasu kiedy PiS ma Glińskiego, nikt już nie powie że "Kaczyński przegrywał wybory". To jest istny majstersztyk Absmaka! Podobno najwięksi geniusze mieli najlepsze pomysły w chwilach ogromnego stressu. A więc stresujmy się :)






14 lutego 2013 







Przy okazji WALENTYNEK chciałabym wyrazić zadowolenie z życzeń na blogach tych co to stoją  "po stronie prawdy". u WŁODKA i u ALEX R. za to że o mnie napisali, życzliwość okazali. Na obu blogach jestem w ICH tekstach, no kurczę, to naprawdę miłe. I cieszę się, że tak jest, bo oznacza to, iż tak jak Autorzy tych blogów stoją "po stronie prawdy" i lubią o mnie pisać, tak czytelnicy "po stronie prawdy staną" i będą lubieć o mnie czytać:)) Ich czytelników po stronie prawdy też walentynkowo pozdrawiam, czytajcie blogi Włodka i Alex R. czytajcie o mnie! 

Dwa blogi, dwie osoby, nie czuję się zaniedbywana przez żaden ani jako czytelniczka ani jako obiekt opisywany. I walentynkowo pozdrawiam oboje blogerów, bo szczególnie teraz, gdy przekroczyłam 60-tkę,  cenię sobie wszelkie wyrazy życzliwości i sympatii. A wiadomo, lepiej mieć dwóch adoratorów niż jednego, lub żadnego.
Podobno miłość pragnie wzajemności, ale prawdziwa miłość jej nie żąda. Więc jej nie odwzajemniam, co walentynkowo oświadczam.



poniedziałek, 11 lutego 2013

Jak Benek z Donkiem załatwili wniosek PiSu




Prezes PiS Jarosław Kaczyński wraz z posłami klubu PiS złożył dziś marszałek Sejmu Ewie Kopacz wniosek o konstruktywne wotum nieufności wobec rządu Donalda Tuska. Kandydatem PiS na premiera jest prof. Piotr Gliński.
Jak widać i czuć, wiosna idzie i wariaci budzą się z zimowego snu. Najpierw Pawłowicz, potem Nowicka i Palikot, a teraz Absmak, a potem z pewnością Hofman przeprowadzi sie z wycieraczki do przedpokoju, zawsze to jakiś awans, a jakby mu się udało wygryźć Fionę, to sukces, normalnie sukces.
Dzisiaj znów ubaw po pachy. Prezio Absmak składa votum nieufności dla rządu RP a abdykuje papież, a tak się szykował biedaczysko na złozenie tego gówna a tu abdykacja Benkanr 16, tego co nie udźwignął krzyża zbrukanego przez pedofilów. I znowu pod górkę prezesinie, bo media mówią tylko o abdykacji a nie o tym co zrobił prezes. Jak pech to pech ha ha ha . To napewno wymyślił Tusk żeby przykryć PiSowski wniosek o odwołanie, ma wpływy w Watykanie :))) Kanclerska głowa :))
A PiSie dziwaki nie potrafią doliczyć do 231 a marzy im się rządzenie krajem. Jeżeli liczą na cud - to do Częstochowy, albo Torunia, a nie do Sejmu. Budynek wprawdzie okrągły, ale jednak to nie cyrk i słusznie nie dopuszczono do "występów" Glińskiego, któremu przy okazji składam wyrazy współczucia. Proszę również o poważne propozycje kogo jeszcze po Benku16 i Premierze Tusku mógłby odwołać Kaczyński?

*************


11 lutego 2012
To już pewne, że 30 28 lutego papież Benedykt XVI zrzecze się swojej ciepłej posadki po czym uda się do świeżo wybudowanej willi w Bawarii, gdzie będzie zarywał noce, gapiąc się w swój profil na Twitterze. Ta wiadomość zaskoczyła wiernych, zwłaszcza, że na pierwszy rzut oka głowa Kościoła nie ma żadnych powodów, by podjąć taką decyzję. Na szczęście Prawo i Sprawiedliwość po krótkim śledztwie wydało jednoznaczną diagnozę:
To wina Tuska! – Wykrzyczał Antoni Macierewicz, wybitny śledczy pracujący w weekendy w Scotland Yardzie. – No i oczywiście to też wina Rosjan, lewaków, dentystów, Żydów, górników, poławiaczy pereł...
Innego zdania jest rzecznik prasowy Watykanu, który na Twitterze wydał oficjalny komunikat w sprawie abdykacji Benedykta XVI: Kryzys jest, nie ma pieniędzy na paliwo do papamobilu xD. Nieoficjalnie mówi się o tym, że aby zdobyć pieniądze na utrzymanie stolicy piotrowej, odchodzący papież ma zamiar podjąć pracę na tworzonym właśnie w Akademii Medycznej w Podkowie Leśnej wydziale, na którym ma wykładać przydatny dla przyszłych fizjoterapeutów język watykański.
Tak czy siak, życzymy panu Ratzingerowi powodzenia na nowej drodze życia.


Polecam goraco wpis na liiil warty przeczytania dla każdego:


niedziela, 10 lutego 2013

Kasiora leci, diety również a resztę mamy w doopie

CZYTELNICY MAJĄ GŁOS



Partia chłopska doi chłopów, jak pasterze baranów. Jesteśmy w Unii już 9, słownie dziewięć lat i co się zmieniło w strukturze agrarnej wsi polskiej ??
Circa ebaut 200 tysięcy gospodarstw jest w stanie funkcjonować na wolnym rynku. Dla grubo ponad miliona (prawie dwóch mln) reszty, dopłaty są manną z nieba, nieba w które wierzą jak ludy pierwotne Nowej Gwinei w kult cargo. Obkupili się, co światlejsi trochę zainwestowali i chyba myślą że tak będzie do końca świata. Ich horyzont myślowy sięga do skraju ich pola i lasu oraz wieży kościelnej, bo takie jest święte prawo misiów o umiarkowanym rozumku i możliwościach. Partia chłopska mająca w nazwie słowo "Polska", mogłaby powtarzam mogłaby a wręcz POWINNA, sięgać nieco za horyzont i odległy koniec kadencji, lecz wymaga to pomyślunku i pracy u podstaw nad elektoratem, a tego nie chcą robić z lenistwa fizycznego i umysłowego oraz ze strachu przed utratą elektoratu, gdyż wytłumaczenie pewnych spraw to tytaniczna praca, oraz przekonanie agentury parafialnej a tu nie „będzie letko”.
 
W psl-owskich główkach nie błyśnie iskierka, że dopłaty będą maleć a kiedyś nawet się skończą, więc łaskę elektoratu diabli wezmą. Lud wiejski zapewne spróbuje problem rozwiązać rokoszem, mendy partyjne odkurzą sumienie, przepłuczą gardło, niektórzy wyspowiadają się i uciekną do innych ugrupowań, a chłop zostanie z ręką w nocniku. Przykładem modelowym jest tu Black Richard, od zawsze plotący duby smalone pod dowolnym sztandarem. Efektem rokoszu chłopskiego będzie zwiększony import żywności, a pola pewnie wykupią ohydni, elegancko ubrani obcokrajowcy przy niecierpliwym przebieraniu nóżkami przez obecnych drobnych właścicieli, zachęcających "ja taniej o iks ojro od sąsiada", a "ja budynki dorzucę bez dożywocia, bo do miasta jadem" . Na falach radyjka z ryjem będą tryumfalne wrzaski "a nie mówiłem", "łojczyzna ginie" przeplatane "módlmy się na numer konta PKO BP S.A. II/O Toruń nr 69 .......".
 


Za ohydnej komuny wykonywano prace scaleniowe zwane komasacją. Oczywiście wtedy robiono to pod pegieery nie licząc się z prywatną własnością, widziałem nawet "plany" 100% upaństwowienia gruntów do 2000 roku !! Pusty śmiech człowieka ogarnia na megalomanię ówczesnych włodarzy. Durni i bez wyczucia może byli, lecz mieli plan. Teraz może wystarczyłyby zachęty systemowe, np. jakieś ulgi dla komasujących grunty (z obowiązkiem gospodarowania na nich przez np. 20 lat?), aby wolny rynek zareagował prawidłowo. Ponad 67% gospodarstw rolnych ma powierzchnię poniżej 5 ha, czyli na wolnym rynku bez specjalizacji nie mają żadnych szans na pełną samodzielność, a chłoporobotnicy od 7 do 15 w fabryce czy na budowie już przysypiać nie mogą. Jest wiele wsi, gdzie tylko kilku gospodarzy coś produkuje na sprzedaż a większość uprawia pola i łąki tylko dla dopłat. Ten proceder będzie trwał tak długo, dopóki tolerowana będzie fikcja obecnego stanu prawnego.
 
Dzisiejsi PSLowscy działacze nie maja żadnej wizji czy końcepcji, co ma być za lat kilka. Kasiora leci, diety również a resztę mamy w doopiu !! Co nas obchodzi ciemny lud ! Pod tym względem, od Jacusia Qry nie różnią się wiele. Może o tyle, że PSL siedzi cicho udając że coś robi, a PiSmani jęczą jak potłuczeni, bo tylko tyle potrafią. Takie dostają instrukcje z patriotycznej centrali; chyba e-mailem gotowce do wykucia na blaszkę jak paciorek. Wystarczy ściemnić ekran telewizora i po tekście z głośnika można rozpoznać pisowca, przecież wszyscy klepią jota w jotę te same referaty, po raz enty wycierając swe gęby słowami Bóg, Ojczyzna, Patriotyzm, Naród.

Gdyby bajka o bozi była prawdą, to wszechmogący dawno by im mowę odebrał za gadanie głupot niczym Piekarski na mękach. Nie jestem czarnowidzem, tylko codziennym obserwatorem życia na wsi.
 
AUTOR - poszłoo